Dwie rewolucje zamiast azjatyckiej Szwajcarii


Nie ma drogocennych surowców energetycznych, bieda zagląda w oczy większości mieszkańców, a konflikty etniczne wybuchają z całą surowością, ale mimo to Kirgistan pozostaje w Azji Środkowej krajem, w którym demokracja, choć ułomna, działa najlepiej.

UPADEK ZSRR. 20. ROCZNICA - czytaj raport specjalny

Pierwszy prezydent republiki, w przeciwieństwie do swoich środkowoazjatyckich kolegów, nie był byłym pierwszym sekretarze miejscowej partii komunistycznej. Askar Akajew był cenionym fizykiem z docenianym na świecie dorobkiem. Gdy wybijający się na niepodległość Kirgizi szukali przywódcy, to właśnie Akajew okazał się kandydatem kompromisowym, który zyskał przychylność republikańskiego parlamentu a potem obywateli.

Akajew nie krył, że w polityce jest z przypadku i chociaż nikt nie miał wątpliwości, że jego rodowód jest wybitnie komunistyczny (szefem miejscowej akademii nauk z pewnością nie zrobiono by dysydenta), to on sam chciał stworzyć z Kirgistanu „Szwajcarię Azji Środkowej”. Na realizację tego projektu nie starczyło jednak ani cierpliwości, ani zasobów, a i postradziecka rzeczywistość nie sprzyjała. Pozbawiony surowców energetycznych Kirgistan (choć eksport bazował głównie na wydobyciu złota, a szachować zachodnich sąsiadów może dostępem do wody) postawił początkowo na liberalne reformy.

 
Askar Akajew (Wikipedia/White House) 

Sprywatyzowane niemal w całości państwowe zasoby i szybkie członkostwo w Światowej Organizacji Handlu nie okazały się jednak remedium na bolączki gospodarcze. Charakterystyczna dla postradzieckiej Azji korupcja i nepotyzm łączący się z powiązaniami klanowymi okazały się silniejsze od reformatorskich zapędów Akajewa. Nie pomogli też twardogłowi postkomuniści sterujący parlamentem jeszcze kilka lat po uzyskaniu suwerenności. To wszystko sprawiło, że Akajewa zaczęły opuszczać liberalne ciągoty. Zaczęło się szykanowanie opozycji, tłumienie wolności słowa i powolne budowanie, na wzór sąsiadów, dynastycznych konstrukcji pozwalających na zachowanie władzy w rodzinie.

Akajew się zmienia

Niegdysiejszy perspektywiczny demokrata zaczął też strzelać do własnego narodu. Gdy w 2002 roku w Dżalalabadzie zginęli pierwsi antyrządowi demonstranci, lawina, która zmiotła Akajewa trzy lata później, nie mogła zostać powstrzymana. Tzw. rewolucja tulipanów wybuchła w marcu 2005 roku po wyborach parlamentarnych, sfałszowanych, jak twierdziła opozycja. W ciągu kilkunastu dni rozpętany na południu kraju bunt (nie bez znaczenia dla rozwoju wypadków było to, że w klanowym społeczeństwie Kirgizów Akajew był z północy, a zarzewie buntu na południu) zmusił prezydenta do ucieczki do Rosji i zrzeczenia się władzy. Następcą Akajewa został Kurmanbek Bakijew.

Nadchodzi Bakijew

 
Kurmanbek Bakijew (Wikipedia/Steele C. G. Britton, U.S. Air Force) (Wikipedia/Steele C. G. Britton, U.S. Air Force)

I Bakijew jednak miał powtórzyć drogę Akajewa. Początkowo liberalny były premier zdobył sympatię obiecując reformy, pozbawienie urzędu prezydenta szeregu prerogatyw i w konsekwencji stworzenie republiki parlamentarnej. Bakijew szybko jednak rozsmakował się we władzy, którą nie zamierzał się dzielić. Dodatkowo, w niewyjaśnionych okolicznościach zaczęli ginąć jego polityczni przeciwnicy. Opozycja zaczęła rosnąć w siłę, oparcie w Rosji – na które zawsze mogli liczyć miejscowi autokraci – zaczęło słabnąć, aż wreszcie w kwietniu 2010 roku po serii protestów i krwawych starć ulicznych, Bakijew został zmuszony do ucieczki. Władza trafiła tym razem w ręce Rozy Otunbajewej.

Dlaczego Moskwa bardzo szybko, wbrew swoim zwyczajom, potępiła reżim Bakijewa za stosowanie przemocy wobec własnych obywateli? Dlaczego Bakijew nie miał poparcia Rosji jak inni autokraci? Mimo bliskości z Rosją – deklarował m.in. likwidację amerykańskiej bazy lotniczej – Bakijew zaczął bowiem snuć plany zbliżenia gospodarczego z Chinami nie z Rosją, a chińskie inwestycje zaczęły być dla Biszkeku atrakcyjniejsze niż rosyjskie. Co więcej, groźba likwidacji amerykańskiej bazy w Manas okazała się być tylko podbiciem stawki – ostatecznie Pentagon obiecał Kirgistanowi kilka milionów dolarów więcej i do sprawy już nie wrócono. Wszystko to sprawiło, że Moskwa nie żałowała Bakijewa, gdy ten musiał szukać schronienia na Białorusi. W przeciwieństwie bowiem do Chińczyków, którzy zadowalają się gospodarczą kontrolą, Rosjanie wolą i tę polityczną.

 
Roza Otunbajewa (Wikipedia/Ilias Beshimov) 

Co ważne dla sytuacji wewnętrznej Kirgistanu w powstałym chaosie dały o sobie znać demony etnicznych nacjonalizmów nieznane w innych republikach regionu – w starciach, które rozgorzały w czerwcu zginęło co najmniej 300 Uzbeków (mniejszość uzbecka to ok. 13 proc. mieszkańców kraju), a o ich śmierć częściowo oskarżane są władze.

I odchodzi. Dokąd pójdzie Atambajew?

 
Ałmazbek Atambajew (Wikipedia/kremlin.ru) 

Następczyni Bakijewa, Otunbajewa, okazała się nie mieć tak wielkich ambicji jak poprzednik. Była szefowa dyplomacji sprawnie wywiązała się z nałożonych na nią po usunięciu Bakijewa obowiązków i nie próbowała zagarnąć dla siebie większej władzy. W grudniu 2011 roku ustąpiła ze stanowiska, po tym gdy kolejną głową państwa w wyniku wyborów został Ałmazbek Atambajew. Powszechnie szanowana Otunbajewa została tym samym pierwszym w historii Kirgistanu prezydentem, który dobrowolnie oddał władzę. Atambajew też nie wziął się znikąd – jest postkomunistą i dwukrotnym premierem, w tym za czasów prezydentury Bakijewa. Odbierany jest jako polityk umiarkowany i teraz, gdy sam został prezydentem, obiecuje nie powtórzyć błędów swoich poprzedników. Ma mu w tym pomóc nowa konstytucja, która oddaje więcej władzy w ręce parlamentu. Skomplikowana układanka parlamentarna, konflikty etniczne i trudne położenie w wielkiej grze między USA, Rosją i Chinami może jednak przekonać Atambajewa, że potrzeba jest silnej ręki. Wtedy kirgiska historia będzie miała okazję zatoczyć kolejne koło.

Maciej Tomaszewski

------------------

REPUBLIKA KIRGISKA

Ogłoszenie niepodległości: 31 sierpnia 1991

Stolica: Biszkek

Powierzchnia: 199 951 km kw.

Ludność: ok. 5,59 mln

Podział etniczny: Kirgizi 64,9 proc., Uzbecy 13,8 proc., Rosjanie 12,5 proc., inni 8,8 proc.

Języki: kirgiski (oficjalny) 64,7 proc., uzbecki 13,6 proc., rosyjski (oficjalny) 12,5 proc., inne 9,2 proc.

Głowa państwa: prezydent Ałmazbek Atambajew (od 2011)

Źródło: tvn24.pl