AP: USA wyślą do Europy Wschodniej brygadę pancerną. Wiadomo kiedy

Amerykańskie uzbrojenie w niemieckim składzie
Amerykańskie uzbrojenie w niemieckim składzie
US Army
Brygada pancerna ma uspokoić sojuszników USA w Europie WschodniejUS Army

USA rozmieszczą w lutym przyszłego roku w Europie Wschodniej brygadę pancerną w ramach rotacji wojsk w tym regionie - pisze w środę Associated Press, powołując się na niewymienione z nazwiska osobistości, i zapowiada, że zostanie to ogłoszone jeszcze w środę.

Według źródeł agencji AP armia USA poinformuje, że brygada zostanie wysłana do Europy z pełnym zestawem sprzętu. Associated Press odnotowuje, że wcześniejsze plany przewidywały wykorzystanie przez przebywające w Europie w ramach rotacji wojska rozmieszczonego tam wcześniej sprzętu szkoleniowego.

"Złagodzić obawy w Europie"

Nowa propozycja oznacza wycofanie tego sprzętu szkoleniowego i poddanie go modyfikacji, zaś wojska rozmieszczane w Europie będą mogły sprowadzić lepszy, nowoczesny sprzęt. Brygada pancerna to ok. 4,5 tys. żołnierzy, dziesiątki ciężkich pojazdów, czołgów i innego sprzętu.

Według AP celem środowej zapowiedzi ma też być "złagodzenie obaw w Europie, gdzie sojusznicy USA słyszeli o wycofywaniu rozmieszczonego wcześniej sprzętu i bali się, że Stany Zjednoczone ograniczają wsparcie".

Źródła AP informują, że armia USA wyśle też do Europy dodatkowy sprzęt łącznościowy, aby sztaby dysponowały wyposażeniem niezbędnym do pracy z brygadami.

Odstraszanie Rosji

Agencja pisze, że zmiany te są "przesłaniem do Moskwy, iż jakakolwiek agresja wobec sojuszników byłaby niedopuszczalna". Zwraca uwagę, że "rosyjska interwencja militarna na Ukrainie i aneksja Krymu niepokoją kraje wschodnioeuropejskie, które obawiają się, iż mogą być następne".

Według AP "najnowsze posunięcia Pentagonu są postrzegane jako dążenie do odstraszenia Rosji przed podejmowaniem jakichkolwiek dalszych agresywnych działań przeciwko któremukolwiek z innych państw europejskich".

Planowana nieprzerwana rotacyjna obecność sił wielkości brygady ćwiczących na wschodnich obrzeżach NATO wiąże się z zapowiedziami zwiększenia nakładów na europejską inicjatywę wsparcia (European Reassurance Initiative - ERI) z ok. 800 mln do 3,4 mld dolarów w kolejnym roku budżetowym. Jak mówił w połowie marca Jack Hillmeyer z amerykańskiej misji przy NATO, dzięki proponowanemu zwiększeniu budżetu amerykańskie siły wielkości brygady będą cały czas obecne na wschodzie, podczas gdy dotychczas po zakończeniu ćwiczeń przez jedną grupę druga nie zawsze natychmiast była na miejscu.

Amerykańskie plany zakładają możliwość przerzucenia na wschodnią flankę czterech brygad. Dwie stacjonują w Europie Zachodniej - powietrznodesantowa we włoskiej Vicenzy i kawaleria pancerna w Niemczech. Kolejna brygadowa grupa bojowa ma ćwiczyć rotacyjnie w regionie, w Europie ma być też składowany sprzęt dla następnej ciężkiej brygady, by w razie potrzeby mogli go użyć żołnierze przerzucani z USA lub amerykańskich baz spoza Europy.

O zwiększeniu rotacyjnej obecności amerykańskich wojsk ćwiczących w środkowej i wschodniej Europie mówił wcześniej także gen. dyw. David W. Allvin z dowództwa amerykańskich sił w Europie.

Z ERI - inicjatywą wzmocnienia obecności w Europie - USA wystąpiły w 2014 r. wobec rosyjskiej agresji na Ukrainie. Częścią ERI jest operacja Atlantic Resolve, w ramach której z baz w USA i Europie wojska przybywają na ćwiczenia na wschodnią flankę NATO, w tym do Polski.

Reakcja w Polsce

Pytany o doniesienia AP szef MON Antoni Macierewicz (PiS) podkreślił, że długo twierdzono, że wysiłki PiS są nieskuteczne, rząd pani premier Beaty Szydło nic nie zrobił, a prezydent Andrzej Duda poniósł absolutną klęskę w staraniu się o to, żeby wojska NATO i USA stacjonowały na terenie Polski i innych krajów flanki wschodniej Sojuszu. - Jest inaczej. Nie wiem, jaki będzie pełen zakres tych decyzji, one zostaną podjęte na szczycie NATO w lipcu, ale jak wielokrotnie mówiłem, sprawy idą w bardzo dobrym kierunku - zapewnił minister w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Dodał, że w lutym ministrowie obrony NATO podjęli decyzje realizujące "większą część" dążeń Polski. Natomiast były minister obrony Tomasz Siemoniak (PO) ocenił, że informacje o rozmieszczeniu brygady pancernej to dalszy ciąg wcześniejszych ustaleń z Amerykanami z ubiegłego roku, kiedy to podawano, że do Europy Wschodniej miałoby trafić ciężkie uzbrojenie, w tym czołgi i inne wozy pancerne, dla 5 tys. żołnierzy USA. Ten sprzęt miał służyć żołnierzom USA ćwiczącym w Polsce i sąsiednich krajach. - Minister Macierewicz niestety uważa, że świat się zaczął od momentu, kiedy objął obowiązki ministra obrony. Nie dostrzega publicznie przecież znanych faktów, bo o tej brygadzie amerykańskiej była mowa w zeszłym roku, jak również o magazynach ciężkiego sprzętu. Niczego nie odmawiam wysiłkom MON, MSZ, prezydenta i premier w tej sprawie, dobrze, że to jest kontynuowane - powiedział Siemoniak.

Autor: mm, adso//gak, mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: CC BY-SA 2.0 | 7th Army Joint Multinational Training Command

Tagi:
Raporty: