Amerykanie mówią o porozumieniu, talibowie zabijają. Celem "zagraniczne siły"


Około 120 osób zostało rannych, a co najmniej 16 zginęło w wybuchu samochodu pułapki w Kabulu - przekazał rzecznik afgańskiego MSW Nasrat Rahimi. Do poniedziałkowego zamachu w afgańskiej stolicy przyznali się talibowie. Ich rzecznik Zabihullah Mudżahid poinformował, że celem ataku były "zagraniczne siły".

Jak przekazał rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Afganistanu Nasrat Rahimi, źródłem eksplozji był traktor wyładowany materiałami wybuchowymi, a sam wybuch miał miejsce w pobliżu Green Village - pilnie strzeżonego osiedla zamieszkanego przez zagranicznych pracowników międzynarodowych organizacji, w tym organizacji pomocowych. Jak dodał, siły bezpieczeństwa następnie zlikwidowały pięciu bojowników, którzy po eksplozji zamierzali strzelać do ludzi. Według Rahimiego z miejsca zdarzenia ewakuowano ok. 400 obcokrajowców, a akcja poszukiwawczo-ratunkowa trwała do wczesnych godzin porannych we wtorek. Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid w mediach społecznościowych utrzymywał, że w ataku zniszczone zostały pokoje i biura "najeźdźców", a "twierdzenia wroga o stratach wśród ludności cywilnej są nieprawdziwe, bo żadnych cywilów nie dopuszczano do miejsca ataku".

Cywilne ofiary konfliktu w AfganistaniePAP/Małgorzata Latos

Amerykańskie rozmowy

Atak zbiegł się w czasie z oświadczeniem specjalnego wysłannika USA do Afganistanu Zalmaya Khalilzada, który poinformował w poniedziałek, że projekt porozumienia z talibami przewiduje, że jeżeli spełnią wynegocjowane warunki, Amerykanie w ciągu 135 dni wycofają wojsko z pięciu baz, w których dziś są obecni.

Porozumienie ma dotyczyć wycofania amerykańskich żołnierzy z Afganistanu i gwarancji ze strony talibów, że Afganistan nie będzie bazą dla innych grup ekstremistycznych. Może również zawierać zapisy o zawieszeniu broni i negocjacjach talibów z innymi przedstawicielami Afganistanu, chociaż talibowie odmówili negocjacji z rządem afgańskim, uważając go za marionetkę Waszyngtonu.

Na początku lipca afgańscy politycy i talibowie zobowiązali się do stworzenia "mapy drogowej na rzecz pokoju" oraz rozpoczęcia kontrolowanego procesu pokojowego. Jednak pod koniec lipca talibowie odmówili prowadzenia bezpośrednich rozmów z rządem centralnym w Kabulu.

Po blisko 18 latach wojny w Afganistanie talibowie kontrolują obecnie połowę terytorium Afganistanu.

Talibowie w AfganistaniePAP / TVN24

Autor: mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Reuters

Tagi:
Raporty: