Berlusconi: Uduszę tego, kto nakręcił "Ośmiornicę"

Aktualizacja:

Uduszę tego, co nakręcił "Ośmiornicę" i wychwala mafię - stwierdził premier Włoch Silvio Berlusconi. To reakcja na zarzuty, jakoby był zamieszany w zamachy bombowe w 1993 roku, dokonane przez cosa nostra i jego finansowe imperium powstało z pieniędzy sycylijskiej mafii.

"La Repubblica" opierając się na zeznaniach nawróconego mafiosa Gaspare Spatuzzy, napisała o rzekomych powiązaniach szefa włoskiego rządu z serią mafijnych zamachów, między innymi w Rzymie i Florencji oraz tym, że jego finansowe imperium założył z pieniędzy cosa nostra.

Szef rządu oświadczył, że są to oskarżenia "bezpodstawne i hańbiące". - Nie rozumiem, jak można myśleć coś takiego i jakie miałyby być moje motywy - stwierdził Berlusconi.

I dodał: - Jeśli dopadnę tego, kto nakręcił 9 serii "Ośmiornicy" i kto pisze książki o mafii, które tak się podobają, to go uduszę.

Na te słowa zareagował odtwórca głównej roli komisarza Cattaniego w serialu "Ośmiornica" Michele Placido, który stwierdził, że Berlusconi strzelił sobie "samobójczego gola".

Przypomniał bowiem, że to właśnie Mediaset - telewizja premiera, której szefem jest teraz jego syn Piersilvio - emituje ostatnio seriale o mafii. "Ośmiornica" - dodał Placido - to serial sprzed lat.

Co twierdzi mafioso?

W swoich wypowiedziach Spatuzza sugeruje, że Berlusconi zbudował swoje finansowe imperium Fininvest z pieniędzy mafijnego klanu Brancaccio. Na jego czele stali bracia Giuseppe i Filippo Graviano. Obaj zostali aresztowani w 1994 roku i odbywają wyroki dożywocia za krwawe zamachy bombowe i morderstwa.

Sam Spatuzza był "prawą ręka" braci Graviano. - Filippo Graviano mówił mi o tym, jakby to była jego inwestycja, jakby Fininvest to były pieniądze wyjęte z jego kieszeni - miał powiedzieć b. mafioso. Według jego wersji "mediatorem" w sprawach finansów mafijnej rodziny był bliski wieloletni współpracownik Berlusconiego Marcello Dell'Utri, zaś użytkownikiem tych pieniędzy - obecny premier.

Wzajemna sympatia

W zeznaniach przed prokuraturą we Florencji, która wszczęła nowe dochodzenie w sprawie fali zamachów bombowych we Włoszech w 1993 roku, Spatuzza sugerował także, że to Berlusconi i Marcello Dell'Utri, skazany już wcześniej za powiązania z mafią, byli w nie zamieszani jako polityczni mocodawcy.

Były mafioso miał też mówić przed śledczymi, że Filippo Graviano czuł zawsze "sympatię" do obecnego szefa rządu i Dell'Utriego i zawsze był "entuzjastą" menedżerskich zdolności premiera.

Bardziej niż informacji o objęciu śledztwem w sprawie masakr w 1993 roku premier powinien obawiać się sprawy zaangażowania mafii w historię jego majątku - podsumowuje "La Repubblica".

Źródło: PAP