"Economist": chiński przywódca najpotężniejszym człowiekiem świata


Przywódca Chin Xi Jinping stał się najpotężniejszym człowiekiem świata, a powodem tego jest między innymi nieskuteczność prezydenta USA Donalda Trumpa - pisze brytyjski tygodnik "Economist".

Gospodarka Chin jest wciąż mniejsza niż gospodarka USA, a chińska armia, choć szybko "nabiera muskulatury, wypada blado" przy amerykańskiej - zauważa "Economist", dodając jednocześnie, że ekonomia i siły zbrojne to nie wszystko.

Według tygodnika Trump jest mniej potężny niż Xi, ponieważ ma "wąskie, transakcyjne podejście do cudzoziemców i wydaje się niezdolny do wdrożenia w kraju swego programu".

"Świat powinien się mieć na baczności"

W ocenie tygodnika to, że Xi ma większy wpływ niż prezydent USA, zwiastuje zły obrót spraw, a "świat powinien się mieć na baczności".

Według "Economist" prezydent "najpotężniejszego kraju świata" "jest słabszy w kraju i mniej skuteczny za granicą niż którykolwiek z jego niedawnych poprzedników". W dużej mierze dzieje się tak dlatego, że gardzi "wartościami i sojuszami, które stanowią podbudowę amerykańskich wpływów" - ocenia tygodnik.

Tymczasem przywódca "największego autorytarnego państwa świata" cieszy się szacunkiem, rządzi prawie równie silną ręką jak Mao Zedong, a jego kraj jest kołem zamachowym światowej gospodarki - wylicza tygodnik.

Manifestacja siły Xi

"Economist" prognozuje, że nadchodzący zjazd Komunistycznej Partii Chin, który rozpocznie się 18 października, będzie wielką manifestacją siły chińskiego przywódcy. "Świat powinien zwrócić na to uwagę" - pisze.

Przypomina też, że podczas ostatniego szczytu w Davos Xi obiecał, że będzie promował wolny handel, globalizację i wspierał porozumienie klimatyczne z Paryża, a publiczność była zachwycona. "Przynajmniej - pomyśleli - jedno wielkie mocarstwo chce wspierać to, co słuszne" - konkluduje "Economist".

Autor: mm//kg / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: