Eksplozja, zabójstwo i porwanie. "Zdarzenie terrorystyczne"


29-letni mężczyzna w poniedziałek zabił jedną osobę i wziął za zakładnika drugą w jednym z mieszkań w Melbourne. Po policyjnym szturmie napastnik został zabity, rannych zostało również trzech funkcjonariuszy. Australijska policja traktuje sytuację jako "zdarzenie terrorystyczne".

W poniedziałek policja w Melbourne otrzymała zgłoszenie o eksplozji w jednym z budynków mieszkalnych w mieście. Gdy na miejsce przybyli uzbrojeni funkcjonariusze, w holu budynku znalezione zostało ciało, zaś w jednym z mieszkań znajdowała się kobieta przetrzymywana przez uzbrojonego w strzelbę mężczyznę.

W złym miejscu, w złym czasie

Porywaczem okazał się 29-letni Yacqub Khayre. Mieszkanie zostało otoczone przez policję, a w wymianie ognia, która wywiązała się w czasie policyjnego szturmu, Khayre został zabity, a rannych zostało trzech funkcjonariuszy.

Porwana kobieta nie odniosła obrażeń i została uwolniona. Jak stwierdził przedstawiciel policji, zabity w holu mężczyzna był pracownikiem budynku i "znalazł się w złym miejscu w złym czasie".

29-latek przed szturmem oznajmił policji, że działa w imieniu tak zwanego Państwa Islamskiego (IS). Do przeprowadzenia ataku przyznała się później także sama organizacja terrorystyczna. Australijska policja traktuje w związku z tym całe zdarzenie jako "zdarzenie terrorystyczne", jak jednak podkreśla, w chwili obecnej nie ma dowodów na jakiekolwiek współdziałanie IS z Khayrem.

- Nie wiemy jeszcze, czy to było zaplanowane, czy decyzja podjęta została nagle - podkreśla Graham Ashton z policji w Melbourne. - Oni [IS - red.] zawsze starają się pojawić i wziąć odpowiedzialność ilekroć coś się stanie - dodał.

Napastnik był na zwolnieniu

Jak zdążono ustalić, Yacqub Khayre był obywatelem Australii pochodzenia somalijskiego i miał "długą historię kryminalną". Przebywał na zwolnieniu warunkowym z więzienia, do którego trafił w ubiegłym roku za inną dokonaną napaść. W 2009 roku został natomiast uniewinniony od zarzutu przeprowadzenia nieudanego ataku na koszary wojskowe w Sydney.

W mieszkaniu, w którym 29-latek miał mieszkać ze swoją matką, zabezpieczone zostały jego książki, komputery i inne urządzenia elektroniczne.

Jak poinformował australijski premier Malcolm Turnbull, zagrożenie terrorystyczne w kraju utrzymane zostanie na obecnym poziomie, zgodnie z którym zamach jest "prawdopodobny".

Do ataku w Melbourne doszło dwa dni po zamachu terrorystycznym w centrum Londynu, w którym zginęło sześć osób, a 49 zostało rannych.

[object Object]
46 strzałów, kilkanaście sekund akcji. Dramatyczne nagranie z zamachu w LondynieCCTV
wideo 2/14

Autor: mm\mtom / Źródło: BBC, Reuters