Demokraci chcieli sprawdzić podatki Trumpa. Sekretarz skarbu widzi "problemy konstytucyjne"


Szef Departamentu Skarbu USA Steven Mnuchin poinformował Izbę Reprezentantów, że odmawia jej dostępu do zeznań podatkowych prezydenta Donalda Trumpa. Jak twierdzi, jego resort nie ma takich uprawnień, a żądaniu ujawnienia dochodów brak prawomocnej celowości.

W liście przesłanym na ręce przewodniczącego komisji budżetu i podatków Richarda Neala, Mnuchin podkreślił, że ujawnianie dochodów prezydenta Trumpa po to, by kongresmeni mogli się przyjrzeć ich legalności, "stwarza poważne problemy konstytucyjne".

Udostępnienia zeznań podatkowych Trumpa domagały się dwie komisje zdominowanej przez demokratów Izby Reprezentantów: nadzoru oraz budżetu i podatków. Zwróciły się one bezpośrednio do samego zainteresowanego, by przedstawił dokumenty, które pozwoliłyby oddalić podejrzenia, że dochodzi do konfliktu interesów, czyli że firmy Trumpa mogą przynosić dodatkowe zyski korzystając z faktu, że ich właściciel jest prezydentem.

Kongresmeni chcieli też sprawdzić, czy Trump uczciwie płacił podatki i czy osobiście nie skorzystał na wprowadzonej przez jego administrację w 2017 roku radykalnej uldze podatkowej dla bogatych.

Batalia Kongresu o zeznania Trumpa

Szef komisji budżetu i podatków, jako jeden z trzech przedstawicieli Kongresu, ma prawo zażądać informacji o zeznaniach podatkowych dowolnej osoby.

Termin udostępnienia tej informacji przez obecnego prezydenta upłynął 23 kwietnia. Rzecznik Białego Domu Hogan Gidley w tym samym dniu oświadczył jednak, że Trump nie ma zamiaru zastosować się do wniosku Izby Reprezentantów. "Prezydent mówi to dość jasno: jak skończy się audyt (jego firm), to wtedy się nad tym zastanowi, ale teraz nie skłania się do tego (udostępnienia zeznań podatkowych)" - powiedział Gidley w wywiadzie dla kanału Fox News 23 kwietnia.

Trump wystąpił także do sądu o zablokowanie wezwań Kongresu dotyczących ujawnienia jego dokumentów finansowych. W pozwie przeciw komisji Izby Reprezentantów prezydent występuje jako osoba prywatna i reprezentowany jest przez prywatną kancelarię adwokacką, a nie przez prawników Departamentu Sprawiedliwości.

Odmowa Trumpa skłoniła komisje do zwrócenia się z wnioskiem o przekazanie zeznań podatkowych Trumpa Kongresowi przez Departament Skarbu USA.

W kwietniu sekretarz finansów USA Steven Mnuchin poinformował listownie komisję budżetu Izby Reprezentantów, że do 6 maja podejmie decyzję o ewentualnym przekazaniu jej zeznań podatkowych prezydenta Donalda Trumpa. 24 kwietnia Mnuchin napisał do Richarda Neala, szefa komisji budżetu i podatków, że nie może udostępnić dokumentacji podatkowej prezydenta, dopóki nie zostanie ustalone, że "jest to zgodne z prawem".

Zerwanie z prezydencką praktyką

Były osobisty prawnik prezydenta Michael Cohen zeznał w lutym w Kongresie, że Trump świadomie podawał błędne dane dotyczące swego majątku i aktywów. Miał je zawyżać lub zaniżać zależnie od okoliczności i obawia się, że ujawnienie informacji podatkowych narazi go na retorsje ze strony amerykańskiego fiskusa (IRS).

Trump zerwał z dotychczasową dobrowolną praktyką, zgodnie z którą prezydenci USA ujawniają swoje zeznania podatkowe. Jeszcze jako kandydat Trump tłumaczył się tym, że jego firmy są przedmiotem audytu IRS. IRS oświadczył jednak, że audyt nie jest przeszkodą do ujawnienia informacji podatkowych.

Odmowa udostępnienia zeznań podatkowych Trumpa z pewnością - jak oceniają media - doprowadzi do długiej batalii prawnej, która może skończyć się w Sądzie Najwyższym, choć formalnie rację mają kongresmeni, gdyż oficjalne żądanie komisji budżetu i podatków dotyczące dokumentów jest dla administracji wiążące.

Autor: ft\mtom / Źródło: PAP