Dziennikarz zarejestrował swoją śmierć? Media: włączył smartwatcha przed wejściem do konsulatu


Śmierć saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego miała zostać nagrana za pomocą jego zegarka - podały w sobotę tureckie media. Według dziennika "Sabah" Chaszodżdżi miał włączyć dyktafon w swoim Apple Watchu chwilę przed wejściem - 2 października - do saudyjskiego konsulatu w Stambule.

Jak poinformowało w piątek BBC, powołując się na źródła bliskie śledztwa w sprawie zaginięcia dziennikarza, turecki wywiad ma "udokumentowany dowód" na to, że mężczyzna został zamordowany. Według rozmówcy z tureckich sił bezpieczeństwa istnieje nagranie audio i wideo z jego egzekucji.

W sobotę temat kontynuował turecki dziennik "Sabah". Według gazety przesłuchanie Dżamala Chaszodżdżiego, tortury i w końcu jego zabójstwo miały zostać nagrane, a następnie przesłane na telefon komórkowy dziennikarza oraz chmurę danych.

W artykule zaznaczono, że rozmowa z mężczyzną mogącym mieć związek z domniemanym zabójstwem także została zarejestrowana.

Jest nagranie?

Według "Sabah" prowadzące śledztwo służby bezpieczeństwa zabezpieczyły nagranie z telefonu, który dziennikarz zostawił swojej narzeczonej.

Po zauważeniu zegarka, napastnicy mieli próbować odblokować go, podejmując wiele prób złamania hasła, w tym przykładania do urządzenia palca Chaszodżdżiego w celu zebrania jego odcisków. Miało się im udać usunąć jedynie niektóre z zarejestrowanych plików.

Apple Insider podkreśla, że zegarki Apple'a nie posiadają funkcji odblokowania za pomocą odcisków palca. Doniesienia nie precyzują także, jak nagrania miały zostać przetransferowane do telefonu komórkowego Chaszodżdżiego. W Turcji Apple Watch nie obsługuje sieci komórkowej, dlatego dane mogłyby zostać przesłane za pomocą lokalnej sieci Wi-Fi.

Saudyjski minister spraw wewnętrznych książę Abdulaziz bin Saud bin Naif bin Abdulaziz w oświadczeniu opublikowanym w sobotę rano przez Saudyską Agencję Prasową (SPA), podkreślił, że doniesienia o poleceniu zabicia dziennikarza przez saudyjski rząd to "kłamstwa i bezpodstawne zarzuty przeciwko królestwu".

Zaginiony krytyk Rijadu

W ubiegłym tygodniu publikujący między innymi w "The Washington Post" 59-letni Chaszodżdżi wszedł do konsulatu Arabii Saudyjskiej w Stambule, aby załatwić formalności związane ze ślubem, po czym ślad po nim zaginął. Policję zawiadomiła jego narzeczona Hatice Cengiz, która czekała przed konsulatem.

Tureckie władze od początku twierdziły, że dziennikarz został zamordowany, Rijad utrzymywał z kolei, że doniesienia te są nieprawdziwe. Zapewniał, że Chaszodżdżi sam opuścił teren placówki. Jak pisała agencja AP, w USA rosły jednak obawy, że dziennikarz został zabity.

W środę tureckie media podały, że podejrzanymi w sprawie jest 15 Saudyjczyków, prawdopodobnie członków służb specjalnych, którzy na krótko przylecieli do Stambułu w dniu zaginięcia dziennikarza. Jeden z nich miał być ekspertem od medycyny sądowej.

Autor: akw//plw/kwoj / Źródło: CNN, Apple Insider