Fałszywe dokumenty, koń za milion euro. Ekstradycja córki przyjaciółki byłej prezydent


Czun Ju Ra, córka powierniczki byłej prezydent Korei Południowej, wróciła do kraju po pięciomiesięcznym areszcie w Danii. Jest oskarżona o korzystanie z płatnej protekcji matki, dzięki której dostała się na prestiżowy uniwersytet, a koncerny finansowały jej hobby.

Kobieta została zatrzymana w Danii na początku roku ze względu na brak ważnej wizy. Obserwatorzy zwracają uwagę, iż od początku sprawy Czun miała być istotnym świadkiem w procesie swojej matki Cze Sun Sil, powierniczki i przyjaciółki byłej prezydent Park Geun Hie. Skandal korupcyjny, który wybuchł w Korei Południowej pod koniec października 2016 roku, rozpoczął się od czerpania przez Cze korzyści majątkowych od południowokoreańskich koncernów, tzw. czeboli.

Koń za milion euro

Część pozyskiwanych w ten sposób pieniędzy miała być wykorzystywana na finansowanie pasji córki - jeździectwa. Informowano, że Samsung miał przeznaczyć ponad 3,2 mln dolarów na opłacanie udziału Czun w zawodach jeździeckich na świecie oraz na kupno nowego konia w Niemczech.

Według informacji lokalnej prasy koń Vitana V kosztował ponad milion euro. Łącznikiem pomiędzy koncernem a Koreańską Federacją Jeździecką miał być szef Samsung Electronics Park Sang Dzin, który kierował federacją od marca 2015 roku. Samsung miał także wspierać kwotą ponad 7 mln dolarów niemiecką firmę doradczą o nazwie Widec kontrolowaną przez matkę Czun.

Południowokoreańskie media liczą, że pojawienie się w kraju Czun przyniesie nowe informacje w procesie Park i Cze. Córka powierniczki byłej prezydent uważana jest za osobę, która mogła mieć wgląd w sprawy Park. Czun przyleciała w środę do Seulu z Kopenhagi. Zostanie przesłuchana w seulskiej prokuraturze. Południowokoreańskie media przypominają, że Czun po wybuchu skandalu z udziałem swej matki przeprowadziła się z Niemiec do Danii.

Tamtejsza policja dopatrzyła się nieprawidłowości w jej wizie po poinformowaniu przez południowokoreańskiego dziennikarza o jej pobycie w mieście Aalborg. Proces ekstradycji przeciągał się ze względu na liczne apelacje Czun, jednak ostatecznie zdecydowała się nie wnosić ostatecznej apelacji w sprawie deportacji. Wcześniej, przed wybuchem skandalu, matka, córka oraz urodzony w 2015 roku synek Czun mieszkali w Schmitten pod Frankfurtem. Przedstawiciele lokalnej niemieckiej służby zdrowia informowali, że Czun nie zabierała dziecka na rutynowe badania lekarskie.

Po powrocie Cze z Niemiec do Seulu, krótko po wybuchu afery, Interpol wydał za jej córką tzw. czerwony alert, nakazujący aresztowanie i natychmiastową ekstradycję do Korei Płd. Przed wyjazdem do Danii, gdzie ostatecznie Czun trafiła w ręce policji, przez kilkanaście dni między listopadem a grudniem mieszkała w luksusowym hotelu w niemieckim Karlsruhe.

Czun może być cennym źródłem informacji

Według No Syn Ila, byłego przedstawiciela K-Sports, jednej z dwóch fundacji kontrolowanych przez Cze, która służyła do pozyskiwania pieniędzy od koncernów, Czun może być cennym źródłem informacji.

Wciąż niepotwierdzone ustalenia w procesie korupcyjnym wskazują, że Cze mogła zgromadzić majątek przekraczający 711 mln dolarów. Lokalne media twierdzą, że dużo większe środki zostały zgromadzone na zagranicznych kontach.

W areszcie poza Cze i Park przebywa także wiceprezes Samsunga Li Dze Jong oraz była rektor prestiżowego Uniwersytetu Ewha Cze Kiun Hi. Córka Cze miała dzięki łapówkom uzyskać lepsze warunki studiowania na uczelni. Singapurski dziennik "Straits Times", opisując w marcu historię Czun, przypominał, iż jej wybór do jeździeckiej kadry narodowej pomimo niskiej pozycji w światowym rankingu budził wątpliwości co do intencji Koreańskiej Federacji Jeździeckiej.

Obnosiła się z bogactwem

Sugerowano wówczas, że organizacja chciała wkupić się w łaski matki Czun prowadzącej hojnie finansowane fundacje. Federacja fałszowała także dokumenty świadczące o udziale Czun w zawodach, na które nie jeździła oraz wystawiała jej podrobione zwolnienia lekarskie. Celem takiej "pomocy" w karierze sportowej miał być udział Czun w letnich igrzyskach olimpijskich w 2020 roku. - Mama wszystko robiła. Ja nic nie wiem - mówiła Czun tuż po aresztowaniu 2 stycznia przez duńską policję. Południowokoreańskie media przypominały podczas trwania procesu impeachmentu Park wpisy na portalach społecznościowych, w których Czun z dumą obnosiła się z bogactwem i finansowymi możliwościami swojej matki.

- Obwiniajcie swoich rodziców, jeżeli nie mają takich zdolności. Nie wytykajcie nas palcami, jeżeli wasi rodzice tego nie potrafią. Pieniądze to także forma umiejętności - twierdziła. Nie bez znaczenia według opinii publicznej jest również fakt, iż ojciec Czun, były mąż Cze, przez lata pełnił funkcję jednego z głównych doradców byłej prezydent Park, gdy stawiała pierwsze kroki w polityce od 1998 roku.

Autor: arw\mtom/jb / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: