Bunt Prawego Sektora. Batalion nie chce opuszczać Szyrokina


Ukraiński batalion ochotniczy Prawy Sektor nie zamierza opuszczać wioski Szyrokino pod Mariupolem. O sprawie informują obserwatorzy OBWE monitorujący sytuację w Donbasie. Szyrokino zostało ogłoszone strefą zdemilitaryzowaną. Wcześniej wycofali się z tego miejsca rebelianci.

Nie tylko Prawy Sektor buntuje się przeciwko decyzji władz w Kijowie dotyczącej wycofania z wioski Szyrokino pod Mariupolem.

Jak pisze ukraiński portal donbass.ua ochotnicy innych batalionów także nie zamierzają opuszczać zajmowanych pozycji.

- Nie powinniśmy opuszczać Szyrokina tak samo, jak żołnierze ukraińscy nie powinni byli wycofywać się z Krymu, Ługańska, Doniecka i innych miejsc, które wcześniej były kontrolowane przez stronę ukraińską - powiedział telewizji 112 Ukraina jeden z dowódców Prawego Sektora o pseudonimie "Czorny".

"Nie opuścimy wioski"

Batalion nie zgodził się na demilitaryzację Szyrokina i oświadczył, że nie opuści wioski, nawet gdyby władze w Kijowie podjęły taką decyzję.

- Wyjście z tego miejsca oznacza, że zgadzamy się na uznanie samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Oczywiście rozumiem, że OBWE chce pomóc, ale nie możemy postąpić inaczej - uzasadniał "Czorny". Powiedział, że żołnierze ukraińscy zajmują w wiosce punkty strategiczne, co umożliwia skuteczne odparcie ataków rebeliantów".

O sytuacji w Szyrokino poinformowały w raporcie obserwatorzy misji OBWE.

Pod koniec czerwca relacjonowali, że wioskę, gdzie niegdyś mieszkało półtora tysiąca osób, opuścili wszyscy mieszkańcy.

"Punkt obrony Mariupola"

"Wioska Szyrokino w pobliżu półmilionowego Mariupola ma znaczenie strategiczne. Kontrola nad tym punktem obrony umożliwia lub uniemożliwia ofensywę na miasto z kierunku wschodniego" - napisał portal ukraińskiej sekcji Radio Swoboda.

Semen Semenczenko, były dowódca batalionu ochotniczego Donbas, obecnie deputowany do parlamentu ukraińskiego uważa, że demilitaryzacja Szyrokina jest nieuzasadniona, a rebelianci w każdej chwili mogą zająć opuszczone pozycje żołnierzy ukraińskich.

- Wówczas Mariupol byłby poważnie zagrożony, ponieważ rebelianci nie ukrywają swoich agresywnych planów wobec tego miasta - powiedział Semenczenko. Ujawnił, że jego batalion otrzymał ustny rozkaz opuszczenia wioski. - Żołnierze są tym oburzeni. Nie zamierzają go wykonywać - powiedział były dowódca Donbasu, cytowany przez ukraiński portal censor.net.

Wcześniej z Szyrokina wycofali się rebelianci. Potwierdzili to członkowie Centrum Kontroli i Koordynacji działań w Donbasie z udziałem wysokich rangą ukraińskich i rosyjskich wojskowych, a także przedstawicieli OBWE.

Autor: tas/sk / Źródło: donbass.ua, censor.net

Tagi:
Raporty: