"Europejczycy podążają za swoimi priorytetami. Jednym z nich jest porozumienie nuklearne z Iranem"


- Mamy inny punkt widzenia, jeśli chodzi o wdrażanie porozumienia nuklearnego z Iranem, ale nasze poglądy w innych kwestiach są zbieżne - powiedziała w czwartek szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini. Jej zdaniem Unia Europejska w sprawie Iranu działa wspólnie z USA "tam, gdzie jest pole do działania".

W czwartek zakończyła się konferencja poświęcona bezpieczeństwu na Bliskim Wschodzie. Wśród gości, którzy przybyli do Warszawy, byli m.in. wiceprezydent USA Mike Pence, sekretarz stanu Mike Pompeo, premier Izraela Benjamin Netanjahu, a także szeroka reprezentacja Bliskiego Wschodu, w tym delegacje Arabii Saudyjskiej, Kataru, Jemenu, Jordanii, Kuwejtu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz przedstawiciele wszystkich państw Unii Europejskiej.

Na konferencji nie była obecna Federica Mogherini, która w czwartek brała udział w spotkaniu ministrów obrony państw NATO w Brukseli.

"Podstawa europejskiej polityki obronnej"

- Mamy inny punkt widzenia, jeśli chodzi o wdrażanie porozumienia nuklearnego z Iranem, ale nasze poglądy w innych kwestiach są zbieżne. Ciągle wierzę, że myślimy tak samo, jeśli chodzi o Syrię i potrzebę politycznego rozwiązania konfliktu w tym kraju - powiedziała dziennikarzom Federica Mogherini.

- Tam, gdzie jest pole do wspólnego działania, działamy razem. W innych kwestiach, gdzie poglądy różnią się, Europejczycy podążają za swoimi priorytetami, a jednym z nich jest porozumienie nuklearne z Iranem - powiedziała szefowa dyplomacji UE.

Dodała, że "jest to podstawa europejskiej polityki obronnej". - Musimy uniknąć sytuacji, w której Teheran będzie posiadać broń atomową - wskazała.

Mogherini podkreśliła, że różnice poglądów między Brukselą a Waszyngtonem są dyskutowane w duchu spokoju i pragmatyzmu.

W piątek w Brukseli Mogherini spotka się z sekretarzem stanu USA Mikiem Pompeo.

Irański program nuklearny

Program rakietowy Iranu budzi coraz większe zaniepokojenie wspólnoty międzynarodowej, co dotyczy zwłaszcza pocisków balistycznych o zasięgu dwóch tysięcy kilometrów, uważanych za potencjalny środek ataku na jego regionalnych wrogów - Izrael i Arabię Saudyjską.

Prezydent USA Donald Trump w 2018 roku wycofał się z porozumienia atomowego z Iranem i przywrócił zawieszone na jego mocy sankcje na Teheran. Trump uzasadniał swoją decyzję między innymi tym, że porozumienie nie powstrzymuje Iranu przed rozwijaniem swojego programu rakietowego.

Podpisana także przez Francję, Wielką Brytanię, Niemcy, Rosję i Chiny umowa miała na celu ograniczenie programu nuklearnego Iranu w zamian za stopniowe znoszenie międzynarodowych sankcji nałożonych na ten kraj. Jej przyszłość stoi obecnie pod znakiem zapytania.

Teheran twierdzi, że rozwija technologię rakietową wyłącznie w celach obronnych, do czego ma prawo, a ponadto konstrukcja jego pocisków balistycznych wyklucza instalowanie w nich głowic jądrowych. Zarazem dane wywiadowcze wskazują, że w 2018 roku wyraźnie zwiększyła się częstotliwość irańskich testów rakietowych.

Autor: ft/adso / Źródło: PAP, TVN24, Reuters

Tagi:
Raporty: