Dom jak forteca, przeciek, szturm. Tak wpadł polski "pan wojny"

Film z zatrzymania Polaka i rozbicia jego grupy na Ibizie
Film z zatrzymania Polaka i rozbicia jego grupy na Ibizie
policia.es
W akcji hiszpańskiej policji zatrzymano w sumie 9 osóbpolicia.es

Wypranie 15 mln euro w Hiszpanii, stosowanie przemocy, wymuszenia rozbójnicze, groźby i łapówkarstwo - to długa lista zarzutów sformułowana przez hiszpańskich prokuratorów wobec siatki przestępczej kierowanej przez Polaka. Ostatnio hiszpańska policja zatrzymała na Ibizie "polskiego multimilionera", który - jak twierdzą Hiszpanie - gigantycznego majątku dorobił się na nielegalnym handlu bronią.

O jego przestępczej działalności i kulisach zatrzymania, czyli operacji "Oset", pisze hiszpański dziennik "El Espanol".

14 lipca do luksusowej rezydencji położonej w odizolowanej dzielnicy z widokiem na morze w Calo d'en Real na Ibizie weszła około setka funkcjonariuszy sił specjalnych. W ramach operacji "Oset" zatrzymanych zostało 9 osób, które miały należeć do grupy przestępczej. Zatrzymany został także jej szef, 40-letni Pierre Konrad D., obywatel Polski i Francji. Hiszpańskie media piszą, że jest byłym żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych. Ze służby odszedł w stopniu podpułkownika.

W sobotę hiszpańska policja w komunikacie napisała, że D. jest "polskim multimilionerem".

Oddziały specjalne weszły do willi przez oknodzięki uprzejmości elespanol.com

Na Ibizie zamieszkał w 2011 roku.

"Pan wojny"

O kulisach działalności D. pisze w poniedziałek hiszpański dziennik "El Espanol". Przedstawia go jako człowieka niebezpiecznego, który słynął z zastraszania hiszpańskich biznesmenów, deweloperów i bankierów, którzy zaszli mu za skórę. - Wcisnę cię do słoika - miał im grozić.

40-letni Pierre D. był handlarzem bronią. Dziennik określa go mianem "pana wojny", który miał obsesję na punkcie bezpieczeństwa i nigdy nie poruszał się bez ochroniarzy.

"El Espanol" pisze, że z luksusowej posiadłości na Ibizie położonej tuż przy plaży uczynił twierdzę z kamerami w każdym pokoju, zaawansowanymi systemami nagrywania i wykrywania intruzów. Willa otoczona była ogromną działką, która miała zapewnić bezpieczeństwo. Same specjalne drzwi wejściowe wykonane na zamówienie miały kosztować 12 tys. euro.

W akcji hiszpańskiej policji zatrzymano w sumie 9 osóbPolicia Nacional

Operacja "Oset"W operacji "Oset", która była zwieńczeniem ponad 4-letniego śledztwa prowadzonego przez Wydział Narkotykowy i Przestępczości Zorganizowanej hiszpańskiej policji, wzięła udział około setka funkcjonariuszy sił specjalnych GEO. O godz. 5 rano 14 lipca weszli do willi D. przez okno. "El Espanol", powołując się na relację hiszpańskiego funkcjonariusza, pisze, że nie była to łatwa akcja.Przeciwko policji ruszyli ochroniarze D. wyposażeni w broń automatyczną. Ich szef w tym czasie zabarykadował się w "bezpiecznym pokoju". Po ok. 30 minutach spróbował uciekać przez okno, ale został złapany przez policję. Razem z nim zatrzymanych zostało osiem innych osób, w tym jego była dziewczyna, Katerina, którą wykorzystywał jako figurantkę w swoich biznesach, m.in. przy kupnie domu na Ibizie. Tego dnia kobieta wróciła z Wielkiej Brytanii i dzięki temu została zatrzymana.D. w czasie zatrzymania milczał. Raz zapytał tylko w imieniu którego państwa został aresztowany - relacjonuje "El Espanol".Pierre'owi D. przedstawiono zarzuty kierowania międzynarodową grupą przestępczą, działającą na terenie Francji, Niemiec, Szwajcarii, Belgii i Polski, wymuszeń rozbójniczych, prania brudnych pieniędzy, łapówkarstwa i zdrady tajemnicy. Hiszpańska policja ustaliła, że tylko na podatku VAT wyłudził co najmniej 15 mln euro. Ale to nie jedyne podejrzane operacje Polaka. Jedna z jego firm używanych do oszustw miała kapitał 235 mln euro.Sygnał od polskiego generałaDla śledczych podejrzane są także - jak pisze "El Espanol" - związki D. z polskim koncernem zbrojeniowym. Pierre D. miał wizytówkę z logo filmy i podpisem "prezes - akcjonariusz" (President - Shareholder). "El Espanol", powołując się na hiszpańskich śledczych, pisze, że czasem państwa wykorzystują pośredników, by sprzedawać broń do krajów, które obłożone są embargiem.Hiszpanie dotarli do broszur, z których wynika, jakim sprzętem handlował D. Podejrzewają, że mężczyzna brał udział w wielu transakcjach z pogrążonym w wojnie Sudanem Południowym (UE obłożyła ten kraj embargiem na broń). W jednym z maili Polak oferował sprzedaż 200 tys. kałasznikowów, wyrzutni rakiet i czołgów.O mały włos operacja "Oset" zostałaby pogrzebana przez przeciek. Kilka miesięcy temu, w ciągu niespełna 24 godzin po spotkaniu Europolu, który koordynował akcję zatrzymania D., i w którym udział brały polskie i hiszpańskie władze, D. został ostrzeżony. Źródłem przecieku był - jak pisze hiszpański dziennik - polski generał. W jednej z rozmów D. miał powoływać się na "poufne porozumienie" o ochronę - podaje "El Espanol", powołując się na informatora. Podróż do Gambii z ochroniarzami polskiego ministraPierre D. miał utrzymywać kontakty z grupami przestępczymi z krajów bałkańskich i tzw. klanem Barresi, jedną z najgroźniejszych mafii z Marsylii. Od lat 80. gang ma zajmować się - jak pisze dziennik - napadami na banki, wymuszeniami rozbójniczymi, morderstwami, praniem brudnych pieniędzy."El Espanol" pisze także o sprawie, która wywołała wiele kontrowersji w Polsce. Chodzi o podróż na pokładzie samolotu prezydenta Gambii, którą D. odbył w towarzystwie ochroniarzy polskiego ministra (chodzi o Radosława Sikorskiego - o sprawie pisał m.in. tygodnik "Wprost"). Hiszpański dziennik pisze, że polskie władze otworzyły nawet śledztwo w tej sprawie, ale ostatecznie je umorzyły. Hiszpańska policja podejrzewa jednak, że celem podróży była sprzedaż broni. Multimilioner z nieważnym paszportem dyplomatycznymPierre D. - jak pisze "El Espanol" - regularnie imprezował w klubach na Ibizie, a jego wystawny styl życia nie mógł umknąć hiszpańskim władzom. Miał także regularnie urządzać przyjęcia z prostytutkami. Lubił bardzo drogie samochody, które bardzo często zmieniał. Miał także prywatny samolot.Kilka miesięcy temu z okazji 40. urodzin klan Barresi urządził mu przyjęcie we Francji, na którym bawiła się międzynarodowa śmietanka towarzyska. Hiszpańscy śledczy badają także związki D. z małym zachodnioafrykańskim państwem Gwineą-Bissau, której władze dały D. paszport dyplomatyczny. Polak miał obiecać władzom tego państwa duże inwestycje, a konsulowi tego kraju w Hiszpanii miał przekazać 60 tys. euro. Ostatecznie D. porzucił plany inwestowania w Gwinei-Bissau, więc władze cofnęły mu paszport dyplomatyczny.Mężczyzna jednak zawiesił na ogrodzeniu swojej willi tabliczkę, która informowała, że jego posiadłość jest chroniona prawem międzynarodowym jako teren konsularny Gwinei-Bissau. Pomagało mu to unikać niechcianych i niewygodnych wizyt.W dniu zatrzymania D. policja dostałą 9 doniesień dot. przestępczej działalności mężczyzny. Hiszpanie liczą, że w toku śledztwa takich sygnałów pojawi się więcej.

Polak został zatrzymany na Ibizie w swoim mieszkaniudzięki uprzejmości elespanol.com
Flota luksusowych aut należąca do PolakaPolicia Nacional

Autor: pk/ja / Źródło: El Espanol

Źródło zdjęcia głównego: Policia Nacional