BBC: plądrują grobowce, łupy sprzedają w sieci. Facebook zamyka dziesiątki grup handlarzy antykami

[object Object]
Facebook jest wykorzystywany do handlu kradzionymi irackimi i syryjskimi antykamiBBC New, Facebook
wideo 2/23

Dziennikarze BBC we współpracy z syryjskimi archeologami wykazali, że Facebook jest wykorzystywany do handlu kradzionymi irackimi i syryjskimi antykami. Po dziennikarskim śledztwie portal poinformował, że zamknął 49 grup, które służyły do nielegalnego obrotu dziełami sztuki.

W śledztwie BBC brali udział syryjscy archeologowie: profesor Amr al-Azm i Abu Musa. Drugi z naukowców występuje pod pseudonimem. BBC nie ujawnia prawdziwego nazwiska i podaje, że archeolog cztery lata temu uciekł z terytorium kontrolowanego przez tak zwane Państwo Islamskie.

Wyniki dwuletnich obserwacji opublikowano na początku maja.

Wyniki śledztwa

Wykazano, że wśród krążących na czarnym rynku obiektów znalazły się między innymi rzymskie mozaiki, rzeźby z listy Światowego Dziedzictwa UNESCO i starożytne islamskie rękopisy.

Al-Azm dotarł na przykład do grupy, gdzie użytkownik Facebooka podający się za mieszkańca północnej Syrii wystawił na sprzedaż, jak twierdzi, rzeźby pochodzące z zajętej i zniszczonej przez tzw. Państwo Islamskie Palmyry, starożytnego miasta, którego ruiny wpisane są na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Palmyra przed zniszczeniem jej przez dżihadystówShutterstock

"Zjawisko ponadnarodowe"

Amr al-Azm, który uciekł z Syrii i pracuje w tej chwili na Shawnee State University w Portsmouth w Ohio, przez dwa lata monitorował setki grup na Facebooku, w tym niektóre prywatne, mające po kilka tysięcy członków, gdzie oprócz sprzedawania i kupowania skradzionych antyków, dyskutuje się też o tym, jak eksplorować grobowce w celu pozyskania nowych łupów. - To jest zjawisko ponadnarodowe i Facebook w zasadzie pozwala, by to się działo - twierdzi al-Azm.

Według naukowców, ludzie wymieniają się w grupach informacjami na temat trwających wykopalisk i ostrzegają się wzajemnie, które miejsca mogą być niebezpieczne ze względu na prawdopodobieństwo zawalenia się. Umieszczają także wpisy z konkretnymi "zamówieniami łupów". Facebook poinformował, że prowadzenie tego typu działalności nie jest dozwolone na portalu i że "po śledztwie BBC usunięto 49 grup".

Profesor al-Azm twierdzi jednak, że wiele z tych grup, które obserwował, wciąż funkcjonuje.

Nie tylko w internecie

Nielegalny handel antykami kwitnie nie tylko w internecie. Według BBC skradzione obiekty przemycane są z Syrii i Iraku między innymi do Turcji. Turecka policja twierdzi, że w ciągu ostatnich kilku lat do kraju przewieziono antyki warte miliony funtów.

Dziennikarze BBC przyglądali się przepływowi antyków na granicy turecko-syryjskiej przy wsparciu archeologa Abu Musy. Brał on udział w spotkaniach z handlarzami i, jak twierdzi BBC, dysponuje zdjęciami i nagraniami, które przesyłali mu pośrednicy. Widać na nich między innymi mozaikę z Aleppo oferowaną na sprzedaż. Według naukowca, jest to oryginał.

UNESCO twierdzi, że kradzież i przemyt antyków w regionach zajmowanych przez tzw. Państwo Islamskie ma ogromną, wręcz "przemysłową skalę". Według doktora St Johna Simpsona, kuratora, specjalisty od sztuki Środkowego Wschodu w Muzeum Brytyjskim, w kradzieży i sprzedaży mają uczestniczyć wszystkie strony konfliktu biorące udział w wojnie domowej w Syrii.

Sytuacja w SyriiPAP
Kto kontroluje Syrię? Maciej Zieliński /PAP

Autor: jog//mro / Źródło: BBC News, tvn24.pl