Bez przełomu w sprawie śmierci Chaszodżdżiego. ONZ apeluje do Arabii Saudyjskiej


Śledztwo przeprowadzone przez Arabię Saudyjską w sprawie śmierci dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego nie wykazało, kto był zleceniodawcą tego zabójstwa - poinformowała w środę w Genewie Agnes Callamard, sprawozdawczyni ONZ do spraw pozasądowych, doraźnych i arbitralnych egzekucji. Wcześniej ekspertka wskazała, że istnieją "wiarygodne dowody" świadczące o tym, że to następca tronu Arabii Saudyjskiej Muhammad ibn Salman mógł być osobiście odpowiedzialny za zamordowanie dziennikarza.

- Dochodzenie przeprowadzone przez władze Arabii Saudyjskiej nie dało odpowiedzi na pytanie, kto zlecił zabójstwo - powiedziała Callamard, przemawiając w Radzie Praw Człowieka ONZ.

Oświadczyła, że śledztwo powinno być dalej prowadzone, a objęci nim powinni zostać saudyjski następca tronu Muhammad ibn Salman oraz inni wysocy rangą urzędnicy państwowi Arabii Saudyjskiej, w tym kluczowy doradca księcia Muhammada Saud al-Katani. Jej zdaniem istnieją wiarygodne dowody na ich odpowiedzialność za śmierć dziennikarza.

Podobnego zdania jest ambasador Unii Europejskiej przy ONZ Walter Stevens, który powiedział, że odpowiedzialni za zabójstwo Chaszodżdżiego muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

- Wzywamy Arabię Saudyjską do ujawnienia wszystkich dostępnych informacji i do pełnej współpracy przy wszystkich śledztwach w tej sprawie - zaapelował.

Sześć miesięcy śledztwa. ONZ mówi o "pozasądowym zabójstwie"

Tydzień temu w Genewie opublikowany został raport dla Rady Praw Człowieka ONZ. Agnes Callamard napisała w nim, że wyjaśnienie kwestii odpowiedzialnego za śmierć Dżamala Chaszodżdżiego wymaga dalszego śledztwa i wezwała sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa do zorganizowania międzynarodowego dochodzenia.

Jak poinformowała w raporcie ekspertka ONZ, na podstawie sześciomiesięcznego śledztwa doszła ona do wniosku, iż Chaszodżdżi padł ofiarą rozmyślnej egzekucji, "pozasądowego zabójstwa, za które Arabia Saudyjska jest odpowiedzialna zgodnie z prawem międzynarodowym".

Callamard wezwała także Arabię Saudyjską do zawieszenia procesu 11 podejrzanych w sprawie Chaszodżdżiego, wskazując na ryzyko poważnej pomyłki sądowej.

Podkreśliła, że Arabia Saudyjska musi wziąć odpowiedzialność za zamordowanie dziennikarza i wypłacić odszkodowanie jego rodzinie.

Zabójstwo saudyjskiego dziennikarza

Krytyczny wobec władz w Rijadzie dziennikarz Dżamal Chaszodżdżi został zabity w saudyjskim konsulacie w Stambule, do którego poszedł 2 października, aby załatwić formalności związane ze swoim ślubem.

ZOBACZ RAPORT tvn24.pl: Morderstwo saudyjskiego dziennikarza >

Władze saudyjskie przez długi czas twierdziły, że nie mają nic wspólnego z jego zaginięciem, jednak ostatecznie przyznały, że doszło do zabójstwa. Zwłok nigdy nie odnaleziono. Saudyjski prokurator potwierdził, że zostały rozczłonkowane i wyniesione z konsulatu.

Wówczas nie było jasne, czy saudyjski następca tronu, książę Muhammad ibn Salman, zlecił zabójstwo bądź wiedział o planach pozbawienia dziennikarza życia. Choć część zabójców wywodzi się z bezpośredniego otoczenia księcia, Rijad utrzymuje, że zostało ono przeprowadzone bez jego wiedzy.

Proces w sprawie zabójstwa dziennikarza rozpoczął się w Rijadzie na początku tego roku. Na ławie oskarżonych zasiadło wówczas 11 mężczyzn, a po pierwszej rozprawie poinformowano, że "prokurator generalny Arabii Saudyjskiej żąda kary śmierci dla pięciu oskarżonych z powodu ich bezpośredniego zaangażowania w morderstwo".

Już w lutym Callamard twierdziła, że Chaszodżdżi padł ofiarą "brutalnego i dokonanego z premedytacją zabójstwa, zaplanowanego i przeprowadzonego przez władze Arabii Saudyjskiej". Mówiła wtedy, że ma "poważne obawy" co do uczciwości postępowania prowadzonego wobec 11 osób, które zostały w Rijadzie oskarżone w związku ze sprawą tego zabójstwa.

Autor: akw//now / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: