Charyzmatyczna i kontrowersyjna. Czy Marina Silva wywróci brazylijską scenę polityczną do góry nogami?

Marina Silva zaskoczyła już wszystkich w 2010 r. Czy tym razem będzie podobnie?Wikipedia

Brazylia wciąż nie może się otrząsnąć z szoku po tragicznej śmierci Eduardo Camposa - jednego z głównych kandydatów w tegorocznym wyścigu prezydenckim. Brazylijska Partia Socjalistyczna, z której startował Campos, będzie musiała wyznaczyć jego następcę. A raczej następczynię. Wszystko wskazuje bowiem, że to miejsce zajmie Marina Silva. Jej kandydatura może poważnie namieszać na brazylijskiej scenie politycznej.

W zeszłym tygodniu w katastrofie prywatnego samolotu zginął Eduardo Campos, kandydat Brazylijskiej Partii Socjalistycznej w tegorocznych wyborach prezydenckich. Szanowany polityk, uwielbiany w swoim rodzinnym stanie Pernambuco, którego dwukrotnie był gubernatorem, leciał do miasta Guaruja (Sao Paulo), gdzie miał wziąć udział w wiecu wyborczym. Samolot rozbił się przy lądowaniu, żadna z siedmiu osób znajdujących się na pokładzie nie przeżyła.

Campos uważany był za wielką nadzieję brazylijskiej polityki. Zdobył ogromną popularność jako gubernator Pernambuco - rodzinnego stanu byłego prezydenta Luli da Silvy i jeszcze do niedawna przyczółka Partii Pracy.

Z tej funkcji Campos zrezygnował, aby powalczyć o więcej: stanąć w prezydenckim wyścigu.

Kto go zastąpi?

Jego partnerką w kampanii wyborczej i kandydatką na wiceprezydenta była Marina Silva. To ona teraz najprawdopodobniej stanie do walki w miejsce Camposa.

Choć oficjalna decyzja zapadnie za kilka dni w czasie zebrania partii, to brazylijskie media już dziś nie mają większych wątpliwości, że to właśnie Silva zostanie następczynią Camposa.

Ona sama przyznaje, że jest gotowa stanąć do walki. Wspiera ją także Antonio Campos, brat tragicznie zmarłego kandydata. W rozmowie z dziennikiem "O Estado de S. Paulo" podkreślił on: - Skoro mój brat zaproponował jej stanowisko wiceprezydenta, w ten sposób wyraził swoją wolę.

Komentatorzy zastanawiają się, w jaki sposób udział Silvy w wyborach wpłynie na ich wynik i czy jest ona w stanie zagrozić urzędującej obecnie w Planalto Dilmie Rousseff.

Niespodziewany sukces w 2010r.

Silva już raz wszystkich zaskoczyła - w 2010 r. niespodziewanie zdobyła w pierwszej turze wyborów prezydenckich ponad 19 proc. głosów, sprawiając, że Dilma Rousseff musiała walczyć o stanowisko w drugiej turze. Czy tym razem będzie podobnie?

W kwietniu, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem nazwisk kandydatów, Instytut Datafolha przeprowadził sondaż preferencji wyborczych uwzględniający również Silvę. Chęć oddania na nią głosu zadeklarowało wówczas 27 proc. ankietowanych. Więcej chciało zagłosować jedynie na obecną prezydent Dilmę Rousseff (39 proc.). Poparcie dla Camposa szacowano na 10 proc.

Silvą od dawna interesują się brazylijskie media

Sojusz Silvy z Camposem nie od początku był oczywisty. Wydawało się, że dzieli ich zbyt wiele, by mogli połączyć siły. Szanse pojawiły się w październiku, kiedy Silvie nie udało się w wymaganym terminie zdobyć wymaganych 500 tys. podpisów, by zarejestrować kierowane przez nią ugrupowanie Rede Sustentabilidade.

Przyłączyła się więc do Brazylijskiej Partii Socjalistycznej. W kwietniu ogłoszono, że o stanowisko prezydenta będzie walczył Eduardo Campos, Marina Silva będzie mu natomiast towarzyszyć jako kandydatka na wiceprezydenta.

Znana ze swojej charyzmatycznej osobowości i bezkompromisowości, przyciąga wielu młodych ludzi, którzy uważają, że brazylijska scena polityczna wymaga radykalnego odświeżenia. Silva od dawna deklaruje, że swoją działalnością chce przełamać betonujący brazylijską scenę polityczną dwupartyjny układ sił - Partii Pracy (PT, Partido dos Trabalhadores) i Partii Socjaldemokratycznej Brazylii (PSDB, Partido da Social Democracia Brasileira).

Analfabetka do 16 roku życia

Silva urodziła się w małej miejscowości w brazylijskim stanie Acre, borykającym się z biedą i licznymi problemami społecznymi. Do 16 roku życia była analfabetką. Dzięki wytrwałości i ciężkiej pracy zrobiła imponującą karierę polityczną - najpierw u boku Luli da Silvy, później na własną rękę.

Jedną ze spraw, w którą angażuje się najmocniej i najbardziej żarliwie jest ekologia. Była ministrem środowiska w rządzie Luli, zrezygnowała jednak ze stanowiska w 2008 r., sprzeciwiając się nadmiernej - jej zdaniem - eksploatacji Amazonii.

Już w 2001 roku została bohaterką książki "Marina Silva: Defending Rainforest Communities in Brazil (Women Changing the World)"The Feminist Press

Kontrowersje budzi często jej wyznanie. Silva nie ukrywa, że należy do ruchu zielonoświątkowców, który zdobywa w Brazylii coraz więcej wiernych. Jedni uważają to za jej zaletę, dzięki której przyciągnie do siebie religijnych wyborców. Innych niepokoją konserwatywne poglądy w kwestiach społecznych, z których znani są zielonoświątkowcy, dotyczące np. małżeństw homoseksualnych czy aborcji.

Sama Silva wielokrotnie podkreślała, że religia jest jej prywatną sprawą i na pewno nie ma wpływu na podejmowane przez nią decyzje polityczne.

Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Brazylii odbędzie się 5 października. Mimo znacznego spadku popularności urzędującej prezydent Dilmy Rousseff wciąż uważana jest ona za faworytkę.

Marina Silva i Dilma Rousseff: przyszła i obecna prezydent?Wikipedia

Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia