"Financial Times": były doradca Trumpa spotkał się z bliskim Kremlowi biznesmenem


Bliski doradca Donalda Trumpa z czasów jego kampanii wyborczej Erik Prince nawiązał przed objęciem władzy przez nową administrację USA kontakt z rosyjskim finansistą, związanym z rodziną prezydenta Władimira Putina - napisał poniedziałkowy "Financial Times".

Prince, założyciel kontrowersyjnej firmy wojskowych najemników Blackwater, spotkał się na Seszelach z Kiriłem Dmitrijewem, rosyjskim finansistą powiązanym z rodziną Putina na kilka tygodni przez inauguracją Trumpa.

To jeden z kontaktów osób z otoczenia prezydenta USA z przedstawicielami Moskwy, jaki bada zespół prokuratora specjalnego Roberta Muellera - pisze brytyjski dziennik. Mueller prowadzi śledztwo w sprawie rzekomego wpływania przez Moskwę na wybory prezydenckie w USA w 2015 roku.

Prawdopodobnie kontakty te podsycą spekulacje na temat tego, czy Prince szukał dyskretnych kanałów komunikacji z Kremlem - podkreśla "FT".

Powiązania z Kremlem Dmitrijewa

Informacje o spotkaniu Prince'a z niewymienionym z nazwiska przedstawicielem władz rosyjskich pojawiły się już w maju 2017 roku. Prince nie zaprzeczył wtedy, że nawiązał taki kontakt, ale polemizował z tezą, że starał się w imieniu Trumpa stworzyć poufny kanał łączności.

"FT" podkreśla, że sprawa nabrała powagi teraz, gdy okazało się, że przedstawicielem Kremla, z którym Prince nawiązał kontakt, był Dmitrijew.

Żona Dmitrijewa jest przyjaciółką córki Putina i wiceszefową jej fundacji Innopraktika. On sam zarządza wartym 10 miliardów dolarów Rosyjskim Funduszem Inwestycji Bezpośrednich (RFPI) i jest bardzo wpływową osobą w otoczeniu Putina.

Kontakty z Kremlem?

Prokurator Mueller stara się ustalić, czy Prince - którego siostra Betsy DeVos jest amerykańskim sekretarzem edukacji - usiłował na początku 2017 roku ustanowić nieoficjalne kanały komunikacyjne z Kremlem na użytek obejmującej rządy administracji Trumpa - wyjaśnia dziennik.

Spotkanie Prince'a z Dmitrijewem miało zostać zaaranżowane przez następcę tronu Abu Zabi szejka Muhammada ibn Zajeda an-Nahajana, a miało ono na celu omówienie w nieformalny sposób relacji rosyjsko-amerykańskich - podaje "FT", powołując się na wcześniejsze doniesienia amerykańskich mediów i doradcę szejka George'a Nadera. Z kolei Prince w listopadzie ubiegłego roku powiedział przed komisją Kongresu, że wpadł na Dmitrijewa przypadkiem, kiedy omawiał interesy z przedstawicielami Zjednoczonych Emiratów Arabskich i że opuścił spotkanie po wypiciu jednego piwa.

Państwowa firma inwestycyjna Abu Zabi Mubadala Investment Company dysponuje wartym 2 miliardy dolarów wspólnym funduszem założonym z RFPI, który wyłożył środki na strategiczne rosyjskie przedsiębiorstwa - pisze "FT".

Odkąd w 2014 roku USA nałożyły na Rosję sankcje finansowe w związku z aneksją Krymu fundusz RFPI, zarządzany przez Dmitrijewa, koncentruje się na współpracy z inwestorami z Bliskiego Wschodu i Azji - wyjaśnia brytyjski dziennik.

Śledztwo nabiera tempa

Śledztwo prokuratora Muellera nabrało tempa, gdy w połowie marca jego zespół wystosował wezwanie sądowe do firmy prezydenta, Trump Organization, z żądaniem przekazania dokumentów, z których część dotyczy Rosji.

Dochodzenie zbliżyło się więc do samego Trumpa. Według mediów przedmiotem zainteresowania zespołu Muellera są pochodzące z zagranicy fundusze, które zasiliły jego kampanię wyborczą.

W lutym w wyniku dochodzenia Muellera amerykański Departament Sprawiedliwości postawił w stan oskarżenia 13 Rosjan oraz trzy rosyjskie podmioty w związku z ingerencją w wybory prezydenckie w 2016 roku.

Autor: pk\mtom / Źródło: PAP, Financial Times