Wojna z narkobiznesem. Prezydent wycofuje policję i wojsko

Filipiny tną środki na komisję
Filipiny tną środki na komisję
TVN24 BiS
Filipiny zawiesiły komisję ds. praw człowieka, która badała przypadki zabójstwTVN24 BiS

Prezydent Filipin Rodrigo Duterte zarządził, że policja i wojsko mają zakończyć swoje operacje w ramach kampanii antynarkotykowej - podał w czwartek dziennik "The Guardian". Odpowiedzialna za działania w wojnie z domniemanymi dilerami ma być jedynie rządowa agencja.

Policja, wojsko oraz pozostałe podmioty publiczne mają wstrzymać wszystkie operacje antynarkotykowe i pozostawić je specjalnej rządowej agencji (Philippine Drug Enforcement Agency - PDEA) - wynika z wtorkowej dyrektywy filipińskiego prezydenta.

"Koncentrujemy się teraz na przywódcach karteli"

W dokumencie zaznaczono, że jego celem jest ustanowienie "porządku w kampanii antynarkotykowej". Nie podano jednak, co spowodowało zmianę polityki. Jak odnotował "The Guardian", decyzja ta może być związana ze zmniejszającym się poparciem Filipińczyków dla ogólnokrajowej operacji policyjnej wymierzonej w domniemanych dilerów narkotykowych.

Brytyjski dziennik zaznaczył, że w PDEA pracuje jedynie około 1,6 tysiąca funkcjonariuszy, co oznacza, że wycofanie regularnych jednostek policyjnych może "znacznie zredukować liczbę pozasądowych zabójstw".

Jak podała Agencja Reutera, w czwartek rozwiązano wszystkie 18 regionalnych antynarkotykowych jednostek policyjnych. Funkcjonariusze mają teraz skupić się na walce z innymi rodzajami przestępczości. - Koncentrujemy się teraz na przywódcach karteli oraz ich protektorach w rządzie - powiedział rzecznik prezydenta Ernesto Abella.

Wojna prezydenta z narkobiznesem

W styczniu prezydent Filipin zawiesił już operacje policji w ramach kampanii antynarkotykowej, oskarżając ją o korupcję. Po pięciu tygodniach zezwolił jej jednak na wznowienie działalności, zaznaczając, że narkotyki znowu stały się powszechnie dostępne.

Po objęciu władzy na Filipinach w czerwcu 2016 roku Duterte rozpoczął kontrowersyjną wojnę z narkobiznesem. Zezwolił policji i służbom bezpieczeństwa na używanie broni bez ostrzeżenia wobec handlarzy narkotyków.

Z danych policji wynika, że podczas 15-miesięcznej kampanii antynarkotykowej w walkach z funkcjonariuszami sił bezpieczeństwa zginęło ponad 3,9 tysiąca domniemanych dilerów. Ponad dwa tysiące osób zostało zamordowanych, w tym w atakach zamaskowanych motocyklistów i innych napaściach. Zdaniem organizacji broniących praw człowieka zabójcy to często policjanci lub ich płatni podwykonawcy.

Aktywiści twierdzą, że liczba zabitych jest o wiele wyższa i domagają się śledztwa w sprawie roli prezydenta Filipin. Sam Duterte ogłosił jednak, że póki jest u władzy, kampania antynarkotykowa będzie kontynuowana.

Autor: pk/adso / Źródło: PAP