Sąd umorzył sprawę. Prokuratura wini Air France za wypadek sprzed dziesięciu lat


Francuska prokuratura złożyła w piątek odwołanie od decyzji sądu, który po dziesięciu latach umorzył śledztwo w sprawie katastrofy samolotu linii Air France z 1 czerwca 2009 roku. Lecący z Rio de Janeiro do Paryża Airbus A330 runął do Atlantyku. Zginęło wówczas 228 osób.

Według śledczych decyzja sądu jest "absolutnie nie do zaakceptowania" i przeczy wnioskowi prokuratury, która chciała postawić przed wymiarem sprawiedliwości linie Air France, oskarżając je o "zaniedbania" i "nieostrożność" oraz nieumyślne spowodowanie śmierci wszystkich osób na pokładzie maszyny.

Od wyroku sądu zamierzają odwołać się także rodziny ofiar.

Błędy pilotów

Sąd umorzył trwające dziesięć lat postępowanie, gdyż uznał, że winę za katastrofę ponoszą nieżyjący piloci. Jednocześnie stwierdził, że nie ma wystarczających dowodów na to, że zawiniły całe francuskie linie.

Orzeczenie jest zbieżne z raportem francuskiego biura bezpieczeństwa lotniczego BEA, które kilka lat temu uznało, że przyczynami katastrofy były błąd pilota i niesprawność wskaźników prędkości.

Według raportu załoga nieodpowiednio zareagowała na błędne wskazania ciśnieniowych czujników prędkości lotu (rurek Pitota) w następstwie ich oblodzenia.

Piloci nie podjęli stosownych działań w odpowiedzi na ciągłe sygnały alarmowe, wskazujące na utratę przez samolot siły nośnej, co w ciągu czterech minut doprowadziło do jego zderzenia z powierzchnią oceanu.

"Dochodzenie, którego celem było zbadanie, czy można przypisać linii lotniczej lub producentowi pośrednią odpowiedzialność za tę katastrofę, nie doprowadziło do określenia winy firmy Airbus lub linii Air France w związku z katastrofą" - brzmi orzeczenie sądu.

Należący do Air France dwusilnikowy szerokokadłubowy odrzutowiec pasażerski dalekiego zasięgu A330 runął do Atlantyku nad ranem 1 czerwca 2009 roku. Zginęło wtedy 228 osób - wszystkie znajdujące się na pokładzie.

Autor: asty//plw / Źródło: PAP