Białoruś przyłączy się do Rosji? "I Putin na to pytanie odpowiadał, i ja tym bardziej"

[object Object]
Łukaszenka nie widzi potrzeby, by Białoruś stała się częścią Rosji. Nagranie: nieformalne spotkanie z Putinem 30 czerwca w Mińskupresident.gov.by
wideo 2/3

Białoruś nie wejdzie w skład Rosji. Nie ma takiej potrzeby. Trzeba krok po kroku realizować umowę o państwie związkowym – zapowiedział w Mińsku Alaksandr Łukaszenka. 11 lipca planowane jest spotkanie "w cztery oczy" białoruskiego prezydenta z Władimirem Putinem na wyspie Wałaam na jeziorze Ładoga w Rosji.

Prezydent Białorusi mówił, że razem z Władimirem Putinem "odpowiedzieli na najważniejsze pytanie, które podrzucano im z każdej strony: czy Białoruś wejdzie w skład Rosji".

- Odpowiedzieliśmy, że tego dzisiaj w ogóle nie trzeba robić. Nawet rozmawiać o tym nie trzeba. I Putin na to pytanie odpowiadał. I ja tym bardziej. Nie ma takiej konieczności – mówił Łukaszenka na wtorkowym spotkaniu z Grigorijem Rapotą, sekretarzem Państwa Związkowego Białorusi i Rosji.

- Zdecydowaliśmy, że należy iść krok za krokiem, by realizować zapisy umowy o państwie związkowym – dodał Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA.

Pozostać "w swoim mieszkaniu"

W marcu tego roku Alaksandr Łukaszenka zorganizował telewizyjny "dialog" z narodem, podobny do tego, który od lat przeprowadza prezydent Rosji Władimir Putin. Łukaszenka ze studia odpowiadał na pytania dziennikarzy i Białorusinów. Jedno z pytań dotyczyło integracji Białorusi z Rosją.

- Zaczynają mówić o włączeniu kraju (Białorusi - red.). Odpowiadam: słuchajcie, włączmy Rosję w skład Białorusi. Gdybyśmy na poważnie rozważali tę kwestię, myślicie, że Rosjanie byliby temu przeciwni? Nie - mówił wówczas Łukaszenka, cytowany przez rosyjską gazetę "Kommiersant".

Łukaszenka mówił, że "gdyby dzisiaj wynieść na referendum pytanie w sprawie zjednoczenia obu państw, 98 procent Białorusinów głosowałoby przeciw". - Nie dlatego, że nasze społeczeństwo jest przeciwne Rosji. Wyrosło nowe pokolenie, a stare zrozumiało, że możemy żyć i współpracować w zupełnie innej formie, jako krewni, bliscy. Białorusini chcą dziś być razem z Rosją, ale mieszkać w swoim mieszkaniu. Co w tym złego? - uzasadniał.

Program działań

Podczas wtorkowego spotkania z Grigorijem Rapotą Łukaszenka powiedział. - Umówiliśmy się z prezydentem Putinem, że nie będziemy niszczyć umowy (o państwie związkowym). Dlatego, że jeśli zaczniemy to robić, to zburzymy wszystko, co stworzyliśmy w tym czasie. I dodał. - Po drugie, umowa nie jest w pełni realizowana. Jest dzisiaj aktualna. Dlatego prezydenci zdecydowali, że nie należy ruszać porozumienia, a opracować dokumenty, materiały, nazwaliśmy to programem działań w sprawie dalszej integracji Białorusi i Rosji.

Białoruś i Rosja w ostatnim czasie próbują uregulować kwestie sporne we wzajemnych relacjach. W tym celu powstała międzyrządowa grupa robocza, która zajmuje się kwestiami "pogłębienia integracji w ramach państwa związkowego". Moskwa nalega na "pogłębianie integracji" i uzależnia dalsze gospodarcze wsparcie dla Mińska od realizacji zapisów umowy o powstaniu państwa związkowego z 1999 roku, które przewidują m.in. utworzenie wspólnych instytucji państwowych i waluty.

Część ekspertów uważa, że presja Rosji ma na celu większe podporządkowanie sobie Białorusi lub nawet wchłonięcie jej. Według niektórych analityków przewodnictwo "nowemu" państwu związkowemu to jedno z możliwych rozwiązań na przedłużenie władzy Putina, który – zgodnie z konstytucją – nie może kandydować w wyborach prezydenckich po zakończeniu obecnej kadencji w 2024 roku.

Putin i Łukaszenka mają 18 lipca przeprowadzić rozmowy w Petersburgu. Wcześniej, 11 lipca, planowane jest ich spotkanie w cztery oczy na wyspie Wałaam na jeziorze Ładoga w Rosji.

Autor: tas/adso / Źródło: PAP, belta.by, Kommiersant

Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by