"Financial Times": Londyn traci zdolności militarne. Boi się "niewygodnej prawdy"


Wielka Brytania jest coraz mniej zdolna do realizowania swych ambicji jako "globalny gracz militarny" – ocenia w środowej publikacji "Financial Times". Zdaniem dziennika brytyjscy ministrowie nie dostrzegają tej "niewygodnej prawdy".

Gazeta zwraca w tym kontekście uwagę na "żenujący spór ministerialny" o to, jak załatać dziurę wielkości 20 miliardów funtów w brytyjskim budżecie obronnym.

"Financial Times" przypomina, że w 2015 roku rząd zobowiązał się do realizacji kilku kosztownych programów, łącznie z przeznaczeniem 31 mld funtów na odnowę brytyjskiego potencjału odstraszania nuklearnego, budową nowych okrętów i zakupem partii amerykańskich myśliwców F-35 dla dwóch lotniskowców nowej generacji.

Brytyjski rząd ustalił, że znaczna część kosztów tych programów zostanie pokryta dzięki oszczędnościom, podejmując jednak zarazem zobowiązanie, że stan osobowy sił zbrojnych nie zmniejszy się poniżej 82 tysięcy.

Trudne kompromisy

Zdaniem dziennika nie da się tego zbilansować, nawet jeśli wydatki na obronność mają teraz rosnąć w kategoriach realnych do 2021 roku, dzięki złożonej przez rząd obietnicy dotrzymania zobowiązań wobec NATO. "Financial Times" podkreśla, że sytuacja stała się jeszcze trudniejsza w wyniku związanego z brexitem spadku kursu funta, co zwiększyło koszty zakupu sprzętu wojskowego.

Według dziennika dowódców sił zbrojnych czekają trudne kompromisy w związku z mającym się zakończyć w przyszłym roku przeglądem brytyjskiej strategii obronności i bezpieczeństwa.

Gazeta wskazuje, że marynarka wojenna, która nadała priorytet nowym lotniskowcom, będzie potrzebowała znacznej części reszty swojej floty do ochrony i zaopatrzenia tych jednostek. Nie wykluczyła przy tym, że marynarka wojenna będzie musiała zrezygnować z pływających transporterów opancerzonych. Siły lądowe mogłyby prawdopodobnie zredukować jeszcze stan osobowy i wciąż byłyby zdolne do wystawienia skutecznej dywizji bojowej, ale byłaby ona narażona na ataki, nie mając lepszego wsparcia z powietrza.

"Financial Times" nie ma wątpliwości, że znajdzie się sposób na załatanie dziury w budżecie obronnym, najprawdopodobniej przez ograniczenie i opóźnienie planowanego zakupu myśliwców F-35 i opóźnienie unowocześniania innego sprzętu. Nie zmieni to jednak faktu, że brytyjskie siły zbrojne mają wprawdzie potencjał klasy światowej, ale niewystarczający w warunkach jakiegoś poważnego konfliktu.

Potencjał sił zbrojnych

Gazeta wyraża opinię, że potencjał brytyjskich sił zbrojnych może wystarczyć do konfrontacji z "mniej nowoczesnymi przeciwnikami", jak w Iraku, czy Afganistanie. Nie wystarczy natomiast, żeby uczynić z Wielkiej Brytanii "mającego znaczenie strategiczne partnera" do przeciwstawienia się agresji północnokoreańskiej, bądź "poważnej sile militarnej, takiej jak Rosja".

"Financial Times" pisze, że jest to jasne dla sojuszników Wielkiej Brytanii. Otwarcie mówią o tym dowódcy sił zbrojnych USA.

"Jeśli Wielka Brytania chce być globalnym graczem militarnym, będzie musiała znaleźć środki dorównujące jej ambicjom" – zauważa dziennik i wyraża opinię, że jest to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę m.in. opór społeczny wobec wyższych podatków i "ryzyko ostrych cięć w siłach zbrojnych, gdyby do władzy doszedł pacyfistyczny rząd laburzystowski pod wodzą Jeremy'ego Corbyna".

Gazeta podkreśla, że Wielka Brytania wciąż ma mocne strony: siły specjalne, wywiad, zwalczanie terroryzmu, cyberbezpieczeństwo. "I pozostaje poważnym graczem na poziomie europejskim, gdzie obok Francji przeznacza najwięcej środków na obronność" - odnotowuje.

Koncentrowanie uwagi na Europie

Gazeta wyraża przekonanie, że bez względu na brexit Wielka Brytania powinna koncentrować uwagę na Europie – jej polityka zagraniczna jest o wiele bardziej zbieżna z polityką UE niż z polityką USA. Zdaniem "Financial Times" możliwy jest znaczny rozwój współpracy z Francją. Wielka Brytania mogłaby też odgrywać wiodącą rolę w promowaniu europejskiej współpracy przemysłowej w dziedzinie obronności.

Premier Theresa May obiecuje, że po brexicie Wielka Brytania pozostanie bliskim partnerem UE w sprawach bezpieczeństwa i teraz za tymi słowami muszą pójść konkrety – czytamy w zakończeniu artykułu redakcyjnego.

Autor: tas/adso / Źródło: PAP