Amerykanie i ludzie Kima przy jednym stole. Rozmowy o szczątkach ofiar wojny


Przedstawiciele władz USA i Korei Północnej uzgodnili w niedzielę w Panmundżomie wznowienie poszukiwań szczątków amerykańskich żołnierzy poległych podczas wojny koreańskiej z lat 1950-1953 - powiadomił sekretarz stanu USA Mike Pompeo.

Rozmowy mają być kontynuowane w poniedziałek. Szef dyplomacji USA, który nie uczestniczył w niedzielnych rozmowach amerykańsko-północnokoreańskich, podkreślił w wydanym oświadczeniu, że były one "produktywne" i "zakończyły się konkretnymi zobowiązaniami". Spotkania robocze między przedstawicielami USA i Korei Północnej rozpoczną się w poniedziałek, "żeby skoordynować kolejne kroki, w tym przewieźć (do USA - red.) już zebrane w Korei Północnej szczątki" - oświadczył Pompeo.

Spotkanie generałów

Dodał, że celem niedzielnego spotkania było "spełnienie jednego z zobowiązań" podjętych przez przywódcę Korei Północnej. Kim Dzong Una podczas czerwcowego szczytu z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Nie jest jasne, kto dokładnie brał udział w niedzielnych rozmowach. Południowokoreańska agencja Yonhap pisze, że przedstawiciele sił zbrojnych USA i Korei Północnej spotkali się w niedzielę w Panmundżomie na granicy między dwiema Koreami w celu omówienia zwrotu prochów amerykańskich żołnierzy. Po raz pierwszy od dziewięciu lat generałowie obu krajów odbyli rozmowy - twierdzi Yonhap. Przedstawiciele obu stron mieli początkowo rozmawiać w czwartek na temat zwrotu szczątków na szczeblu roboczym, ale Koreańczycy z północy nie pojawili się na spotkaniu. W rozmowie telefonicznej z Dowództwem ONZ (UNC) zaproponowali rozmowy na wyższym szczeblu wojskowym w niedzielę. W czwartek źródło rządowe w Seulu mówiło, że "Korea Północna najwyraźniej chce, żeby amerykański generał pojawił się przy stole negocjacyjnym i żeby szybko sfinalizować kwestię repatriacji (szczątków)".

7700 zaginionych

W czasie wojny koreańskiej poległo ponad 36 tysięcy amerykańskich żołnierzy, a 7700 uznano za zaginionych. Eksperci wojskowi sądzą, że 5300 spośród nich zaginęło na północ od 38. równoleżnika. W latach 1996-2005 wspólnie działające ekipy amerykańskie i północnokoreańskie odnalazły szczątki 229 zaginionych, ale Waszyngton zawiesił program poszukiwań z powodu pogorszenia się stosunków z Pjongjangiem. Według źródeł w Pentagonie odnalezione szczątki poległych żołnierzy zostaną przetransportowane do obiektów wojskowych na Hawajach lub w Nebrasce, gdzie podejmie się próby ich identyfikacji.

Trzecia podróż

Pompeo w ubiegłym tygodniu złożył dwudniową wizytę w Korei Północnej. Po jego wyjeździe z Pjongjangu północnokoreańskie MSZ oceniło rozmowy jako "godne ubolewania" i zarzuciło szefowi amerykańskiej dyplomacji "jednostronne, gangsterskie żądanie denuklearyzacji".

Sam Pompeo oświadczył, że dziewięciogodzinne "produktywne rozmowy" z przedstawicielami władz Korei Północnej, w tym z Kim Jung Czolem, najbliższym współpracownikiem Kim Dzong Una, przyniosły "postęp w prawie wszystkich kluczowych kwestiach". Była to trzecia podróż Pompeo do Pjongjangu, odkąd w kwietniu został sekretarzem stanu USA, i pierwsza po 12 czerwca, kiedy Trump i Kim spotkali się w Singapurze i rozmawiali o denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego.

Autor: kz/adso / Źródło: PAP