Chcą wiedzieć, co się stało ze studentami. Podpalili siedzibę władz


Studenci i wykładowcy wyższych uczelni podpalili podczas demonstracji w poniedziałek siedzibę władz stanu Guerrero, na południu Meksyku - poinformowały lokalne władze. Demonstraci domagali się wyjaśnienia losów 43 studentów, którzy zniknęli ponad 2 tygodnie temu.

Jak informuje AFP, płomienie częściowo strawiły budynek w stolicy stanu Chilpancingo. Demonstranci wybili szyby w oknach. Gmach nadal płonie. Policja próbowała zapanować nad tłumem. W czasie starć postrzelono niemieckiego studenta. 30 pracowników, którzy znajdowali się wewnątrz budynku, zdołało bezpiecznie go opuścić.

Porwani studenci

43 studentów uprowadzono w mieście Iguala w stanie Guerrero podczas starć młodzieży z policją. Kilka dni temu w pobliżu tego miasta odkryto pięć zbiorowych grobów, z których wydobyto 28 ciał, w znacznej części zwęglonych.

Policja zatrzymała dwóch członków jednego z lokalnych gangów, którzy podczas przesłuchania przyznali się do zamordowania 17 studentów. Zeznali także, że w porwanie zaangażowana była także policja. W związku ze sprawą zatrzymano do tej pory ponad 30 osób w tym 22 policjantów.

Stan Guerrero należy do najbiedniejszych i najniebezpieczniejszych w Meksyku. Kolegium w miejscowości Ayotzinapa, do którego uczęszczali studenci, podobnie jak wiele innych szkół na terenach wiejskich, jest znane z radykalnych form protestów, w czasie których zdarzają się porwania autobusów i samochodów dostawczych.

Autor: kło\mtom / Źródło: PAP, Reuters