Działo laserowe na samolocie to nie fikcja. Testy w ciągu roku

Działo laserowe strąca małego drona
Działo laserowe strąca małego drona
US Navy
Na samolocie AC-130 ma zostać zamontowany laser (nagranie archiwalne)US Navy

Po udanych eksperymentach z bronią laserową na okrętach, Amerykanie chcą pójść dalej i zacząć ją testować na samolotach. Prototyp lotniczego działa laserowego ma zostać odpalony w ciągu roku. Wojskowi chcą, aby dzięki niemu samoloty mogły niszczyć cele na ziemi po cichu, bez wystrzałów.

Prototypowe działo laserowe ma zostać zamontowane na latającej kanonierce AC-130 (przebudowany transportowy C-130 Herkules) należącej do Lotnictwa Sił Specjalnych USA. Normalnie te samoloty służą do wspierania żołnierzy na ziemi zmasowanym ogniem z działek oraz haubicy.

Likwidacja celów po cichu

Teraz mają trwać prace nad uzbrojeniem jednej z maszyn w prototypowe działo laserowe. Siły Specjalne USA mówią o takim pomyśle już od kilku lat, ale nie dostały na to pieniędzy. Jednak jak powiedział portalowi Breaking Defense generał Brad Webb, dowódca Lotnictwa Sił Specjalnych USA, kilka firm postanowiło stworzyć prototyp za swoje fundusze. Liczą na to, że po testach Pentagon zdecyduje się jednak zakupić futurystyczny sprzęt i wówczas zarobią duże pieniądze.

Według wojskowego prace są na tyle zaawansowane, że próby prototypu rozpoczną się "w ciągu roku". Mają one odpowiedzieć na szereg pytań, w tym to najważniejsze, czyli czy użycie działa laserowego na samolocie ma już praktyczny sens. Wszystko zależy od tego, czy technologia jest odpowiednio dopracowana. Jak mówi generał, najważniejszą kwestią jest to, czy w ogóle można celnie skupić wiązkę światła z lasera w wybranym punkcie, "strzelając" nim z pokładu samolotu.

Wojskowi nie chcą mieć futurystycznej broni ze względu na jej siłę, ale to, że nie wydaje żadnego dźwięku. - Teraz, kiedy AC-130 otworzy ogień, wszyscy w okolicy wiedzą, że nad nimi lata. Ja chcę samolotu, który będzie mógł coś zniszczyć po cichu - stwierdził generał.

Testy lasera bojowego US Navy
Testy lasera bojowego US NavyUS Navy

Lasery stają się realną bronią

Prace nad zamontowaniem działa laserowego na AC-130 są tylko jednym z kilku pomysłów zastosowania światła jako broni. Najbardziej zaawansowana na tym polu jest US Navy, która od kilku lat testuje swoje prototypowe działo laserowe na morzu. Ma się świetnie sprawdzać jako narzędzie do niszczenia małych dronów i łodzi. Trwają już prace nad znacznie bardziej zaawansowanym modelem, który ma służyć również do obrony przed rakietami. Pierwsze egzemplarze mają się pojawić na okrętach w 2019 roku.

Nad bojowymi laserami prace prowadzą też wojska lądowe, które chciałyby je mieć do podobnych zadań, co flota, czyli obrony przed nadlatującymi pociskami i małymi dronami. Przetestowano kilka prototypów, ale żaden nie jest tak zaawansowany jak ten z okrętów. W tyle pozostaje lotnictwo, które eksperymentowało w przeszłości z gargantuicznym laserem zamontowanym na B747 Jumbo Jet, który był w stanie niszczyć rakiety z odległości setek kilometrów. Był jednak tak drogi, że w 2012 roku program testów zakończono.

Teraz lotnicy przyjmują bardziej umiarkowane podejście. Laser zamontowany na AC-130 ma być znacznie słabszy, choć nie podano szczegółów. Znacznie mniej ambitne są też inne pomysły lotnictwa na laserowe uzbrojenie samolotów. Pojawiły się propozycje systemów służących do samoobrony, głównie niszczenia nadlatujących rakiet, jednak wszystko to jest w fazie wstępnych pomysłów.

Nie należy się jednak spodziewać broni laserowej rodem z filmów science fiction. Wszystkie testowane i projektowane przez Amerykanów strzelają światłem niewidzialnym dla ludzkiego oka. Same w sobie nie wywołują też spektakularnych eksplozji, ale podgrzewają swój cel tak, aby go spalić albo wywołać jego wybuch.

Autor: mk\mtom / Źródło: Defense News, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: USAF