Pojechał do Chin i zniknął. Żona przeprosiła za to, co powie przed sądem


Sądzony w Chinach tajwański aktywista przyznał się do próby obalenia rządu w Pekinie - wynika z nagrania wideo z przesłuchania, opublikowanego przez chińskie władze. Żona aktywisty nie chce uznać jurysdykcji sądu, przed którym toczy się proces.

Li Ming-cze, nauczyciel szkoły średniej, znany ze swej działalności prodemokratycznej i na rzecz praw człowieka, zaginął podczas podróży do Chin kontynentalnych w marcu.

Chińskie władze poinformowały później, że toczy się przeciwko niemu dochodzenie pod zarzutem działań wymierzonych w bezpieczeństwo narodowe.

"Złośliwe" atakowanie Partii

Na opublikowanym w poniedziałek nagraniu wideo Li powiedział, że przyznaje się do zarzutu działalności wywrotowej i wyraził z tego powodu ubolewanie. Wideo zostało opublikowane w mediach społecznościowych przez sąd w mieście Yueyang w prowincji Hunan w środkowych Chinach.

- Rozprowadzałem artykuły, które złośliwie atakowały Komunistyczną Partię Chin, istniejący system w Chinach i rząd Chin - oświadczył Li. Dodał, że organizował również ludzi i pisał artykuły "w celu obalenie władzy państwowej".

Li jest sądzony od poniedziałku wraz z 37-letnim obywatelem ChRL Pengiem Yuhuą, który przyznał się do tworzenia grup na komunikatorach internetowych oraz organizacji, która promowała zmiany polityczne w Chinach. Li był zaangażowany w obie te działalności - powiedział Peng przed sądem na nagraniu wideo, opublikowanym również przez sąd.

Li "więźniem sumienia"

Inny tajwański aktywista Xiao Yiming udał się na proces, ale powiedział, że nie został wpuszczony na salę rozpraw. Xiao podejrzewa, że Peng jest wykorzystywany przez władze, by wzmocnić zarzuty przeciwko Li. Dodał, że nic nie wie o wcześniejszych związkach między tymi dwoma aktywistami.

- Na Tajwanie są przestrzegane zasady demokracji i Li miał prawo dzielić się swoimi poglądami - powiedział Xiao agencji Reutera przez telefon, nazywając Li Ming-cze "więźniem sumienia".

Żona Li, Li Czing-ju, brała udział w przesłuchaniu. Zanim wyjechała do Chin, przeprosiła zwolenników swego męża za wszystko, co powie on podczas przesłuchania, co może ich rozczarować.

Jeszcze zanim rozpoczął się proces, napisała do męża list, w którym podkreśliła, że "nie uznaje tego sądu", ani że nie zatrudniła żadnych prawników.

Zaostrzenie relacji w cieśninie

Pekin zaostrzył politykę wobec Tajpej po rozpoczęciu kadencji przez prezydent Tajwanu Caj Ing-wen (Tsai Ing-wen) w 2016 roku. Bezpośrednim powodem była wypowiedź nowej prezydent, że nie zamierza dalej uznawać tzw. konsensusu z 1992 roku o zasadzie jednych Chin. ChRL uznaje Tajwan za zbuntowaną prowincję, Tajwan z kolei uważa się za jedynego prawowitego przedstawiciela Chin na świecie.

Autor: mm / Źródło: PAP