Dwie godziny rozmów z kokpitu. Brak parametrów lotu Superjeta


Jeszcze w czwartek do Dżakarty trafi z Moskwy aparatura służąca do odczytania zapisu czarnej skrzynki Superjeta, który rozbił się 9 maja w Indonezji. Rosjanie twierdzą, że odnaleziony już rejestrator głosu (CVR) zawiera zapis ostatnich dwóch godzin rozmów w kokpicie. Wciąż poszukiwana jest druga - ważniejsza dla ustalenia przyczyn katastrofy - czarna skrzynka, czyli rejestrator parametrów lotu (FDR).

Aparatura, która umożliwi odcyfrowanie zapisów czarnej skrzynki z rosyjskiego Superjeta jeszcze w czwartek trafi z Moskwy do Dżakarty - poinformowało rosyjskie Ministerstwo Przemysłu i Handlu.

Jak powiedział wiceszef rosyjskiego resortu przemysłu i handlu Jurij Slusjar, czarna skrzynka, do której dotarli Indonezyjczycy, zawiera zapis ostatnich dwóch godzin rozmów z kokpicie.

Na razie znaleziono tylko jeden z rejestratorów - rejestrator głosu (CVR). Drugiej czarnej skrzynki - rejestratora parametrów lotu (FDR) - nie udało się odnaleźć.

Na razie tylko jedna czarna skrzynka

Początkowo pojawiły się informacje, że indonezyjscy komandosi i alpiniści zdołali odnaleźć obie czarne skrzynki. Oba rejestratory miały leżeć ok. 100 m od szczątków ogona samolotu.

Później okazało się jednak, że Indonezyjczycy mają tylko jedną czarną skrzynkę. Urządzenie jest poważnie nadpalone, lekko powyginane i poobijane.

Nie mniej niż trzech tygodni będzie potrzeba na przeanalizowanie danych, jeśli warunki będą sprzyjające. Tatang Kurniadi, KNT

- Nie mniej niż trzech tygodni będzie potrzeba na przeanalizowanie danych, jeśli warunki będą sprzyjające - powiedział przedstawiciel indonezyjskiego urzędu ds. badania katastrof lotniczych (KNKT) Tatang Kurniadi. Cytowany przez dziennik "The Jakarta Globe" przedstawiciel KNKT powiedział w środę, że ma nadzieję, że nagranie w rejestratorze, który jest nadpalony, nie zostało uszkodzone.

Co się stało?

Eksperci liczą, że dane pozwolą rzucić światło na przyczynę katastrofy samolotu, który rozbił się wykonując lot pokazowy. Śledczy próbują dociec, jak to się stało, że fabrycznie nowy samolot pilotowany przez doświadczonych rosyjskich lotników rozbił się, uderzając w zbocze masywu wulkanicznego na zachodzie Jawy.

Równolegle prowadzone są prace związane ze znalezieniem wszystkich szczątków ciał. Dotychczas, jak podała w środę indonezyjska Policja Narodowa, udało się zebrać 34 odciski palców, zidentyfikowano dopiero jedną osobę. To Indonezyjczyk, którego tożsamości nie podano, gdyż najpierw trzeba było powiadomić rodzinę. Wśród 45 osób na pokładzie było ośmiu Rosjan, a także obywatele Indonezji, Francuz i Amerykanin.

Prestiżowa katastrofa

Rosyjski samolot pasażerski Suchoj Superjet 100 (SSJ-100) rozbił się w masywie wygasłego wulkanu Salak na wyspie Jawa w ubiegłym tygodniu, śmierć poniosło 45 osób - wszyscy obecni na pokładzie.

Wypadek jest dużym ciosem prestiżowym dla Rosjan. Superjet jest pierwszym samolotem pasażerskim zaprojektowanym i zbudowanym od podstaw w Rosji po upadku ZSRR. Kreml wiąże z nim duże nadzieje na powrót rosyjskich firm lotniczy na intratny rynek produkcji maszyn dla lotnictwa cywilnego.

W Indonezji Superjet odbywał lot pokazowy.

Źródło: Ria Novosti, PAP