Budowa najcięższej broni Rosji z poślizgiem, choć "co do zasady" zgodnie z planem

Nowa rakieta ma zastąpić starsze R-36, których część wykorzystano do wystrzeliwania satelitówISC Kosmotras

Prace nad nową rosyjską ciężką rakietą balistyczną Sarmata mają postępować "co do zasady zgodnie z planem", choć faktycznie opóźniają się. Pierwsze testy pocisku są planowane na początek 2016 roku, choć wcześniej rosyjscy oficjele deklarowali, że ma to być w połowie 2015. Opóźnienie miało też wystąpić przy pracach nad mniejszą rakietą RS-26 Rubież. Rozpoczęcie produkcji seryjnej przesunęło się w czasie na 2016 rok.

Podając informacje na temat nowych rakiet balistycznych dla Strategicznych Wojsk Rakietowych, agencja TASS powołała się na anonimowego informatora z przemysłu zbrojeniowego. Według niego, pomimo wcześniejszych deklaracji oficjeli, prace się opóźniają i podawane wcześniej terminy są już nieaktualne.

Sarmata zamiast Wojewody

Jeszcze na początku roku wiceminister obrony Jurij Borysow twierdził, że pierwsze próby Sarmaty nastąpią jeszcze w połowie roku. Kiedy nadszedł ten termin, anonimowi informatorzy przyznali, że pierwsza rakieta jest gotowa w 60 procentach i próby odbędą się jesienią. Teraz, po raz kolejny anonimowo, Rosjanie przyznają, że prototyp zostanie prawdopodobnie ukończony do końca roku, a pierwsze testy będą miały miejsce gdzieś na początku roku przyszłego.

Pomimo tego Wiktor Jesin, były szef sztabu Strategicznych Wojsk Rakietowych, twierdzi, że "program co do zasady postępuje zgodnie z planem". - Jest możliwe, że w 2016 roku rozpoczną się tak testy statyczne jak i w locie - stwierdził wojskowy. Twierdził przy tym, że Sarmata ma zapewnić Rosji "uniwersalną" odpowiedź na rozwój amerykańskiej tarczy antyrakietowej do 2030 roku.

Nowa rakieta ma być najcięższym pociskiem balistycznym na świecie i zastąpić poprzednią rakietę dzierżącą ten tytuł, czyli R-36 Wojewoda (w oznaczeniu NATO SS-18 Satan). Radziecki pocisk, który nadal służy w rosyjskim wojsku, waży w momencie startu 210 ton i może przenieść dziesięć dużych głowic termojądrowych. Sarmata ma mieć podobny udźwig i zasięg wynoszący ponad 11 tysięcy kilometrów. Największą zmiany maja nastąpić w silnikach i elektronice, żeby rakieta była szybsza i mogła unikać przechwycenia przez amerykańską tarczę.

Problemy z lżejszym Rubieżem

Anonimowy informator miał też przyznać, że wystąpiły opóźnienia przy rozpoczęciu produkcji nowych rakiet balistycznych RS-26 Rubież, która są na przeciwnym końcu skali od Sarmata. To pomniejszona wersja najnowszej średniej rosyjskiej rakiety balistycznej RS-24 Jars, zarazem najmniejszy pocisk tego rodzaju, który ma być w arsenale Rosji. Najprawdopodobniej jest przeznaczony do atakowania celów w Europie.

Kilka miesięcy temu donoszono, że zakończono testy i pierwsze RS-26 mają trafić na uzbrojenie jednostki rakietowej pod Irkuckiem na Syberii w drugiej połowie roku. Teraz anonimowy informator twierdzi, że ten termin został przesunięty gdzieś na rok 2016, bowiem część prób rakiety "została odłożona".

Rubież, tak jak i Sarmata, są jednym z elementów przezbrojenia rosyjskich Strategicznych Wojsk Rakietowych, czyli lądowego elementu triady jądrowej. Ten pierwszy będzie najlżejszą rakietą, wspomniany Jars średnią a Sarmata najcięższą. Dodatkowo trwają prace nad pociągami Bagruzin przewożącymi pociski strategiczne. Prawdopodobnie będą to trzy rakiety Jars. Wszystkie te inwestycje mają zaowocować tym, że w latach 20. XXI wieku Rosja będzie mogła się pochwalić najnowocześniejszym arsenałem pocisków balistycznych dalekiego zasięgu.

Autor: mk\mtom / Źródło: TASS, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: ISC Kosmotras