Białoruś wyrzuca ambasadorów Polski i UE

Aktualizacja:
Łukaszenka podjął kroki odwetowe za unijną politykę
Łukaszenka podjął kroki odwetowe za unijną politykę
Fakty TVN/Eastway-Reporter-EastNews
Łukaszenka podjął kroki odwetowe za unijną politykęFakty TVN/Eastway-Reporter-EastNews

Białoruski odwet za wprowadzenie kolejnych sankcji przez UE. Władze Białorusi zwróciły się do ambasadorów UE i Polski w Mińsku o opuszczenie kraju. Jak dowiedziały się Fakty TVN, ambasador RP w Mińsku Leszek Szerepka wróci do Polski jutro. Białoruś wezwała też na konsultacje do Mińska swoich ambasadorów w Brukseli i Warszawie i zapowiedziała, że nie wpuści na swe terytorium europejskich polityków i urzędników zaangażowanych we wprowadzenie sankcji wobec Białorusi. - Nie zmieniamy stanowiska co do sankcji wobec Białorusi - skomentował krótko informacje z Mińska premier Donald Tusk.

Stały przedstawiciel Białorusi przy UE oraz ambasador Białorusi w Polsce zostali wezwani do Mińska na konsultacje. Szefowi Przedstawicielstwa UE w Republice Białoruś i ambasadorowi Polski na Białorusi także zaproponowano wyjazd do swych stolic w celu konsultacji, żeby przedstawić swoim władzom twardą pozycję strony białoruskiej o niedopuszczalności nacisków i sankcji. MSZ Białorusi

W ocenie szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny (PO), żądanie Białorusi jest "dzwonkiem alarmowym", ale też "docenieniem roli Polski". Dodał, że Polska liczy na głos UE oraz na solidarność unijnych krajów. - Wszyscy ambasadorzy krajów UE powinni na ten czas Białoruś opuścić, żeby pokazać taką elementarną solidarność – zaapelował Schetyna. – To jest ważne, by to był głos całej UE, by nie było dysonansu – dodał.

"Polityka jawnego nacisku"

W wydanym komunikacie MSZ Białorusi twierdzi, że podjęte kroki mają związek z ostatnimi decyzjami UE ws. sankcji wobec Białorusi i przedstawicieli władz tego państwa.

Donald Tusk: Nie zmieniamy stanowiska co do sankcji wobec Białorusi (TVN24)
Donald Tusk: Nie zmieniamy stanowiska co do sankcji wobec Białorusi (TVN24)TVN24

"Decyzja Rady UE mówi o tym, że UE kontynuuje politykę jawnego nacisku. Niejednokrotnie na wszystkich poziomach wyjaśnialiśmy brak perspektyw dla takiej polityki w stosunkach z Republiką Białoruś" - czytamy w komunikacie MSZ Białorusi.

Nie zmieniamy stanowiska co do sankcji wobec Białorusi, z oczywistych względów. Tusk - Białorus - wydalenie ambasadora

 
Komunikat MSZ Białorusi 
 
Ambasador Leszek Szerepka (minsk 

Stały przedstawiciel Białorusi przy UE oraz ambasador Białorusi w Polsce zostali wezwani do Mińska na konsultacje.

Szefowi Przedstawicielstwa UE w Republice Białoruś i ambasadorowi Polski na Białorusi także zaproponowano wyjazd do swych stolic w celu konsultacji, żeby przedstawić swoim władzom twardą pozycję strony białoruskiej o niedopuszczalności nacisków i sankcji" - wylicza podjęte kroki dyplomatyczne białoruskie MSZ.

Mińsk zapowiada też, że "w przypadku kontynuowania nacisków na Republikę Białoruś będą przyjęte i inne środki w celu ochrony naszych interesów".

231 zakazów

Komunikat MSZ Białorusi pojawił się kilka godzin po tym, jak ministrowie ds. europejskich państw UE formalnie zatwierdzili sankcje w postaci zakazu wizowego oraz zamrożenia aktywów wobec 21 kolejnych przedstawicieli reżimu białoruskiego. Sankcje objęły 19 sędziów i 2 milicjantów.

Na unijnej czarnej liście nowych osób niepożądanych w UE będzie już 231 Białorusinów. Ponadto UE już wcześniej zamroziła aktywa trzem firmom związanym z reżimem, a także zakazała eksportu na Białoruś materiałów, które mogłyby być wykorzystywane do represjonowania opozycji czy tłumienia manifestacji.

W styczniu br. UE zdecydowała, że rozszerzy kryteria stosowania sankcji wobec przedstawicieli Białorusi poza osoby bezpośrednio związane z łamaniem praw człowieka i represjami opozycji po wyborach prezydenckich w 2010 roku. Teraz sankcje mogą też dotyczyć osób odpowiedzialnych za wspieranie reżimu Łukaszenki czy czerpanie z niego korzyści finansowych.

Na ostatniej liście nie znalazł się jednak 48-letni białoruski oligarcha wywodzący się z kręgu prezydenta Łukaszenki Jurij Czyż. Dorobił się on majątku m.in. w sektorze energetyki, nieruchomości, rolnictwa i handlu. Jest też prezesem klubu piłki nożnej Dynamo Mińsk.

Objęcie Czyża sankcjami zablokowała Słowenia. Media donoszą, że słoweńskie firmy podpisały kontrakty o wartości 150 mln euro na budowę luksusowego hotelu Kempinski w Mińsku oraz dostarczenie urządzeń energetycznych na Białoruś.

Łukaszenka ostrzegał

Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka ostrzegł już w zeszłym tygodniu unijnych i polskich polityków, że zaostrzenie sankcji wobec Białorusi przez europejskich polityków może się skończyć dużym konfliktem. "Zrozumcie, że na razie znosimy te sankcje, którymi wy, Europejczycy, machacie nam przed nosem. Ale jeśli tylko przekroczycie czerwoną linię, odpowiemy bardzo ostro" - mówił wtedy, cytowany przez "Biełorusskije Nowosti", prezydent.

Sankcje wobec przedstawicieli władz w Mińsku, w tym Łukaszenki, UE wprowadziła w związku z fałszowaniem wyników wyborów prezydenckich w 2006 roku oraz represjami wobec opozycji na Białorusi.

Zamroziła je w okresie ocieplenia stosunków między Brukselą a Mińskiem, ale po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku, rozbiciu opozycyjnej demonstracji w dniu głosowania i skazaniu jej uczestników, w tym byłych kandydatów w wyborach na pobyt w kolonii karnej, sankcje wznowiono. Od tego czasu Bruksela konsekwentnie je poszerzała i obecnie zakaz wjazdu do Unii obejmuje ponad 200 osób związanych z reżimem Aleksandra Łukaszenki.

Polscy politycy o wyrzuceniu ambasadora RP z Mińska (TVN24)
Polscy politycy o wyrzuceniu ambasadora RP z Mińska (TVN24)

Źródło: tvn24.pl, PAP, Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN/Eastway-Reporter-EastNews