Brytyjczycy decydują o atomowej sile. "Nie możemy opuścić gardy"

Na pokładzie broni ostatecznej Jej Królewskiej Mości. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 BiS z 23 stycznia
Na pokładzie broni ostatecznej Jej Królewskiej Mości. Materiał "Faktów z zagranicy" TVN24 BiS z 23 stycznia
TVN24 Biznes i Świat
Okręty podwodne to "broń ostateczna" jej Królewskiej MościTVN24 Biznes i Świat

Brytyjscy parlamentarzyści mają zagłosować w poniedziałek za odnowieniem brytyjskiego potencjału atomowego, godząc się na wybudowanie i wprowadzenie do służby w ciągu następnych kilkunastu lat czterech nowych okrętów podwodnych. Będą one podstawą potencjału odstraszania atomowego Wielkiej Brytanii.

Agencja Reutera pisze, że to pierwsze głosowanie dla rządu Theresy May, która w ten sposób chce "zjednoczyć" partię podzieloną w ostatnich miesiącach kampanią ws. Brexitu.

Głosowanie pójdzie najprawdopodobniej po myśli konserwatystów, którzy mają przewagę 16 głosów w Izbie Gmin.

Z krótkich komunikatów wysyłanych w ciągu dnia przez biuro premiera, które przytacza Reuters, wynika, że May powie m.in. w swoim przemówieniu przed głosowaniem o "rosnącym zagrożeniu nuklearnym", któremu Wielka Brytania musi wyjść naprzeciw. "Jest niemożliwe, by stwierdzić z całą pewnością, że w ciągu 30-40 lat, nic nie zagrozi naszemu sposobowi życia, naszemu bezpieczeństwu" - ma powiedzieć May.

"Nie możemy opuścić naszej ostatecznej gardy wobec źle pojętego idealizmu" - ma dodać następczyni Davida Camerona.

Zastąpić Trident

Jeszcze przed szczytem NATO w Warszawie, na którym poprzedni rząd zapewnił sojuszników o gotowości Londynu do utrzymania swojego podwodnego arsenału atomowego, wtedy szefowa ministerstwa spraw wewnętrznych May mówiła w wywiadzie z dziennikiem "The Telegraph", że jest to istotne ze względu na decyzję o Brexicie.

May już wtedy stała na stanowisku, że Izba Gmin powinna podjąć tę decyzję jeszcze przed przerwą wakacyjną. Zgoda w tej sprawie pozwoli zbudować potencjał odstraszania nuklearnego nowej generacji. Nowy system powinien zastąpić wysłużony Trident, który działa nieprzerwanie od 1994 r. w oparciu o cztery okręty podwodne wyposażone w pociski i głowice jądrowe, patrolujące przestrzeń morską całą dobę, przez okrągły rok.

- Mówienie, że takiego potencjału nie potrzebujemy i możemy zeń zrezygnować, jest czystym szaleństwem – podkreśliła May kilka dni przed szczytem w Warszawie.

Nawiązując do wypowiedzi lidera Partii Pracy Jeremy'ego Corbina, który jest zwolennikiem ograniczenia brytyjskich wydatków na obronę strategiczną, May powiedziała wtedy: - To prawda, że rzeczywistym zagrożeniem jest międzynarodowy terroryzm, ale to wcale nie znaczy, że zagrożenie konwencjonalne ze strony innych przeciwników takich, jak państwa, przestało istnieć.

- Tutaj nie ma miejsca na żadne kompromisy, czy skąpstwo. Potrzebujemy silnej floty strategicznej złożonej z czterech łodzi podwodnych nowej generacji, które będą realizować zadania odstraszania na morzu – dodała.

Zdaniem agencji Reutera, która spróbowała oszacować koszt nowego programu, stworzenie czterech nowoczesnych okrętów podwodnych, ich obsługa, a także zachowanie potencjału nuklearnego w postaci pocisków balistycznych, do 2060 roku będzie kosztować Wielką Brytanię co najmniej 170 mld funtów, a więc około 220 mld dolarów.

Każdy z nowych okrętów będzie kosztował około 13 mld dolarów. Pierwsze mają wejść do służby najwcześniej w 2028 roku.

Autor: adso\mtom / Źródło: reuters, pap