Damaszek oskarża Zachód o popieranie terrorystów

Aktualizacja:

Reżim syryjski oskarżył USA, Francję i Wielką Brytanię, że krytykując rozpisanie wyborów prezydenckich w Syrii, zaplanowanych na 3 czerwca, "popierają tym samym terrorystów".

Syryjski wiceminister spraw zagranicznych Fajsal Mekdad powiedział libańskiemu dziennikowi "Al-Binaa", że Stany Zjednoczone występują przeciwko reformom wprowadzanym przez rząd w Damaszku, których celem jest wprowadzanie demokracji, przestrzeganie praw człowieka i ustanowienie państwa prawa.

- Zaskoczyła nas ta bezczelna ingerencja krajów, które mienią się demokratycznymi, ale które nie mają bladego pojęcia o znaczeniu słowa demokracja - oświadczył minister rządu, który określa przeciwników wszelkich odcieni jako "terrorystów". Według Mekdada zachodnie "skorumpowane" - jak powiedział - rządy mierzą wszystkich "podwójną miarą". Podał jako przykład różnice w ich stosunku do Syrii i Arabii Saudyjskiej, "którą popierają, aby usatysfakcjonować Izrael". Wiceminister uważa, że polityka USA, W. Brytanii i Francji służy interesom "terrorystów i morderców", jakimi są islamistyczne ugrupowanie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu, Front Islamski i Front al-Nusra, syryjska filia Al-Kaidy.

Wynik z góry przewidziany

W wyborach prezydenckich, do udziału w których oprócz urzędującego prezydenta dopuszczono po raz pierwszy od pół wieku innych kandydatów, szef państwa będzie miał formalnie dwóch rywali, chociaż wynik jest z góry przewidziany.

Jeden z nich, 54-letni absolwent studiów menedżerskich na Uniwersytecie Wisconsin, Hasan al-Nuri zapewnia, że jeśli chodzi o strategię wojskową rządu wobec syryjskich rebeliantów i ich islamskich sojuszników nie ma większych różnic między trzema kandydatami. - Mamy tego samego wroga. Wszyscy jesteśmy przeciwko terroryzmowi - oświadczył w sobotę Nuri w wywiadzie dla agencji Reutera. Nuri różni się jednak od Asada, który uzyskał oficjalnie w wyborach na drugą siedmioletnią kadencję 97,6 proc. głosów - jest bowiem wykształconym ekonomistą. Nowość stanowi także to, że rywal urzędującego prezydenta ma dostęp do mediów. Relacjonują jego kampanie, podobnie jak trzeciego kandydata, deputowanego Mahera Abdel-Hafiza Hadżdżara. Nuri, zapytany, jak doprowadzić do zakończenia wojny domowej w Syrii, która pochłonęła już 150 000 ofiar, deklaruje, że gotów jest negocjować z grupami zbrojnymi, ale "nigdy z ugrupowaniami terrorystycznymi". Uważa, że polityka wewnętrzna Asada "jest OK". Jego zdaniem szerokie centrum opinii publicznej w Syrii nie jest jednak ani po stronie Asada, ani po stronie jego radykalnych zbrojnych przeciwników.

Wspólna deklaracja

Przywódcy pięciu ugrupowań islamistycznych zaangażowanych w większym lub mniejszym stopniu w wojnę domową w Syrii ogłosili w sobotę w Bejrucie wspólną deklarację. W dokumencie tym podkreślają, że "wszystkie decyzje polityczne i wojskowe rewolucji syryjskiej należą do Syryjczyków i należy eliminować wszelką zagraniczną ingerencję w sprawy powstania syryjskiego". Deklaracja wskazuje jako "wojskowy cel rewolucji" zniszczenie radykalnego ugrupowania Islamskie Państwo Iraku i Lewantu oraz reżimu Asada i jego sojuszników w innych krajach. Deklarację zatytułowaną "Zobowiązanie wobec Allaha" podpisał Front Islamski. Jest to główny sojusz islamistyczny działający w Syrii. W jego skład wchodzą: Brygady Furkan, Armia Mudżahedinów, Armia Lewantu i Islamska Unia Żołnierzy Lewantu.

[object Object]
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnejReuters
wideo 2/22

Autor: MAC\mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: