Angelina Jolie chce lecieć do Rohindżów


Aktorka Angelina Jolie potępiła przemoc seksualną, która dotyka muzułmańską mniejszość Rohindża w Birmie. Trwająca tam operacja wojskowa zmusiła tysiące Rohindżów do ucieczki do położonego obok Bangladeszu.

Od sierpnia z Birmy uciekło ponad 600 tysięcy Rohindżów. Działania wojskowe na terenie Birmy w stosunku do tej mniejszości ONZ opisało jako "czystki etniczne".

Jolie chce spotkać się z ofiarami

Angelina Jolie, specjalna wysłanniczka Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR), powiedziała delegacji z Bangladeszu w kanadyjskim Vancouver, że planuje odwiedzić ofiary przemocy seksualnej z mniejszości Rohindża.

- Potem w swoim wystąpieniu wspomniała o przemocy seksualnej, która dotyka prawie każdą kobietę z mniejszości Rohindża, która uciekła do Bangladeszu i potępiła konflikt zbrojny w Birmie - powiedział o przemówieniu aktorki minister spraw zagranicznych Bangladeszu w czwartek.

Szczegóły dotyczące wizyty Jolie nie są jeszcze znane - zwraca uwagę komentująca oświadczenie agencja Reutera.

HRW oskarża birmańskie wojsko

Broniąca praw człowieka organizacja Human Rights Watch w czwartek oskarżyła birmańskie wojsko o dopuszczanie się gwałtów na kobietach i dziewczynkach. Ma do nich dochodzić w ramach czystek etnicznych wymierzonych w muzułmańską mniejszość Rohindża w tym kraju.

Przedstawiciele HRW rozmawiali z 52 kobietami i dziewczynkami Rohindżów, które były wśród dziesiątek tysięcy ludzi zbiegłych przed prześladowaniami do sąsiedniego Bangladeszu. 29 z nich przyznało, że zostały zgwałcone. W zdecydowanej większości przypadków (oprócz jednego) był to gwałt zbiorowy.

"Gwałt stał się ważnym i druzgocącym aspektem prowadzonych przez birmańską armię czystek etnicznych przeciwko Rohindżom. Barbarzyńskie akty przemocy dokonywane przez birmańskich żołnierzy sprawiły, że niezliczone kobiety i dziewczynki zostały brutalnie skrzywdzone i obarczone traumą" - podkreśliła autorka raportu HRW w tej sprawie Skye Wheeler.

Jak przypomina agencja Reutera, przed kilkoma dniami podobne oskarżenia pod adresem birmańskiego wojska wysunęła Pramila Patten, specjalna wysłanniczka sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa. Mówiła ona, że systemowe wykorzystywanie gwałtów w birmańskim konflikcie jest "zaplanowane, dowodzone i prowadzone przez siły zbrojne Birmy".

Wojsko odrzuca oskarżenia

Wojsko birmańskie w poniedziałek opublikowało raport, w którym odrzuciło oskarżenia dotyczące gwałtów oraz zabójstw, jakie zarzuca się żołnierzom. Kilka dni wcześniej zmieniła się osoba na stanowisku dowódcy odpowiedzialnego za działania w stanie Rakhine, na skutek których ok. 600 tys. Rohindżów uciekło do Bangladeszu.

HRW zaapelowało do Rady Bezpieczeństwa ONZ o nałożenie na Birmę embarga na dostawy broni oraz o ukierunkowane sankcje wobec dowódców wojskowych odpowiedzialnych za naruszenia praw człowieka, w tym za gwałty. W zeszłym tygodniu RB ONZ wezwała rząd birmański do "zapewnienia, by w stanie Rakhine nie dochodziło już do nadużywania siły" i poprosiła sekretarza generalnego ONZ o raport uzupełniający w tej sprawie po miesiącu.

Wojsko birmańskie twierdzi, że operacja wojskowa w zamieszkanym przez Rohindżów stanie Rakhine była konieczna ze względu na bezpieczeństwo narodowe, gdy 25 sierpnia rebelianci Rohindżów zaatakowali 30 placówek wojskowych i bazę wojskową w tym regionie.

Władze Birmy nie pozwoliły na wjazd do kraju grupie ekspertów ONZ, którzy mieli na miejscu zbadać doniesienia o naruszeniach praw człowieka w Rakhine.

Autor: mart/adso / Źródło: reuters, pap

Raporty: