Drugi wybuch w Rosji. Kilkadziesiąt ofiar zamachu

Aktualizacja:

Na miejscu katastrofy pociągu relacji Moskwa-Petersburg wybuchła druga bomba. Ta eksplozja nie była duża i nikomu nic się nie stało - poinformowali przedstawiciele rosyjskich kolei. Wcześniej odnaleziono tam elementy materiałów wybuchowych, co potwierdziło, że przyczyną piątkowej katastrofy był atak terrorystyczny. W katastrofie zginęło co najmniej 26 osób.

Jak poinformował prezes rosyjskich kolei, do eksplozji drugiego ładunku doszło w sobotę o godz. 14 czasu lokalnego.

Z ogromnym smutkiem przyjąłem doniesienia o tragicznym wypadku pociągu Newskij Ekspress, którego przyczyny są wyjaśniana przez władze rosyjskie. Głęboko poruszony jestem informacją o wielu ofiarach i rannych Lech Kaczyński

Bojowa organizacja Combat 18 bierze na siebie odpowiedzialność za zamach na pociąg pasażerski 'Newski Ekspress'. Nadszedł już czas, oświadczamy, że nasza walka dotknie każdego obywatela w tym kraju. W tej wojnie nie ma niewinnych ofiar, są tylko nasi zwolennicy i nasi wrogowie

 
Tam doszło do wypadku 

Wstrząśnięty wiadomością o tragicznej w skutkach katastrofie kolejowej na trasie Moskwa-Sankt Petersburg, w imieniu własnym i Rządu RP, pragnę przekazać na ręce Pana Premiera szczere wyrazy współczucia w związku ze śmiercią obywateli Federacji Rosyjskiej - pasażerów Newskiego Ekspresu Donald Tusk

Andrzej Zaucha, korespondent "Faktów TVN" o katastrofie
Andrzej Zaucha, korespondent "Faktów TVN" o katastrofie

Wcześniej na miejscu katastrofy odnaleziono materiały, które najprawdopodobniej są fragmentami detonatora - poinformował przedstawiciel komitetu śledczego przy prokuraturze generalnej Wladimir Markin.

Z kolei dyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow poinformował prezydenta Dmitrija Miedwiewa, że na miejscu znaleziono pozostałości bomby o sile 7 kg trotylu.

Niejasna liczba ofiar

Nie ma jasnych informacji dotyczącej liczby ofiar piątkowego zamachu. - Sytuacja zmienia się z minuty na minutę. Ponad połowa z hospitalizowanych pasażerów jest w bardzo ciężkim stanie – mówiła tuż po godz. 10 Tatiana Golikowa, minister zdrowia Rosji podczas specjalnej wideokonferencji z prezydentem Dmitrjem Miedwiediewem.

Jednak nadal, już po kilkunastu godzinach od tragicznego wypadku na trasie Moskwa-Petersburg nadal pojawiają się sprzeczne informacje dotyczące liczby poszkodowanych.

Ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych utrzymuje, że tragiczny bilans ofiar wzrósł do 26, kolejnych 98 zostało przetransportowanych do szpitali. Wciąż nie znany jest los kolejnych 18 pasażerów. Będący na miejscu ratownicy nie wykluczają, że zaginieni znajdują się pod wrakami wagonów.

Tymczasem prokuratura generalna poinformowała, że w katastrofie zginęło 30 osób, a około 100 jest rannych. Światowe agencje, w tym Reuters donosił o 39 zabitych – jednak informacji o takiej liczbie ofiar dotychczas nie potwierdzono.

Telewizja Viesti poinformowała, że wśród ofiar kastrofy jest bliski współpracownik Władimira Putina, szef federalnej agencji ds. rezerw państwowych Boris Ewstratikow, zastępca ministra ds. nauki i edukacji Ludmiła Muchina, a także były senator Sankt -Petersburga Siergiej Tarasow.

Ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych poinformowało, że ewakuacja pasażerów z uszkodzonych wagonów zakończyła się w nocy. Od tego czasu służby ratownicze tną kolejne matalowe elementy i wydobywają zakleszczone pod metalem ofiary.

Nacjonaliści się przyznają

Zanim jeszcze potwierdzono informację o zamachu, odpowiedzialność za katastrofę wzięła nacjonalistyczna organizacja Combat 18.

Poinformował o tym portal internetowy "Gazeta.Ru". "Bojowa organizacja Combat 18 bierze na siebie odpowiedzialność za zamach na pociąg pasażerski 'Newski Ekspress'. Nadszedł już czas, oświadczamy, że nasza walka dotknie każdego obywatela w tym kraju. W tej wojnie nie ma niewinnych ofiar, są tylko nasi zwolennicy i nasi wrogowie" - czytamy w oświadczeniu.

Czy jednak za zamachem rzeczywiście stoi właśnie Combat 18? Jak mówi Andrzej Zaucha, korespondent "Faktów" w Moskwie, zdania na ten temat są podzielone. - Combat 18 to skrajna organizacja nacjonalistyczna, ale działacze antyfaszystowscy mówią, że jest raczej mało prawdopodobne, żeby mogła przeprowadzić zamach. Nie wiadomo, na ile poważnie traktować takie oświadczenia - mówił Zaucha w TVN24.

Media przypominają, że "Newski Ekspress" już raz był celem ataku. W sierpniu 2007 r. podłożona na torach bomba spowodowała jego wykolejenie. Nikt wtedy nie zginął. Rannych zostało około 60 osób, powłowa wymagała hospitalizacji. Za zamach obarczono odpowiedzialnością czeczeńskich ekstremistów.

Prezydent i premier składają kondolencję

Kondolencje stronie rosyjskiej przesłali zarówno prezydent Lech Kaczyński, jak i premier Donald Tusk.

"Z ogromnym smutkiem przyjąłem doniesienia o tragicznym wypadku pociągu Newskij Ekspress, którego przyczyny są wyjaśniana przez władze rosyjskie. Głęboko poruszony jestem informacją o wielu ofiarach i rannych" - napisał Lech Kaczyński.

Prezydent dodaje: "W imieniu własnym i moich Rodaków, chciałbym na ręce Pana Prezydenta przekazać wyrazy szczerego współczucia dla rodzin ofiar i osób zaginionych. W tych trudnych chwilach, łączę się w bólu i wyrażam moją solidarność z całym Narodem Rosyjskim. Głęboko wierzę, że ranni szybko powrócą do zdrowia, a liczba ofiar nie będzie się zwiększać".

"Wstrząśnięty wiadomością o tragicznej w skutkach katastrofie kolejowej na trasie Moskwa-Sankt Petersburg, w imieniu własnym i Rządu RP, pragnę przekazać na ręce Pana Premiera szczere wyrazy współczucia w związku ze śmiercią obywateli Federacji Rosyjskiej - pasażerów Newskiego Ekspresu" - czytamy z kolei w oświadczeniu Donalda Tuska.

Szef polskiego rządu podkreślił, że wraz z członkami swojego rządu łączy się "w bólu z rodzinami i bliskimi ofiar", natomiast "rannym w wyniku tego wypadku życzy jak najszybszego powrotu do zdrowia".

Wśród ofiar obcokrajowcy, Polaków nie ma

Wiadomo już, że wśród ofiar są obcokrajowcy. Konsul Tomasz Urbaniak z Konsulatu Generalnego w Sankt Petersburgu poinformował Polskie Radio, że z uzyskanych informacji w Centrum Zarządzania Sytuacjami Kryzysowymi wynika, że na liście pasażerów nie było obywateli naszego kraju. Na podstawie opublikowanych przez kolej nazwisk pasażerów ustalono, że w pociągu jechali obywatele Finlandii, Włoch i Indii.

Jak donosi serwis news.ru, pociąg składał się z 14 wagonów, w tym jednego restauracyjnego. W całym składzie podczas wypadku miały znajdować się 682 osoby, w tym pasażerowie, maszyniści i obsługa pociągu. Na ostatnie trzy wagony, które się wykoleiły, sprzedano 204 bilety.

Do katastrofy doszło około godziny 21.30 czasu moskiewskiego na granicy obwodu twerskiego i nowogrodzkiego, między miejscowościami Alioszinka i Ugłowka w pobliżu miasta Bołogoje, 285 km od Moskwy. Z torów wypadły trzy ostatnie wagony pociągu. Świadkowie relacjonowali, że tuż przed katastrofą słyszeli głośny wybuch. Do katastrfy doszło na odcinku przebiegającym przez las, w miejscu, gdzie nie można dostać się samochodem. To znacznie utrudniło akcję ratunkową.

Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych skierowało więc tam dwa samoloty ze szpitalem polowym. Na miejsce przybyły też specjalne pociągi, które zabrały rannych i pozostałych pasażerów. Pomocy rannym udzialało ponad 20 załóg karetek pogotowia.

Pociąg elit

"Newski Ekspress" kursuje od ośmiu lat. Jeździ ze średnią prędkością 200 km/h. Trasę Moskwa-Petersburg pokonuje w 4 godz. 41 min. Magistrala Moskwa-Petersburg to jedno z najbardziej ruchliwych połączeń kolejowych w Rosji. Trasę tę w obu kierunkach pokonuje 60 składów pasażerskich na dobę.

Pociągami tymi jeździ wielu urzędników państwowych, gdyż duża część obecnych elit rządzących - z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem i premierem Władimirem Putinem na czele - wywodzi się z Petersburga.

Źródło: Reuters, PAP, rian.ru, TVN24