Dziesiątki zwłok w piwnicy. Uciekali tam przed ogniem

Aktualizacja:

Rośnie tragiczny bilans pożaru fabryki w największym mieście Pakistanu, Karaczi. Do tej pory doliczono się w zgliszczach 289 zwłok. Ocaleni mówią, że wszystkie wyjścia z budynku były zablokowane i uratowali się tylko ci, którzy skakali z okien.

Liczba ofiar tragedii rośnie bardzo szybko. Najpierw mówiono o dziewięciu zabitych, ale kilka godzin później informowano już o 289 ofiarach.

Służby ratunkowe zastrzegają, że może być więcej ofiar. W zgliszczach dogaszanej fabryki ciągle są znajdowane kolejne ciała robotników. Dużo ludzi miało bez skutku szukać schronienia przed ogniem i dymem w piwnicy, do której dopiero docierają strażacy. Wiele części fabryki nie zostało jeszcze zbadanych.

W spalonej fabryce było zatrudnionych około 450 osób. Początkowo zapewniano, że w momencie pojawienia się ognia na miejscu miało być ich 150, ale informacje o liczbie ofiar weryfikują te dane.

Błyskawiczny pożar Pożar wybuchł we wtorek po południu i szalał przez całą noc. Dopiero w środę nad ranem został opanowany. Na razie nie wiadomo, co było jego przyczyną. - W ciągu dwóch minut ogień ogarnął całą fabrykę - powiedział przebywający w szpitalu 29-letni Liaqat Hussain, który ma rozległe oparzenia.

Według szefa strażaków Ehtishama ud-Dina większość ofiar śmiertelnych to osoby, które nie mogły się wydostać z piwnicy w fabryce. Pracownicy mówią też, że ucieczkę utrudniały kraty w oknach i zamknięta brama. Niektóre osoby uratowały się, skacząc z dachu. - Brama była zamknięta. Byliśmy uwięzieni w środku - powiedział Hussain. - Właściciele bardziej przejmowali się zabezpieczeniem ubrań niż bezpieczeństwem pracowników - dodał zatrudniony w fabryce Mohammad Pervez. Twierdzi, że "wiele osób mogłoby się uratować, gdyby w oknach nie było krat". Jak poinformował starszy inspektor Amir Farooqi, policja szuka obecnie właścicieli zakładu.

Złe warunki Również we wtorek w mieście Lahaur we wschodnim Pakistanie zapaliła się fabryka obuwia. Według najnowszego bilansu zginęło 25 osób. Wtorkowe pożary są dowodem na kłopoty z bezpieczeństwem i higieną pracy w Pakistanie. Krytycy twierdzą, że rząd jest zbyt skorumpowany i nieskuteczny, by objąć opieką pracowników oraz rozwiązać szereg problemów, takich jak przerwy w dostawach energii, powszechne ubóstwo czy talibska rebelia.

Autor: mk//bgr,gak/k / Źródło: PAP/Reuters