Zabijał w kościele, nie wyraził skruchy. Kara śmierci


Ława przysięgłych federalnego sądu okręgowego w Charleston (Karolina Płd.) skazała 22-letniego białego Dylanna Roofa na karę śmierci za zamordowanie na tle nienawiści rasowej. Roof zabił dziewięciu czarnoskórych parafian w czerwcu 2015 r. Nie wykazał skruchy za swój czyn.

Ława przysięgłych, która obradowała przez 3 godziny, uznała Roofa winnym 33 zarzutów, w tym zabójstw na tle nienawiści rasowej, dokonanie tego czynu w kościele podczas praktyk religijnych oraz użycie broni palnej z zamiarem pozbawienia życia. 17 czerwca 2015 r. Roof wtargnął do historycznego Kościoła Episkopalnego Metodystów w Charleston i otworzył ogień do grupy czarnoskórych parafian, którzy zebrali się aby studiować Biblię. Śmierć poniosło 9 osób. Podczas odczytywania wyroku Roof nie wykazał żadnej emocji. Wcześniej odrzucił ostatnią szansę ubiegania się o łagodniejszy wyrok. W ostatnim słowie powiedział, że "czuł, że musi to zrobić i wciąż czuje, że musiał to zrobić". - Miałem prawo prosić was abyście skazali mnie na dożywocie, ale nie jestem pewien czy miałoby to sens - dodał.

Podczas procesu Roof mówił m. in., że "każdy, kto czegoś nienawidzi ma dobry powód aby to zrobić". W ostatnim słowie zażądał jednak nowych adwokatów i zapowiedział odwołanie się od wyroku. Sędzia Richard Gergel ma formalnie ogłosić wyrok w środę. Po aresztowaniu, bezpośrednio po dokonaniu czynu, Roof powiedział agentom FBI, że chce aby w ten sposób spowodować powrót segregacji rasowej, lub nawet wybuch wojny rasowej. Osiągnął jednak odwrotny skutek. Przeciwnicy rasistów zjednoczyli się i doprowadzili do tego, że Karolina Południowa i inne stany Południa USA, po raz pierwszy od 50 lat, usunęły flagi Konfederacji (pod którymi stany Południa walczyły w wojnie secesyjnej w poł. XIX wieku) z budynków publicznych.

Autor: mtom / Źródło: PAP