Trump: Rosja nie pomaga w sprawie Korei Północnej


Jeśli w czymś w sprawie Korei Północnej pomagają nam Chiny, to Rosja to psuje - powiedział w środę dla agencji Reutera prezydent USA Donald Trump. Podkreślił również, że nie wierzy, by ewentualne negocjacje z reżimem w Pjongjangu mogły przynieść pozytywne efekty.

Prezydent Trump przyznał, że Pjongjang "z każdym dniem" zbliża się do zbudowania broni balistycznej zdolnej dosięgnąć terytorium Stanów Zjednoczonych.

- Rosja wcale nam nie pomaga w sprawie Korei Północnej - powiedział Trump. - Jeśli w czymś pomagają nam Chiny, to Rosja to psuje - dodał.

Prezydent powiedział też, że nie sądzi, aby negocjacje z Pjongjangiem mogły przynieść pozytywne skutki. - Usiadłbym (z nimi do rozmów - red.), ale nie sądzę, by siadanie rozwiązało problem - powiedział.

Kolejne sankcje na Pjongjang

W 2017 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła trzy pakiety sankcji wobec KRLD. Te przyjęte 5 sierpnia dotyczyły stali, węgla i zakazu połowów dla KRLD na wodach międzynarodowych. Te z 11 września zakazały handlu tekstyliami oraz wprowadziły ograniczenia w dostawach ropy naftowej dla Korei Płn. 22 grudnia Rada jednogłośnie przyjęła zaś rezolucję nakładającą kolejne sankcje na Pjongjang. Tym razem były one wymierzone głównie w przetworzone produkty petrochemiczne.

Rada Bezpieczeństwa nałożyła kolejne już ograniczenia na reżim w związku z jego programem rozwoju broni nuklearnej i balistycznej.

Przyjęta 22 grudnia rezolucja ma docelowo ograniczyć o 75 proc. dostawy ropy naftowej i produktów pochodnych do Korei Północnej. Stany Zjednoczone zabiegały o zablokowanie 90 proc. dostaw.

Nowa seria sankcji była odpowiedzią na test międzykontynentalnej rakiety balistycznej (ICBM), który Korea Północna przeprowadziła 28 listopada.

Korea Północna przeprowadziła w listopadzie próbę pocisku ICBM. Pentagon ocenił, że rakieta testowana przez Pjongjang osiągnęła wyższy pułap niż poprzednie północnokoreańskie rakiety, a próba tej broni stanowi zagrożenie dla całego świata.

We wrześniu reżim przeprowadził szóstą już i największą z dotychczasowych próbę nuklearną, a w lipcu dwie próby ICBM.

Decyzja Trumpa ws. Jerozolimy

Trump w rozmowie z Reuterem powiedział również, że przeniesienie ambasady USA w Izraelu do Jerozolimy nie nastąpi w ciągu jednego roku. Zaprzeczył tym samym słowom premiera Izraela Benjamina Netanjahu, który w środę poinformował dziennikarzy, że przeniesienie ambasady odbędzie się "w ciągu jednego roku od teraz".

6 grudnia 2017 roku Donald Trump oświadczył, że USA uznają Jerozolimę za stolicę Izraela. Stwierdził wtedy, że Izrael ma prawo decydować o swojej stolicy i zaznaczył, że w Jerozolimie znajduje się izraelski parlament oraz Sąd Najwyższy.

Społeczność międzynarodowa nie uznaje Jerozolimy za stolicę Izraela, a prawie 90 ambasad mieści się w Tel Awiwie. Izrael kontroluje Jerozolimę od 1967 roku, gdy w trakcie wojny sześciodniowej zajął wschodnią część miasta.

Wielka "grzywna" na Chiny?

Nawiązując do kwestii Chin prezydent USA stwierdził, że Stany Zjednoczone rozważają nałożenie wielkiej "grzywny" w ramach dochodzenia w sprawie kradzieży własności intelektualnej przez Chiny.

Prezydent USA nie sprecyzował, co miał na myśli mówiąc o "grzywnie" wobec Chin. Amerykańska Ustawa Handlowa z 1974 roku pozwala prezydentowi na wprowadzenie jednostronnych odwetowych taryf celnych w celu ochrony interesów amerykańskich eksporterów.

- Mówimy o dużych szkodach, mówimy o liczbach, o których nawet nie myśleliście - powiedział Trump odnosząc się do wysokości szkód jakie poniosły USA w związku z kradzieżą własności intelektualnej.

Autor: mm/adso / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: KCNA