Córka dyktatora uznała swoją porażkę


Prawicowo-populistyczna kandydatka na prezydenta Peru Keiko Fujimori uznała w piątek swoją porażkę w wyborach sprzed pięciu dni, tym samym przyznając, że zwyciężył w nich były bankier z Wall Street Pedro Pablo Kuczynski.

- Akceptujemy demokratyczne wyniki Krajowego Biura Wyborczego, ponieważ jesteśmy poważną organizacją polityczną i ze względu na szacunek dla narodu peruwiańskiego - powiedziała Fujimori. Po przeliczeniu 100 proc. głosów Krajowe Biuro Wyborcze podało w czwartek, że Kuczynski zdobył większość głosów: 50,12 proc. Ale z oficjalnym ogłoszeniem wyników należy się wstrzymać do rozpatrzenia protestów wyborczych. Wątpliwości zgłoszono wobec 1,5 proc. oddanych głosów. W pierwszej turze 10 kwietnia Fujimori uzyskała prawie 40 proc. głosów, a Kuczynski ponad 21 proc.

Bankier z Wall Street i córka dyktatora

77-letni Kuczynski jest konserwatywnym politykiem; jego ojciec był emigrantem z rodziny żydowskiej z Wielkopolski. Ten były bankier z Wall Street w latach 2005-2006 sprawował urząd premiera w rządzie prezydenta Alejandro Toledo. W wyborach w 2011 roku uplasował się za ustępującym prezydentem Ollantą Humalą i Keiko Fujimori.

W powszechnej opinii Kuczynski, który wiele lat przepracował w międzynarodowych instytucjach finansowych i korporacjach, reprezentuje "interesy Waszyngtonu". Jego program, podobnie jak program jego rywalki, zakłada walkę z przestępczością, której wzrost coraz bardziej niepokoi Peruwiańczyków. 41-letnia Fujimori jest córką urodzonego w Japonii Alberto Fujimoriego, prezydenta Peru w latach 1990-2000, znanego z brutalnego zwalczania lewackich partyzantów i opozycji. Za popełnione zbrodnie i korupcję były prezydent odbywa obecnie karę 25 lat więzienia. W wyborach prezydenckich w 2011 roku Keiko przegrała w drugiej turze z Ollantą Humalą. Dzięki zbudowaniu mocnych struktur partyjnych, czego nigdy nie zrobił jej ojciec, udało jej się jednak wzmocnić swą pozycję.

Autor: dln//rzw / Źródło: PAP