Polski ambasador wezwany do ministerstwa. Przez oświadczenie IPN o "Burym"

[object Object]
Kapitan Romuald Rajs "Bury" to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci powojennego podziemia niepodległościowego ["Fakty" TVN, 01.03.2019 r.]Fakty TVN
wideo 2/6

Ambasador RP został wezwany do białoruskiego MSZ w związku z wydanym w poniedziałek oświadczeniem Instytutu Pamięci Narodowej. IPN uznał za "wadliwe" własne wcześniejsze ustalenia mówiące, że zabójstwa popełnione tuż po wojnie przez oddział partyzancki dowodzony przez kapitana Romualda Rajsa "Burego" "należą do zbrodni ludobójstwa".

"Oczekujemy od władz Polski publicznego oficjalnego komentarza, czy ta ocena działań 'Burego' jest oficjalnym punktem widzenia i jak się to odnosi do kroków na rzecz budowania dialogu, w tym historycznego, podjętego przez oba kraje w ostatnim czasie" - oświadczył we wtorek w komunikacie rzecznik MSZ Białorusi Anatol Hłaz.

Ambasador RP na Białorusi wezwany do MSZ

Ambasador RP na Białorusi Artur Michalski został w związku z tym wezwany do MSZ "w celu udzielenia wyjaśnień". Jak poinformowała ambasada, wezwano go na środę rano.

"Przestępca, który osobiście wydawał rozkazy i uczestniczył w zabójstwach cywilnych mieszkańców białoruskich wsi na Podlasiu, nie może być wybielany - ani w oczach Białorusinów, ani w pamięci historycznej innych racjonalnie myślących ludzi. Polscy uczeni zebrali wystarczającą ilość dowodów jego zbrodni. Na podstawie faktów, a nie teoretycznych rozważań, w 2005 roku oceniło je śledztwo komisji IPN" - powiedział Hłaz cytowany w komunikacie. Dodał, że "potrzeba dojrzałości i odwagi, by to przyznać".

"Nasze szczególne zaniepokojenie wywołał otwarty cynizm niektórych polskich 'badaczy', na których powołuje się w oświadczeniu IPN. Między innymi, usprawiedliwiając 'Burego', twierdzą, iż miał możliwość 'puścić z dymem nie pięć, ale znacznie więcej wiosek białoruskich w powiecie Bielsk Podlaski'" - zauważył Hłaz.

IPN podważył wyniki własnego śledztwa

Instytut Pamięci Narodowej podał w poniedziałek w komunikacie, że w świetle najnowszych badań naukowych ustalenia śledztwa w sprawie zbrodni kapitana Romualda Rajsa "Burego", które w latach 2002-2005 prowadził pion śledczy IPN w Białymstoku, są wadliwe.

Instytut powołał się przy tym na prace - jak ocenił - "znawców tematu", między innymi doktora Kazimierza Krajewskiego i mecenasa Grzegorza Wąsowskiego.

Rajs to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci powojennego podziemia niepodległościowego. Wspólnie z podległymi mu żołnierzami w styczniu i lutym 1946 roku spacyfikował kilka prawosławnych wsi nieopodal Bielska Podlaskiego. Chodziło o likwidację osób współpracujących z władzą komunistyczną, tymczasem partyzanci - jak ustalił pion śledczy IPN w Białymstoku - zamordowali około 80 cywilów, w tym kobiety i dzieci.

W ocenie pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej działania te były skierowane przeciwko "określonej grupie osób, które łączyła więź oparta na wyznaniu prawosławnym i związanym z tym określaniu przynależności tej grupy osób do narodowości białoruskiej".

"Reasumując, zabójstwa i usiłowania zabójstwa tych osób należy rozpatrywać jako zmierzające do wyniszczenia części tej grupy narodowej i religijnej, a zatem należące do zbrodni ludobójstwa" - podał w konkluzji śledztwa prokurator IPN.

Ustalenie "nie odpowiada stanowi faktycznemu"

W poniedziałkowym komunikacie Instytut podał, że "nie odpowiada stanowi faktycznemu" między innymi ustalenie, iż "Bury" i jego ludzie działali przeciwko "grupom ludzkim, których łączyło pochodzenie i wyznanie". Za nieprawdę IPN uznał również, że partyzanci mieli na celu likwidację "członków grupy o takim samym pochodzeniu narodowo-religijnym", czyli prawosławnych Białorusinów.

Pamięć o Żołnierzach Wyklętych według narodowców
Pamięć o Żołnierzach Wyklętych według narodowcówtvn24

IPN zakwestionował też ustalenie, że zabójstwa popełnione przez żołnierzy "Burego" należą "do zbrodni ludobójstwa, wchodzących do kategorii zbrodni przeciwko ludzkości".

W podsumowaniu komunikatu IPN wskazał, że w świetle obowiązującego prawa Romuald Rajs i jego zastępca Kazimierz Chmielowski "Rekin" są niewinni, przypominając, że w 1995 roku warszawski sąd postanowił o unieważnieniu wyroków śmierci wydanych na nich przez władze komunistyczne.

ZOBACZ PEŁNĄ TREŚĆ KOMUNIKATU INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ >

Autor: kb//now//kwoj / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0 PL)