Euforia i śmierć przez uduszenie. "Biały Chińczyk" zabija Rosjan w Estonii

Fentanyl działa na układ nerwowy, przedawkowany może doprowadzić do uduszeniaShutterstock

Estonia zajmuje niechlubne pierwsze miejsce w UE, jeśli chodzi o stosunek liczby zgonów z powodu przedawkowania narkotyków do liczby mieszkańców kraju. To głównie "zasługa" syntetycznego opioidu o nazwie fentanyl. Nielegalnie sprowadzany zza wschodniej granicy nazywany jest "rosyjskim narkotykiem", bo zażywają go wyłącznie estońscy Rosjanie.

Na ulicy funkcjonuje pod nazwą "biały Chińczyk". W większości krajów świata fentanyl jest wydawany na receptę, głównie w postaci tabletek i plastrów. Ale stał się też substytutem heroiny.

Może udusić

Narkomani wstrzykują sobie środek, który może być setki razy mocniejszy od heroiny. Wywołuje znieczulenie, rozluźnienie mięśni, senność. Po jego zażyciu wydaje się, że nie ma żadnych problemów, ma się uczucie, że "zło zniknęło". Fentanyl wywołuje bardzo intensywną, aczkolwiek krótkotrwałą euforię. Dlatego uzależnieni biorą fentanyl 3-4 razy dziennie.

Przedawkowanie jest bardzo niebezpieczne. Oddziałując na ośrodkowy układ nerwowy specyfik może doprowadzić do śmierci przez uduszenie. Podobnie jak heroina, "biały Chińczyk" bardzo uzależnia i wywołuje intensywne objawy głodu narkotykowego.

Import z Rosji

Fentanyl zdobył ogromną popularność wśród narkomanów w Estonii ok. 10 lat temu, gdy były ogromne problemy ze zdobyciem heroiny. Wtedy na rynek weszli rosyjscy producenci nielegalnego fentanylu.

- Źródła nielegalnego fentanylu to głównie Rosja, Białoruś i Ukraina - mówi szef MSW Estonii Ken-Marti Vaher. I dodaje, że wspólna granica z Rosją oraz bliskie związki estońskich narkomanów i dilerów z rosyjskimi to główne powody niezwykłej popularności fentanylu w bałtyckiej republice.

Vaher widzi powiązania pomiędzy źródłem pochodzenia nielegalnego fentanylu a jego popularnością wyłącznie wśród estońskich Rosjan.

Ma to też głębokie przyczyny społeczne. - Rosyjskojęzyczni Estończycy, z powodu swego socjoekonomicznego backgroundu, czyli bycia pokoleniem na marginesie estońskiego społeczeństwa ze względu na językowe i kulturowe granice oraz większego bezrobocia, są narażeni w życiu na dużo większy stres - mówi Kristina Joost z pozarządowej organizacji Convictus, która walczy z problemem fentanylu.

Narkotyk nie z marginesu

Według danych unijnego Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii, w 2011 r. w Estonii zarejestrowano łącznie 123 przypadki zgonów z powodu przedawkowania. 95 proc. z nich dotyczyło fentanylu.

W całej Estonii żyje ok. 1,3 mln ludzi, z czego jedna trzecia w stolicy. Szacuje się, że w Tallinie mieszka 6-10 tys. narkomanów. Ponad połowa z nich zażywa fentanyl. I nie są to ludzie z marginesu, społecznie wykluczeni. W większości to mężczyźni w wieku 20-30 lat, ubezpieczeni, mający pracę lub uczący się.

Lasnamae - dzielnica Tallina zamieszkała niemal wyłącznie przez RosjanDigger | Wikipedia

Autor: //gak / Źródło: The Christian Science Monitor, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock