Trump: spotkam się z Kimem 12 czerwca


Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poinformował w czwartek, że spotka się z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Pierwsze w historii spotkanie przywódców tych krajów ma się odbyć 12 czerwca w Singapurze.

Trump poinformował o tym na Twitterze.

"Moje bardzo wyczekiwane spotkanie z Kim Dzong Unem będzie miało miejsce w Singapurze 12 czerwca. Obaj postaramy się, by uczynić z niego szczególny moment dla światowego pokoju!" - napisał amerykański prezydent.

O tym, że Singapur jest najbardziej prawdopodobnym miejscem spotkania na szczycie prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una poinformował w czwartek Reuters, powołując się na anonimowego przedstawiciela amerykańskich władz.

Wcześniej Trump wykluczył zorganizowanie go w strefie zdemilitaryzowanej między Koreą Północną i Koreą Południową - wskazała agencja.

Według Reutersa, Trump i Kim będą rozmawiali o denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

Uwolnienie Amerykanów utorowało drogę

W środę - jak zauważył Reuters - zlikwidowana została główna przeszkoda stojąca na drodze do rozmów obu przywódców, czyli uwolnienie przez reżim w Pjongjangu trzech obywateli USA.

Zwolnieni Amerykanie to Kim Dong Chul, Kim Hak Song i Tony Kim, znany również jako Kim Sang Duk. Ten pierwszy został aresztowany w Korei Północnej w 2015 roku pod zarzutem działalności wywrotowej, po czym w marcu 2016 roku skazano go na 10 lat więzienia i pracy przymusowej. Z kolei Kim Hak Song i Tony Kim zostali aresztowani odpowiednio w maju i w kwietniu 2017 roku z powodu rzekomej działalności antypaństwowej. Obaj wykładali na uniwersytecie naukowo-technicznym w Pjongjangu.

Komentatorzy ocenili uwolnienie trójki jako gest dobrej woli ze strony północnokoreańskiego reżimu przed spotkaniem Trumpa i Kima.

Po ich powitaniu w USA, prezydent Trump stwierdził, że wydaje mu się, że północnokoreański dyktator chce wprowadzić swój kraj "do prawdziwego świata". Dodał, że ma nadzieję na zrobienie czegoś "znaczącego" w efekcie wtedy jeszcze publicznie nie potwierdzonego spotkania.

Krok ku "pięknej przyszłości"?

Agencja AP przypomina, że przywódcy USA i Korei Północnej spotkają się po raz pierwszy, będzie to też pierwszy szczyt amerykańsko-północnokoreański od wojny koreańskiej, która zakończyła się zawieszeniem broni w 1953 roku.

Kim poinformował, że zawiesza swój program budowy broni nuklearnej i balistycznej oraz zapowiedział, że kwestia rozwoju obu tych programów może być przedmiotem negocjacji. Nie jest jednak jasne, jakie kroki zmierzające do rozbrojenia Korei Północnej jest on skłonny podjąć - podkreśla AP.

Singapur został wybrany na miejsce spotkania przywódców, ponieważ Trump pod wpływem swych doradców zrezygnował z pomysłu na przeprowadzenie rozmów z Kimem w strefie zdemilitaryzowanej dzielącej państwa koreańskie.

Sekretarz stanu Mike Pompeo wrócił w środę z Pjongjangu, dokąd udał się, aby sfinalizować przygotowanie spotkania Trumpa z Kimem. Zdaniem Pompeo szczyt w Singapurze może potrwać dłużej niż jeden dzień.

Trump ogłosił, że wola podjęcia rozmów przez Pjongjang jest dowodem na skuteczność jego polityki wywierania jak największej presji na Koreę Północną poprzez sankcje gospodarcze.

Szef Pentagonu Jim Mattis powiedział w środę, występując przed senacką komisją przydziałów budżetowych, że obecność wojsk amerykańskich w Korei Południowej nie będzie przedmiotem wstępnych rozmów Trumpa z Kimem.

Północnokoreańska agencja KCNA podała, że Kim Dzong Un nazwał spotkanie z Trumpem "historyczną szansą", która może przyczynić się do zbudowania "pięknej przyszłości".

Autor: adso / Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: