Druga rocznica porozumień mińskich ws. Donbasu. Przełom nie nastąpił


"Nie ma alternatywy dla pokojowego rozwiązania konfliktu w Donbasie" - podkreślali dwa lata temu w Mińsku przywódcy państw "formatu normandzkiego", podpisując porozumienie. Oczekiwany przełom nie nastąpił, a na wschodzie Ukrainy trwają walki, choć na mniejszą skalę.

Porozumienie dotyczące uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy zostało podpisane 12 lutego 2015 roku w stolicy Białorusi, Mińsku. Przywódcy państw "formatu normandzkiego": Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji - Petro Poroszenko, Władimir Putin, Angela Merkel i Francois Hollande - negocjowali w tej sprawie przez kilkanaście godzin.

Po osiągniętym porozumieniu potwierdzili "pełne poszanowanie suwerenności oraz integralności terytorialnej Ukrainy" i wyrazili przekonanie, że "nie ma alternatywy dla pokojowego rozwiązania konfliktu".

Brak postępów

Plan pokojowy zawierał 12 punktów, w tym "zapewnienie natychmiastowego obustronnego zawieszenia broni, wycofanie ciężkiego uzbrojenia z linii frontu, ustanowienie kontroli nad ukraińsko-rosyjską granicą w strefie walk, a także natychmiastowe uwolnienie jeńców".

Ukraińskie media odnotowały, że po dwóch latach od rozmów w Mińsku rozejm w Donbasie nie obowiązuje, prorosyjscy rebelianci używają do ataków zakazanego porozumieniami mińskimi ciężkiego uzbrojenia, władze w Kijowie nie odzyskały pełnej kontroli nad ukraińsko-rosyjską granicą w obwodach donieckim i ługańskim, a w niewoli separatystów pozostaje ponad stu Ukraińców, w tym żołnierzy i cywilów.

- W ciągu dwóch lat porozumień z Mińska nie udało się wdrożyć w życie w ogóle. Ponieważ pierwszy i najważniejszy punkt umowy, mówiący o zapewnieniu bezpieczeństwa nie został spełniony, wdrażanie w życie kolejnych mija się z celem - powiedział gazecie "Segodnia" wiceminister ds. tymczasowo okupowanych terytoriów w Donbasie Gieorgij Tuka.

W strefie walk w Donbasie rozejm był ogłaszany kilkakrotnie, jednak porozumienie o wstrzymaniu ognia było łamane przez rebeliantów już w dniu ustaleń.

Argumenty "za"

"Jeśli ludzie ciągle giną w Donbasie, a mechanizm z Mińska dotyczący wymuszenia pokoju nie działa, dlaczego Ukraina nadal się tego trzyma? Głównym argumentem, przytaczanym w obronie porozumień pokojowych, jest fakt, że ostrzałów na linii frontu jest mniej" – napisał w komentarzu ukraiński portal Apostrophe.

Komentator wymienił także inne argumenty, w tym dotyczące gospodarki. "Dopóki Rosja nie będzie przestrzegać porozumień mińskich, dopóty zniesienie sankcji wobec tego kraju nie będzie brane pod uwagę. Na razie system ten działa. Co sześć miesięcy, kiedy UE podnosi kwestię rewizji restrykcji wobec Rosji, europejscy przywódcy wskazują na porozumienia mińskie i dochodzą do wniosku, że Moskwa ich nie spełnia" – dodaje Apostrophe.

Portal prognozuje jednak, że taka sytuacja nie będzie trwać w nieskończoność. Przypomina o zbliżających się wyborach we Francji i w Niemczech, w których wyniku mogą dojść do władzy prorosyjscy kandydaci, czyli ci, którzy "nie uczestniczyli w negocjacjach pokojowych w sprawie Donbasu i nie udzielali w tej kwestii żadnych gwarancji".

Autor: tas//rzw / Źródło: 24tv.ua, Ukrinform, segodnya.ua, apostrophe.ua, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Ukrainy

Raporty: