Policjanci użyli paralizatora i gazu łzawiącego, buchnął płomień

Interwencja pochodzi z 2013 roku, ale film został upubliczniony dopiero terazENEX

Na nagraniu z policyjnej kamery widać interwencję policji w Paryżu, w czasie której rażony paralizatorem i potraktowany gazem łzawiącym podejrzany nagle zaczyna się palić. Policja poinformowała, że nic mu się nie stało. Dodała, że film krążący w sieci pochodzi z 2013 roku, a w interwencji nie dopatrzono się błędów ze strony policjantów.

Film został opublikowany przez anonimowego użytkownika we wtorek na Facebooku i Twittera, potem został usunięty. Szybko jednak zaczął krążyć w sieci i stał się bardzo popularny.

Nagranie, które trwa niecałe 3,5 minuty, zostało zarejestrowane kamerą wbudowaną w mundur interweniującego policjanta.

Widać na nim policyjną interwencję na Place de la Nation w Paryżu. Policjant nagrywający obraz podbiega na miejsce interwencji i oddziela młodego mężczyznę od grupy kilku osób. Mężczyzna jest rozebrany do połowy, ranny i pobudzony. Policjant każe mu się cofnąć i lekko popycha go ręką w klatkę piersiową. Widać, że policjant ma w ręce paralizator.

Mężczyzna nie reaguje na polecenia, wykrzykuje: "Użyj paralizatora!". Wywiązuje się wymiana zdań, policjant jest wielokrotnie znieważany. "Chcę porazić paralizatorem twoją matkę. Dlaczego się nie zamkniesz? - wykrzykuje mężczyzna. Policjant po raz kolejny powtarza polecenie: - Do tyłu, ręce za plecy!"

Każe spojrzeć mężczyźnie na ramię, które krwawi.

- Użyj paralizatora, pobij mnie! - prowokuje młody mężczyzna.

- Nie, nie, stop, stop - odpowiada policjant, po raz kolejny odpychając go.

"Nie używać gazu! Kto użył gazu?"

Chwilę później mężczyzna podchodzi do innego policjanta. Ten najpierw odpycha go pałką, ale to go nie zniechęca. Przy kolejnej próbie podejścia wymierza mu dwa ciosy pałką w nogi.

W tym momencie do działania włącza się policjant z kamerą i inny funkcjonariusz. Jednocześnie używają paralizatora i gazu pieprzowego, powstaje kula ognia, która wygląda, jakby podejrzany przez kilka sekund płonął. Mężczyzna pada na kolana, a policjanci rzucają się do niego, dogaszając płomienie rękami.

- Nie używać gazu! Kto użył gazu? - krzyczy jeden z policjantów. Mężczyzna do końca trwania nagrania leży na ziemi i krzyczy: - Umrę, umrę".

Francuskie media skontaktowały się z policją, która poinformował, że nagranie pochodzi z lipca 2013 roku. Zatrzymanemu mężczyźnie nie stało się nic poważnego. Po tej interwencji wewnętrzne śledztwo wszczął inspektorat generalny (IGPN), ale nie dopatrzył się niewłaściwego zachowania ze strony policjantów.

Nie pierwszy taki przypadek

Francuska telewizja LCI na swoim portalu pisze, że to nie pierwszy raz, kiedy w czasie policyjnej akcji użyto tasera i gazu łzawiącego w jednym momencie.

W styczniu 2013 roku na autostradzie A13 przy próbie zatrzymania mężczyzny policjanci postąpiono w ten sam sposób. Impuls elektryczny z paralizatora doprowadził do zapalenia się gazu łzawiącego. Zatrzymany został ranny i trafił do szpitala. Zbiegł z niego następnego dnia.

Autor: pk\mtom / Źródło: LCI, FranceInfo

Źródło zdjęcia głównego: ENEX