Była premier z wyrokiem. Zwolennicy wyszli na ulice

Chaleda Zia skazana na 5 lat więzienia

Zwolennicy opozycyjnej Nacjonalistycznej Partii Bangladeszu (BNP) protestują przeciwko wyrokowi, jaki otrzymała jej przewodnicząca Chaleda Zia. Skazana na 5 lat więzienia w aferze korupcyjnej, Zia nie będzie mogła wystartować w nadchodzących wyborach.

8 lutego kawalkada samochodów z byłą premier Begum Chaledą Zią ledwo przeciskała się ulicami Dhaki. Policja musiała użyć gumowych kul przeciw zwolennikom BNP, żeby udrożnić przejazd w stronę sądu. Wcześniej rząd Hasiny Wazed z Ligi Awami (AL) aresztował prewencyjnie 3 tys. członków partii BNP. Na rogatkach najważniejszych miast ustawiono jednostki paramilitarne. Zamknięto szkoły.

"Góra tak zarządziła"

Jednak kiedy sąd odczytał wyrok w sprawie wyprowadzenia przez 72-letnią liderkę BNP 21 mln taka (ok. 820 tys. zł) z jej fundacji zajmującej się sierotami, wybuchły gwałtowne zamieszki. Działacze BNP publicznie płakali. - Na szczęście zamieszki, jak na Bangladesz, były wyjątkowo łagodne. Nie przerodziły się w hartal, czyli strajk generalny, kiedy strajkujący zmuszają wszystkich do zamknięcia sklepów, palone są samochody, a ruch uliczny ustaje - tłumaczy Sajid Czoudhury, który jest programistą i mieszka w dzielnicy Gulshan. - Góra partii tak zarządziła. Na ostry protest łącznie z hartalem jeszcze przyjdzie czas - mówi Nusrat, 27-letni działacz studencki BNP z Dhaki. - Partia nie chce, żeby przed wyborami rząd przetrzymywał tysiące działaczy. Może zostanie zwolniona ze względu na wiek? - dodaje.

Bogaty zestaw pokojowych demonstracji

Kara więzienia została już jednak zmniejszona do 5 lat ze względu na wiek i stan zdrowia Chaledy Zii. Po kilku dniach od wyroku Zia otrzymała również pozwolenie na korzystanie w więzieniu ze wsparcia swojej osobistej pomocy domowej. Tymczasem partia przewidziała bogaty zestaw pokojowych demonstracji. Członkowie BNP organizują ludzkie łańcuchy i podejmują głodówki w proteście przeciw niesprawiedliwemu ich zdaniem wyrokowi. - To jest polityczny błąd strony rządowej, która nie potrafi zrozumieć, że werdykt odbierany jest jako drastyczny - mówił dziennikowi "The Daily Star" jeden z liderów BNP Moudad Ahmed. Jego zdaniem oskarżenie zostało sfabrykowane. Tymczasem śledztwo w sprawie liderów BNP jest pokłosiem dochodzenia komisji antykorupcyjnej w Arabii Saudyjskiej, która badała pranie brudnych pieniędzy w tym państwie. W czasie śledztwa pojawiło się nazwisko syna Chaledy, Tarika Rahmana, i jej samej. - W skandale korupcyjne od lat uwikłane są wszystkie strony sceny politycznej - mówi Sajdia Gulruch, znana działaczka walcząca o prawa pracownicze. Podczas 8 lat rządów premier Hasiny Wazed doszło m.in. do manipulacji giełdą i afery państwowego banku Sonali, w której stracił on 450 mln USD.

Kluczowe dni

Reakcje świata na wyrok dla Chaledy Zii są mieszane. Wyrok może wywołać dalszą destabilizację sceny politycznej kraju. BNP, które wciąż ma wielkie poparcie, zarzuca się związki z radykalnymi partiami i organizacjami muzułmańskimi. Premier Hasina Wazed, przy poparciu Indii, rządzi silną ręką i nie waha się użyć sił bezpieczeństwa wobec opozycji. Natomiast Amerykanie i Unia Europejska nie chcą całkowitej izolacji BNP. Taka strategia może doprowadzić do dalszej radykalizacji członków tej partii. - Ale przecież od przynajmniej dwóch, trzech lat partia stara się odciąć od takich organizacji. Przy tym Liga Awami nie boi się użyć siły wobec działaczy naszej partii - oponuje gwałtownie Nusrat. Zdaniem komentatorów najbliższe dni i tygodnie będą kluczowe dla przyszłości kraju.

Autor: MR\mtom / Źródło: PAP