Trump i Putin się spotkają, ale Moskwa nie liczy na wiele

[object Object]
Trump i Putin spotkają się na G20 w Argentynie. Relacja Andrzeja Zauchy z MoskwyTVN24 BiS
wideo 2/28

Do spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina dojdzie na szczycie G20 w Argentynie pod koniec listopada - podał minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Jego zastępca Siegiej Riabkow oznajmił jednocześnie, że Rosja nie widzi podstaw do tego, by liczyć na szybką poprawę stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.

- Uzgodnienie istnieje. Nie mam innych informacji, Moskwa i Waszyngton potwierdziły to publicznie - powiedział Ławrow w kazachstańskiej Astanie dziennikarzom, który pytali, czy można na pewno mówić, że na szczycie w Argentynie dojdzie do rozmów przywódców Rosji i USA. Ławrow przypomniał, że o wszystkim, co dotyczy tego spotkania, mówili już przedstawiciele administracji prezydenckich w obu stolicach: w Moskwie i Waszyngtonie.

Szczyt G20 odbędzie się w stolicy Argentyny Buenos Aires w dniach 30 listopada-1 grudnia. Putin i Trump spotkają się też wcześniej przelotnie w Paryżu, na krótkim roboczym lunchu w Pałacu Elizejskim w niedzielę 11 listopada. Miałoby do tego dojść przy okazji uroczystości upamiętniających 100. rocznicę zakończenia I wojny światowej. Doradca Putina Jurij Uszakow twierdził w środę, że obaj przywódcy w niedzielę odbędą krótkie, nieformalne spotkanie. Prezydent USA Donald Trump powiedział z kolei w środę, że nie ma w planach spotkania z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem w Paryżu 11 listopada. Poprzednie spotkanie na szczycie Trumpa i Putina odbyło się 16 lipca w Helsinkach. Trump był ostro krytykowany, w tym przez członków własnej partii, za zbyt ugodową postawę, jaką zaprezentował na tym spotkaniu.

W relacjach bez zmian

Pytany w czwartek o oczekiwania, dotyczące stosunków z USA po wyborach środka kadencji w Stanach Zjednoczonych, Siergiej Riabkow odparł tymczasem, że Rosja "nie widzi podstaw do liczenia na to, że dojdzie do szybkiej poprawy".

Oświadczył też, że w Stanach Zjednoczonych obserwowane są "różnego rodzaju psychologiczne odchylenia od norm w kontaktach i zachowaniach między państwami". - Powinni zebrać siły, zastanowić się, co się z nimi dzieje. W tej sytuacji nie możemy liczyć na szybką normalizację - powiedział wiceszef rosyjskiej dyplomacji. Riabkow zapewnił, że wyniki wyborów w USA nie były dla Moskwy niespodzianką. Zapewnił, że respektuje ona wybór narodu amerykańskiego. - Będziemy nadal pracować nad zadaniem normalizacji stosunków z USA - dodał dyplomata. Rosja według jego słów zamierza "wyjaśniać" swym partnerom w Waszyngtonie, że wybrali w stosunkach z Moskwą "nie tę drogę, jaka odpowiada interesom ich kraju". Wiceszef MSZ Rosji zarzucił także Stanom Zjednoczonym "jednostronne działania, które w istocie burzą architekturę międzynarodową, zarówno w sferze kontroli zbrojeń, jak i bezpieczeństwa regionalnego".

Autor: mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Official White House Photo by Andrea Hanks

Tagi:
Raporty: