Małżeństwo urządziło krwawą rzeź. Ujawniono szczegóły makabrycznej zbrodni


Rozrzucone po całej sali krzesła, dziesiątki łusek po nabojach na podłodze, leżące na ziemi ciała - tak wyglądało miejsce, w którym doszło do najkrwawszego ataku terrorystycznego na terenie USA od czasu zamachów z 11 września 2001 roku. 2 grudnia 2015 Syed Farook i jego żona Tashfeen Malik dokonali strzelaniny w San Bernardino. W piątek opublikowano fragmenty wyników sekcji zwłok ofiar.

Władze hrabstwa San Bernardino w Kalifornii podały do publicznej wiadomości jedynie najmniej drastyczne fragmenty wyników sekcji zwłok. Nie chciały bowiem zadawać dodatkowego bólu bliskim ofiar.

- Wciąż opłakujemy naszą stratę i staramy się znaleźć równowagę pomiędzy dostępem do informacji publicznej a wrażliwymi danymi, które mogłyby naruszyć prywatność i jeszcze bardziej zranić bliskich ofiar - powiedział rzecznik hrabstwa San Bernardino David Wert.

Krwawy atak

2 grudnia 2015 r. ośrodek pomocy niepełnosprawnym z San Bernardino wynajął dużą salę konferencyjną na szkolenie oraz coroczną imprezę gwiazdkową. Jednym z pracowników był Syed Rizwan Farook, amerykański obywatel urodzony w rodzinie pakistańskich imigrantów. Był lubiany przez kolegów, od dwóch lat był żonaty z Tashfeen Malik, mieli 6-miesięczną córkę.

Farook był obecny na początku spotkania, jednak później zniknął. Około 11 lokalnego czasu wraz z żoną wtargnął do ośrodka. Zaczęli z zimną krwią strzelać do obecnych w sali ludzi. Zginęło 14 osób, a 21 zostało rannych. Farook i Malik zostali zabici w policyjnej obławie. Był to najbardziej krwawy atak terrorystyczny w Stanach Zjednoczonych od czasu zamachów z 11 września 2001 r. Tzw. Państwo Islamskie oświadczyło, że sprawcy byli ich zwolennikami. Śledztwo wykazało, że małżeństwo przeszło proces radykalizacji i inspirowało się działalnością zagranicznych dżihadystów.

Z raportu biura koronera wynika, że tuż po ataku w sali panował kompletny nieład. Na podłodze porozrzucane były dziesiątki łusek po nabojach. Na suficie, meblach i ścianach widoczne były dziury po kulach. Wśród bożonarodzeniowych dekoracji leżały ciała dziewięciu osób. Zwłoki trzech mężczyzn leżały tuż przy świątecznej choince.

Trzy osoby zmarły przed budynkiem. Dwie kolejne w prowizorycznie zorganizowanym miejscu do opatrywania rannych. Były to 45-letnia Shannon Johnson, która została postrzelona w prawe udo, plecy, łokieć i pośladki oraz 46-letnia Bennetta Bet-Badal, raniona w brzuch, nogi i klatkę piersiową.

Strzelaninę przeżyły 22 osoby

Jedną z nich jest Hal Houser, który nie rozumie, dlaczego opublikowano wyniki sekcji zwłok. Jak mówi, obawia się, że tylko zwiększy to cierpienie. - Wciąż tęsknię za moimi przyjaciółmi i współpracownikami - zaznacza. Jak twierdzi, że szczegóły dotyczące śmierci kolegów nie pomogą mu lepiej zrozumieć tego, co się stało. Jeszcze przed opublikowaniem raportu wiedział, że niektórzy z nich zginęli natychmiast. Zaznacza, że nie pomoże to ukoić jego cierpienia.

Nauczyciele będą nosić broń. By dzieci były bezpieczniejsze
Nauczyciele będą nosić broń. By dzieci były bezpieczniejszeFakty z Zagranicy - TVN24 BiS

Autor: kg/kk / Źródło: Los Angeles Times, ABC News

Raporty: