Brak porozumienia w sprawie INF. Szef NATO: Rosja nie zasygnalizowała woli do zmian


Na piątkowym posiedzeniu Rady NATO-Rosja, na nieco ponad tydzień przed upływem ultimatum wobec Moskwy, nie doszło do żadnego przełomu, który dawałby szanse na przetrwanie układu INF o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu.

- Traktat jest teraz zagrożony. Niestety nie widzieliśmy żadnych znaków wskazujących na przełom - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Pierwsze w tym roku posiedzenie Rady NATO-Rosja, czyli spotkania ambasadorów krajów członkowskich oraz przedstawicieli Kremla, miało dać szansę na ewentualne ustępstwa w sprawie umowy INF.

Stany Zjednoczone zapowiedziały w zeszłym roku wycofanie się z porozumienia ze względu na nieprzestrzeganie go przez Rosję. Moskwa zaprzecza, jakoby go nie respektowała.

Brak "prawdziwego postępu"

W grudniu sekretarz stanu USA Mike Pompeo dał władzom Rosji 60 dni na powrót do respektowania układu. Ultimatum mija 2 lutego. Później Amerykanie mają rozpocząć półroczny proces wychodzenia z porozumienia.

- Dziś państwa sojusznicze wezwały Rosję ponownie do powrotu do pełnego i możliwego do zweryfikowania przestrzegania układu - oświadczył po posiedzeniu Rady Stoltenberg. Z jego relacji wynika jednak, że te apele nie zrobiły na przedstawicielach Rosji większego wrażenia.

- Na spotkaniu nie było prawdziwego postępu, bo Rosja nie zasygnalizowała w żaden sposób woli do zmiany swojego stanowiska. Jednak Rosja wciąż ma możliwość do powrotu do przestrzegania traktatu i wzywamy ją, by to zrobiła - zaznaczył sekretarz generalny Sojuszu.

Odrzucił przy tym wszelkie sugestie, że państwa NATO również mają nieczyste sumienie, jeśli chodzi o przestrzeganie zapisów traktatu. Wskazał po raz kolejny, że w Europie nie ma żadnych nowych amerykańskich pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu, natomiast są rosyjskie.

Rosja pręży muskuły

Zdaniem Waszyngtonu oraz pozostałych stolic państw NATO, Moskwa narusza układ INF, rozmieszczając pociski manewrujące 9M729. - Te nowe pociski są trudne do wykrycia, są mobilne, mogą przenosić głowice nuklearne, mogą dosięgnąć europejskich miast, zmniejszają czas na ostrzeżenie, przez co obniżają próg do potencjalnego wykorzystania broni atomowej w przypadku konfliktu - wyliczał Stoltenberg.

Jak zaznaczył, z tego powodu państwa Sojuszu muszą brać zagrożenie z ich strony bardzo poważnie. Przypomniał, że problem ten był podnoszony nie tylko przez prezydenta USA Donalda Trumpa, ale też przez administrację Baracka Obamy podczas 30 spotkań na wysokim szczeblu. W grudniu szefowie dyplomacji państw NATO uznali jednomyślnie, że to Rosja łamie traktat.

Słowa Stoltenberga wskazują, że według NATO coraz mniej prawdopodobne jest, że Rosja wykorzysta czas do 2 lutego, żeby wykonać jakiś ruch. Sekretarz generalny zastrzegał, że nawet jeśli do tego czasu Moskwa nie zacznie przestrzegać traktatu, będzie miała okno możliwości do czasu zakończenia półrocznego okresu wychodzenia z INF przez Stany Zjednoczone. - Będziemy kontynuować rozmowy w tej sprawie z Rosją na różnych szczeblach - zapowiedział Stoltenberg.

"Nie chcemy nowej zimnej wojny"

NATO wezwało dowódców wojskowych, aby przeanalizowali konsekwencje upadku traktatu i kontynuowania przez Rosję rozmieszczania pocisków rakietowych. - Nie będę spekulował, jaki będzie efekt tego procesu, częściowo przez to, że naszym głównym celem jest teraz doprowadzenie do tego, by Rosja z powrotem przestrzegała układu, a częściowo, bo to jest bardzo poważna sprawa i musimy przyjrzeć się również nowym inicjatywom dotyczącym kontroli zbrojeń - podkreślił sekretarz generalny.

Zastrzegł, że posunięcia NATO nie będą odzwierciedlały tych rosyjskich: pocisk za pocisk czy samolot za samolot, ale będą nakierowane na obronę i odstraszanie. - Nie chcemy nowej zimnej wojny, nie chcemy nowego wyścigu zbrojeń. Nasza reakcja będzie umiarkowana i obronna - powiedział Stoltenberg.

Zwrócił uwagę, że w latach 80. pociski rakietowe pośredniego i średniego zasięgu były niemalże tylko w posiadaniu USA i ówczesnego ZSRR. Dziś tego rodzaju systemy rozwijają Chiny, Indie, Pakistan, Iran, a także Korea Północna. - Jedną z kwestii, którymi musimy się zająć są nowe inicjatywy, globalne wyzwania związane z bronią średniego zasięgu - powiedział Stoltenberg.

Układ INF o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu podpisali przywódcy USA i ZSRR, Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow, w 1987 roku w Waszyngtonie. Przewiduje on likwidację arsenałów tej broni, a także zabrania jej produkowania, przechowywania i stosowania. Układem objęte są pociski o zasięgu od 500 do 5500 km.

Autor: ft//kg / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: