Julian Assange zwrócił się w środowy wieczór do Amerykanów z apelem o odstąpienie od ścigania źródeł przecieków do Wikileaks i pozwolenie mu na normalną pracę dziennikarską. Apel usłyszeli dyplomaci zgromadzeni w gmachu budynku ONZ w Nowym Jorku.
Wideokonferencja z udziałem Assange'a odbyła się w sali konferencyjnej wynajętej przez delegację Ekwadoru, którego rząd udzielił w sierpniu azylu dziennikarzowi.
Ten, siedząc przed komputerem w jednym z pokoi ekwadorskiej ambasady w Londynie, mówił do kilkudziesięciu osób, które szczelnie wypełniły salę, o "duchu zmian", w jakim powinny uczestniczyć Stany Zjednoczone, i jakim powinna być wolność mediów i szerszy dostęp obywateli do informacji.
- Czas, by USA wycofały swoje oskarżenia pod adresem Wikileaks; wstrzymały oskarżenia względem ludzi i zaprzestały poszukiwania źródeł zamieszczanych tam informacji - wygłaszał swoje oświadczenie Australijczyk. - Czas, by prezydent Obama postąpił słusznie i dołączył do ducha zmian - nie poprzez okrągłe stwierdzenia, ale okazałe czyny - dodał.
Ekwador walczy o Australijczyka
W czwartek minister spraw zagranicznych Ekwadoru, Ricardo Patino, ma się spotkać ze swoim brytyjskim odpowiednikiem, Williamem Haguem. Będzie się starał przekonać go do tego, by Assange mógł opuszczać budynek ambasady Ekwadoru bez zagrożenia natychmiastowym aresztowaniem.
W sierpniu angielska policja miała już ten nakaz i zamierzała aresztować Assange'a po czym wysłać go do Szwecji, gdzie ma odpowiadać za rzekome molestowanie seksualne.
Assange te zarzuty odpiera, uznając, że Szwecja ma jakiś rodzaj umowy z USA, która sprawi, że tuż po wylądowaniu w Sztokholmie zostanie on natychmiast wsadzony w samolot lecący za ocean.
Tam Amerykanie chcą mu przedstawić zarzuty złamania tajemnicy wojskowej, która miała polegać na opublikowaniu szeregu dokumentów zdobytych przez byłego żołnierza armii USA, Bradley'a Manninga.
Autor: adso\mtom / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org