Boris Johnson następcą Theresy May


Boris Johnson został wybrany na następcę Theresy May na stanowiskach lidera Partii Konserwatywnej i w rezultacie premiera Wielkiej Brytanii. Rezultaty korespondencyjnego głosowania członków Partii Konserwatywnej ogłoszono we wtorek po południu. Boris Johnson był faworytem w ocenie ekspertów i bukmacherów. Były minister spraw zagranicznych pokonał obecnego szefa dyplomacji Jeremy'ego Hunta.

Boris Johnson uzyskał 66,4 procent głosów wśród 159 tysięcy członków ugrupowania przy frekwencji 87,4 procent.

Zanim zostanie premierem

Johnson stanowisko premiera najprawdopodobniej obejmie 24 lipca, po cotygodniowej sesji pytań i odpowiedzi, która będzie dla ustępującej szefowej gabinetu, Theresy May, okazją do pożegnania się z urzędem. Zgodnie z zaplanowaną procedurą, ustępująca premier wróci potem na Downing Street, gdzie wygłosi swoje ostatnie przemówienie. Następnie uda się na audiencję do królowej Elżbiety II, podczas której złoży rezygnację ze stanowiska.

Następnie Pałac Buckingham zaprosi Borisa Johnsona na spotkanie z monarchinią, na którym zostanie on poproszony o stworzenie nowego rządu Jej Królewskiej Mości.

Johnson do Hunta: wszystkie twoje pomysły ukradnę

Boris Johnson w przemówieniu po ogłoszeniu wyników głosowania konserwatystów podziękował za rywalizację Huntowi. - Był to naprawdę wspaniały kandydat, wspaniały polityk - powiedział. - Byłeś wspaniałym przyjacielem, źródłem wspaniałych pomysłów, które wszystkie ukradnę - powiedział, zwracając się do niedawnego rywala.

- Żadna pojedyncza partia nie ma monopolu na mądrość, ale jeśli spojrzymy na historię ostatnich dwustu lat istnienia tego ugrupowania to zobaczymy, że my, Partia Konserwatywna, zawsze najlepiej rozumieliśmy, tak myślę, ludzką naturę - mówił.

Powtórzył zobowiązanie w sprawie brexitu

W kluczowej kwestii wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, Johnson powtórzył zobowiązanie do opuszczenia Wspólnoty w terminie do 31 października. - Niczym drzemiący olbrzym, powstaniemy znowu i otrząśniemy się z braku wiary w siebie i negatywizmu za sprawą lepszej edukacji, lepszej infrastruktury, większej liczby policjantów i fantastycznej sieci światłowodów dostępnych w każdym domu. Zjednoczymy ten wspaniały kraj i poprowadzimy go naprzód - zapowiedział.

Johnson podziękowania złożył także ustępującej premier. - Za jej wspaniałą posługę na rzecz naszej partii i naszego kraju. To był zaszczyt być członkiem jej gabinetu i patrzeć na jej determinację, z którą podchodziła do wielu kwestii: od równej płacy kobiet i mężczyzn do zdrowia psychicznego i dyskryminacji rasowej - mówił.

May zapowiada wsparcie dla Johnsona

Theresa May odpowiedziała Johnsonowi na Twitterze. Gratulując, podkreśliła, że będzie miał on jej wsparcie z "tylnych ław".

Gratulacje złożył także prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. "Gratulacje dla Borisa Johnsona (...). Będzie świetny" - napisał.

Kandydatów było dwóch

Boris Johnson, który był faworytem głosowania, w 2001 roku wygrał wybory do Izby Gmin w okręgu Henley-on-Thames. Szybko stał się rozpoznawalnym politykiem. W 2007 roku został burmistrzem Londynu, w 2012 udało mu się uzyskać reelekcję. Do Izby Gmin wrócił w 2015 roku, zachowując stanowisko burmistrza Londynu do 2016 roku. W kolejnych wyborach na szefa miejskiej administracji nie wziął udziału.

Johnson, od 2016 roku minister spraw zagranicznych, stał się jedną z twarzy kampanii na rzecz brexitu. Ze stanowiska szefa dyplomacji ustąpił w lipcu 2018 roku, chwilę po dymisji negocjatora ds. brexitu, Davida Davisa.

Jego rywal do schedy po May, Jeremy Hunt, przed wejściem do polityki był przedsiębiorcą. Decydując się na karierę polityczną, sprzedał założone przez siebie wydawnictwo Hotcourses za 30,1 milionów funtów. W 2005 roku został wybrany do Izby Gmin. W 2010 roku został sekretarzem ds. kultury, mediów i sportu. Jego głównym zadaniem było przygotowanie Igrzysk Olimpijskich.

Potem pełnił funkcję ministra zdrowia i przetrwał serię kryzysów związanych z tą sferą. W referendum w sprawie brexitu opowiedział za pozostaniem w Unii Europejskiej. W 2018 roku po dymisji Johnsona zastąpił go na stanowisku ministra spraw zagranicznych.

"Miodowy miesiąc" do września?

Dla nowego szefa rządu pierwszym wyzwaniem będzie przeprowadzenie kolejnych kroków związanych z brexitem: wznowienie rozmów z Unią Europejską i wypracowanie kompromisu dotyczącego warunków opuszczenia Wspólnoty lub alternatywnie przygotowanie kraju do bezumownego brexitu.

Parlament kończy pracę 25 lipca. Jak podkreślają obserwatorzy, jeśli nowy premier przetrwa na Downing Street pierwszą dobę, będzie mieć "gwarancję spokoju" i "miesiąc miodowy" do początku września, kiedy deputowani wrócą po wakacjach.

Autor: akw//rzw / Źródło: PAP, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: