Dwa zarzuty dla zabójcy słynnego snajpera

Zabójca supersnajpera z zarzutami
Zabójca supersnajpera z zarzutami
TVN 24
Chris Kyle był dumny ze swojego "rekordu"TVN 24

Zabójca amerykańskiego supersnajpera Chrisa Kyle'a usłyszał dwa zarzuty morderstwa pierwszego stopnia. Kyle został w sobotę zastrzelony na strzelnicy na ranczu w Teksasie.

Kyle, 38-letni były komandos Navy Seal został zastrzelony w sobotę o 22.00 czasu lokalnego na ranczu Rough Creek w miejscowości Glen Rose w Teksasie. Wraz z nim zastrzelony został jego przyjaciel.

Według policji sprawcą zabójstwa jest 25-letni Eddie Ray Routh - były żołnierz amerykańskiej piechoty morskiej, który cierpiał na zespół stresu pourazowego. Zatrzymano go kilka godzin po morderstwie.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że Routh szukał wsparcia u Kyle'a i ten starał się mu pomóc w powrocie do zdrowia po walce na wojnie w Iraku.

"Bohater" zabił prawie 200 ludzi

Chrisa Kyle'a uznaje się za najlepszego strzelca w historii Stanów Zjednoczonych. Służył w Iraku. Słynął z niebywałej celności. Trafiał do celu odległego nawet o 2 km. W czasie czterech misji miał 160 potwierdzonych zabójstw, a nieoficjalnie mówi się o prawie 180.

Był dwukrotnie ranny, za każdym razem przeżył jednak wybuch miny pułapki. Był wielokrotnie odznaczany, m.in. dwa razy Srebrną Gwiazdą za odwagę.

Po zakończeniu czynnej służby Kyle szkolił instruktorów w swej specjalności, zaangażował się też w pomoc byłym żołnierzom cierpiącym na zespołu stresu pourazowego. W zeszłym roku były snajper odwiedził Polskę i spotkał się z oficerami jednostki GROM, których poznał na frontach wojny z terroryzmem.

Swoją wojskową karierę opisał w książce.

"Obnosił się" z zabójstwami

Generał dywizji Bogusław Pacek, rektor Akademii Obrony Narodowej, zwrócił dziś rano w TVN24 uwagę, że Kyle, choć oczywiście pomagał żołnierzom w ich walce ze stresem, to nie postępował zgodnie z "kodeksem żołnierza sił specjalnych".

- To co mnie osobiście bulwersuje to to, że się z tym (z zabójstwami - red.) obnosił - mówił wojskowy.

Jego zdaniem "specjaliści zabijają w milczeniu" i dowództwo armii USA na pewno miało mu za złe rozpisywanie się o zabijaniu. - Tam na pewno obowiązują te same zasady, co w Polsce - dodał.

Autor: adso//bgr / Źródło: Reuters, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24