Cameron na Twitterze powiadamia rodaków: brytyjski rabat jest bezpieczny

Aktualizacja:

Przyjęcie wieloletniego budżetu UE, która zakłada istotne cięcia, to "wielki sukces" brytyjskiego premiera - chwalił Davida Camerona, jeszcze przed ostatecznym porozumieniem, "Daily Telegraph". Po zamknięciu rozmów, sam Cameron napisał na Twitterze: brytyjski rabat jest bezpieczny. To świetna umowa dla Wielkiej Brytanii.

Na europejskim szczycie przywódcy 27 państw zgodzili się na budżet na poziomie 959 mld wydatków i 908 mld euro przychodów.

Tak skomentował to na Twitterze Cameron:

Cytowany przez BBC brytyjski premier powiedział, że "może spojrzeć w oczy podatnikom" i powiedzieć im, że pomógł w wynegocjowaniu dobrego porozumienia. - Brytyjska opinia publiczna może być dumna z tego, że po raz pierwszy w historii zmniejszyliśmy siedmioletni kredyt na karcie kredytowej UE - podkreślił Cameron. Cameron zaznaczył, że ze wszystkich stron "odpierał próby ataków", mających na celu zmianę w brytyjskim rabacie. - Po negocjacjach rabat jest bezpieczny - dodał. Przyznał jednak, że roczne zobowiązania Wielkiej Brytanii będą wzrastać, ale w wolniejszym tempie niż dotychczas.

Premier Wielkiej Brytanii początkowo domagał się zamrożenia wydatków na poziomie z 2011 r. plus inflacja. Według gazety w trakcie wyczerpujących, 20-godzinnych rozmów Cameron miał wsparcie kanclerz Niemiec Angeli Merkel, osiągając "pierwsze w historii UE zmniejszenie budżetu": budżet na lata 2014-20 będzie realnie niższy niż był w latach 2007-13.

Hollande wybrał Polskę

"Daily Telegraph" oceniał jeszcze przed południem, że przyjęcie propozycji w kształcie, jaki zaproponował rano Herman Van Rompuy pozwoliłoby zaoszczędzić brytyjskiemu podatnikowi 500 mln funtów rocznie.

"Financial Times" szacuje skalę proponowanych cięć wydatków na 3 proc.

"Times" ostrzegał przed stanowiskiem Francji, jako nieczytelnym. Prezydent Francois Hollande w czwartek wieczorem nie przyszedł na spotkanie z Angelą Merkel, Van Rompuyem i Davidem Cameronem. Zamiast tego spotkał się z premierami Polski, Hiszpanii i Włoch - przeciwnikami redukcji budżetu.

Wśród nadal niezałatwionych spraw brytyjscy komentatorzy wymieniają utrzymanie struktury budżetu. "Mimo że ogólna wysokość budżetu nie wzrośnie, to będąca nieodłącznym elementem tego rodzaju rozmów tendencja utrzymania status quo oznacza, iż obecne dziedziny wydatków będą niezreformowane, w większości nieefektywne i nieprzystające do ekonomicznych realiów" - napisał w raporcie dyrektor ośrodka Open Europe Mats Persson.

W podobnym duchu wypowiedział się korespondent BBC Matthew Price. Uznał, że budżetu w obecnie proponowanym kształcie nie można uznać za zwycięstwo tych, którzy chcieli, by przewidywał on większe środki na pobudzenie wzrostu i walkę z bezrobociem. "Wydatki na Wspólną Politykę Rolną wciąż stanowić będą duży segment unijnych wydatków. Europa wciąż będzie wydawać więcej na krowy niż na młodych bezrobotnych" - ocenia Price.

Brytyjskie media zauważają też, że budżet, w razie przyjęcia go w wersji sugerowanej przez Van Rompuya, czeka trudna przeprawa w Parlamencie Europejskim, którego przewodniczący Martin Schultz zdystansował się od propozycji przewodniczącego Rady Europejskiej.

Autor: adso//gak/k / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: