Będzie koniec stanu wyjątkowego. Republika tego wymaga


Francja nie przedłuży stanu wyjątkowego wprowadzonego po zamachach terrorystycznych w Paryżu - oświadczył prezydent Francois Hollande w tradycyjnym wywiadzie telewizyjnym z okazji święta narodowego 14 lipca.

- Nie możemy przedłużać stanu wyjątkowego w nieskończoność, to nie miałoby sensu. Znaczyłoby to, że nie jesteśmy już republiką, w której rządy prawa obowiązują we wszystkich okolicznościach - powiedział Hollande.

Stan wyjątkowy był dotychczas przedłużany dwukrotnie. Ostatni raz do 26 lipca br. Pierwotnie wprowadzono go po listopadowych zamachach w Paryżu, które kosztowały życie 130 osób.

Nadzwyczajne uprawnienia dla służb wynikające ze stanu wyjątkowego były wykorzystywane do polowania na sprawców ataków i zabezpieczenia Euro 2016. Dawały one dodatkowe uprawnienia kontroli osób, prawo do wyznaczania stref zamkniętych dla ruchu, a także m.in. umożliwiały przeprowadzanie w domach rewizji nie tylko w ciągu dnia, lecz także w nocy.

Uroczysta okoliczność

Hollande ogłosił koniec stanu wyjątkowego przy okazji francuskiego święta narodowego, rocznicy zburzenia Bastylii 14 lipca 1789 roku. Tradycyjnie towarzyszy jej wielka parada wojskowa na Polach Elizejskich w Paryżu.

Tegorocznym gościem honorowym defilady były Australia i Nowa Zelandia, dla uczczenia żołnierzy z tych krajów poległych sto lat temu w bitwie nad Sommą. Największe zainteresowanie wzbudziła grupa maoryskich wojowników z tatuażami na twarzach, którzy przemaszerowali boso.

Autor: mk//gak / Źródło: PAP