Donald Trump i pierwsza dama przy trumnie George'a H.W. Busha


Prezydent Donald Trump i pierwsza dama Melania Trump złożyli w poniedziałek na Kapitolu hołd zmarłemu 41. prezydentowi USA George'owi H.W. Bushowi. Uroczystość poświęcona pamięci zmarłego prezydenta z udziałem kilkuset osób odbyła się też w Houston, w Teksasie.

Para prezydencka nie brała udziału we wcześniejszych uroczystościach z udziałem wiceprezydenta Mike'a Pence'a i innych czołowych polityków w Rotundzie Kapitolu, po wystawieniu tam trumny z ciałem George'a H.W. Busha przykrytej flagą USA.

Prezydent Trump z małżonką wezmą udział w środę w zorganizowanych przez państwo uroczystościach żałobnych w waszyngtońskiej Katedrze Narodowej. Nie oczekuje się wystąpienia Trumpa podczas tych uroczystości.

Agencja Associated Press zaznacza, że stosunki Trumpa z rodziną Bushów były "trudne". Obecny prezydent chwalił jednak Busha po jego śmierci, mówiąc, że "był wartościowym człowiekiem, który szczerze kochał swoją rodzinę" oraz "wspaniałym gościem", którego będzie brakować.

"Ostatni prezydent dżentelmen"

W Houston, w Teksasie, gdzie mieszkał i zmarł były prezydent, odbyła się w poniedziałek przed ratuszem miejskim uroczystość poświęcona jego pamięci z udziałem kilkuset osób. Budynek ratusza był podświetlony na czerwono, biało i niebiesko, czyli w kolorach flagi USA.

Organizatorzy uroczystości apelowali do mieszkańców Houston, aby przybyli w "najodważniejszych" skarpetkach, jakie posiadają, aby przypomnieć upodobanie zmarłego do różnokolorowych skarpetek.

Michael Moh, jeden z uczestników uroczystości, który pracował w Departamencie Stanu za rządów syna zmarłego prezydenta George'a W. Busha, określił zmarłego jako "ostatniego prezydenta dżentelmena, jakiego mieliśmy".

George H.W. Bush zmarł w ubiegły piątek w swoim domu w Houston w wieku 94 lat.

W tym roku pożegnał swoją ukochaną żonę Barbarę. Bushowie byli małżeństwem 73 lata.

Autor: asty/adso / Źródło: PAP